Выбрать главу

— Przykro mi — powiedział. — Może kiedy wyhodujemy trochę maków, będziesz mogła spróbować zrobić jakieś anestetyki.

— Tak naprawdę, to potrzebuję przyzwoitych podręczników medycznych. Przegrzebałam całą twoją bibliotekę i wszystko, czym dysponują inni. Ale jedyne informacje medyczne albo dotyczą pierwszej pomocy, albo są to dość ogólne i mętne wzmianki na temat medycyny średniowiecza. A osobiście odmawiam ponownego wprowadzenia upuszczania krwi jako lekarstwa na przeziębienia.

— Może kiedy Sheida…

— Tak, „kiedy Sheida to”, „kiedy Sheida tamto”. Potrzebuję tego teraz, Edmundzie! Wszystko, czego mi trzeba, to odrobina energii, trochę nanitów i uprawnienia. Nawet cholerny, podstawowy podręczniki Ale to musi czekać, prawda?

Talbot zrozumiał w końcu, że kobieta wcale nie myślała o tym, o czym mówiła.

— Gdzie jesteś? — zapytał po chwili. — I nie opowiadaj mi o chirurgii.

— Jestem w bardzo dziwnym miejscu — odpowiedziała po dłuższej przerwie. — Myślę, że nadszedł już czas, żebym poszła z tobą do łóżka. I jakaś część mnie mówi „tak!”, podczas gdy inna krzyczy „NIE!”. I nie wiem, która z nich jest odwagą, a która tchórzostwem. Ani nawet, co jest słuszne, a co nie. Mam już dość koszmarów.

Edmund myślał nad tym przez dłuższą chwilę i westchnął.

— Część mnie mówi: „Powiedz, że słuszne jest tak!” I nawet nie jest to ta część, poniżej mego naprężającego się paska. — Jeśli jeszcze w ogóle pamiętam jak, dodał w myślach. — To część mnie, która przez lata tęskniła za moją Daneh. Daneh, którą tak szaleńczo pokochałem od pierwszego wejrzenia. Część, która za tobą tęskniła, za wszystkim. Która chce obejmować cię w nocy, przytulać i sprawiać, by było ci lepiej. Ale wiem, że to nie będzie takie łatwe. Tak więc, jestem gotów czekać. Do czasu, aż znajdziesz innego, albo jeżeli się nie zdecydujesz, to do końca życia. Ponieważ kocham cię, zawsze cię kochałem i zawsze będę, niezależnie od tego, jaka droga nas poprowadzi.

* * *

Wieczorem szóstego dnia w lesie Herzer wraz z całą grupą skierowali się z powrotem do Raven’s Mill. Około dwie godziny zajęło im dojście do Via Apallia, którą poszerzono o oczyszczone z roślinności pasy ziemi, i kiedy doszli do masywnego mostu nad Shenan, Herzera zaskoczyło, że Raven’s Mill zmieniło się jeszcze bardziej.

Część z pierwotnych szałasów z pni została rozebrana, najwyraźniej w celu utworzenia pustego terenu blisko miasta, a w ich miejsce wzniesiono różne bardziej stałe struktury. U podstawy wzgórza, na wschód od miasta, budowano długi, niski budynek, a dalej na wzgórzu prowadzono jeszcze jakieś prace. Dodatkowo stawiano drewnianą palisadę. Sądząc po fundamentach, miała ona otoczyć całe „stare miasto” i sięgnąć aż do posiadłości Talbota. Przyglądając się jej, Herzer uświadomił sobie, że Edmund zbudował swój dom dokładnie w miejscu, w którym należałoby umieścić cytadelę czy twierdzę, i zaczął się zastanawiać, na ile był to przypadek. Wątpił, by Edmund zaprojektował palisadę tak, by zrobić ze swego domu cytadelę, ale zdecydowanie pasowałoby do starego kowala wybranie na swoją siedzibę miejsca najlepiej nadającego się do obrony.

Po dotarciu do skraju miasta ich grupa spotkała dwie inne wracające z tego samego rodzaju prac. Wszystkie trzy zostały zatrzymane na skrzyżowaniu i skierowane na bok przez wysokiego, chudego mężczyznę z siwizną w czarnych włosach.

— Nazywam się Phil Sevetson. Nie spotkaliście mnie, zanim wyszliście na pierwszą fazę waszego programu zapoznawczego, ale to ja odpowiadam za program. Udało się wam zakończyć pierwszy tydzień i pojutrze zaczniecie następną fazę. To, jaką, będzie zależało od tego, w której jesteście grupie, a nazwy i oznaczenia grup nie zostały wam podane przed waszym wyruszeniem — dodał, marszcząc brwi.

— Który to Herzer Herrick?

— To ja, sir — zgłosił się Herzer, unosząc rękę.

— Grupa, w której jesteś, ma symbol A-5. Kto jest w grupie z Herzerem, czy li tej, która ścinała drzewa na zachodzie z Jodym? Proszę podnieść ręce. — Kiwnął głową, gdy wykonano jego polecenie. — Wszyscy jesteście w grupie A-5, czyli A jak Antoni, pięć. Wszystkie polecenia i informacje będą przekazywane grupie w ten sposób. To znaczy, jeśli przyjdzie wezwanie do wszystkich grup w jakiejś okolicy, będziecie się zbierać z grupą A-5. Czy to jasne? — Odczekał, aż uzyskał potwierdzenie od wszystkich i przeszedł dalej.

— Monique McBride? Grupa z Monique McBride, ścinająca drzewa na zachodzie pod kierunkiem Mislava Crnkovica, to grupa A-4. A jak Antoni, cztery. Wszyscy członkowie grupy A-4 proszę podnieść ręce.

Powtórzył procedurę z grupą A-6 i upewnił się, że wszyscy wiedzieli, że są w grupie A-6 i odpowiednio zareagują.

— Bardzo dobrze, teraz wiecie, kim jesteście. Ku zaskoczeniu wszystkich i całkowicie rujnując mój program szkoleniowy, dzień jutrzejszy został przeznaczony na odpoczynek. Oznacza to, że nie zaczniecie następnej fazy jutro. Jutro możecie odpocząć. Idąc w tę stronę, ulicą od ratusza, znajdziecie budynek uczniów — poinformował ich, wskazując palcem kierunek. — Kiedy tu skończymy, idźcie tam pobrać żetony żywnościowe. Wasi instruktorzy przygotowują właśnie raporty. Dostaniecie żetony, które wystarczą wam na dzisiejszy wieczór, jutrzejszy dzień i niedzielne śniadanie. Rano po śniadaniu w niedzielę zgłosicie się znów do budynku uczniów po następny przydział. Czy to jasne? Są jakieś pytania?

— Powiedzieli, że dostaniemy pieniądze za tę robotę — odezwał się Earnon. — Kiedy to będzie?

— Wasi nadzorcy przygotowują właśnie wstępne raporty do nadzoru uczniów — odpowiedział Sevetson, wydymając wargi. — Mogą przyznać dodatkowe w stosunku do podstawowego wynagrodzenia fundusze, ale do pewnego limitu. Maksimum to jeden dodatkowy żeton żywnościowy na tydzień i bonus za ilość i jakość wykonanej pracy również w postaci jednego żetonu.

— Co? — warknął Earnon. — To wszystko! Kilka posiłków?

— Żetony żywnościowe stanowią de facto walutę Raven’s Mill — wyjaśnił Phil, wzdychając. — Można ich na przykład użyć do zapłaty za kąpiel w łaźni — znów wskazał na nowe budynki u podstawy wzgórza. — Nie kosztuje to pełnego żetonu i możecie tam rozmienić wasze środki.

— Rozmienić? — zapytał ktoś z tyłu grupy.

— Fundusze, które nie mają wartości pełnego żetonu żywnościowego — poinstruował ich Sevetson. — Po jakimś czasie przyzwyczaicie się do systemu, w końcu jest dość stary i sprawdzony. Pytania?

— Gdzie możemy spać?

— Wciąż dostępnych jest wiele tymczasowych budynków. Ostrzegam was, że zdarzały się przypadki kradzieży materiałów i pieniędzy. Lepiej jest pozostawać przynajmniej w parach.

— Czy mężczyźni i kobiety mogą już spać razem? — zapytał Earnon, podśmiewając się.

— Nie w budynkach komunalnych — odpowiedział nadzorca, krzywiąc nos i znów wzdychając. — Są inne miejsca, które można wynająć, można też przejść się niezbyt głęboko w las i spać tam w stosunkowo wygodnych warunkach.

— Świetnie, jesteśmy znów dokładnie tam, gdzie na początku — warknął Earnon.

— Zaznajomiliście się teraz z pracami związanymi ze ścinaniem drzew — poprawił go Sevetson. — Na tym poziomie techniki, to jedna z podstawowych umiejętności. Może wam przynieść pieniądze, a więcej, jeśli nauczycie się wypalania węgla drzewnego. W przyszłym tygodniu zostaniecie zaznajomieni z innymi umiejętnościami. W końcu przejdziecie cały cykl i jeśli okażecie się dość dobrzy w którymś z zawodów, instruktorzy mogą zastanowić się nad przyjęciem was jako czeladników. Wcale nie jesteście tam, gdzie zaczynaliście.