Выбрать главу

— Docierają do nas meldunki o najemnikach lądujących na południu — ciągnął ser Kevan. — Na Tarthu, Stopniach i na Przylądku Gniewu... bardzo bym chciał się dowiedzieć, skąd Stannis wziął pieniądze na wynajęcie wolnej kompanii. Nie mam sił potrzebnych, by się z nimi uporać, nie tutaj. Mace Tyrel je ma, ale nie zamierza się ruszyć z miejsca, dopóki sprawa jego córki nie zostanie rozstrzygnięta.

Kat szybko rozstrzygnąłby sprawę Margaery. Cersei guzik obchodził Stannis i jego najemnicy. Niech Inni go wezmą i Tyrel ów razem z nim. Niech się pozabijają nawzajem.

Królestwo tylko na tym skorzysta.

— Proszę, stryjku, zabierz mnie stąd.

— Jak? Siłą? — Ser Kevan podszedł do okna i wyjrzał przez nie z zasępioną miną. — Musiałbym zamienić to święte miejsce w jatkę. Poza tym brakuje mi ludzi. Większa część naszych sił pomaszerowała na Riverrun razem z twoim bratem. Nie mam czasu zwołać nowego zastępu. -

Odwrócił się i spojrzał na królową. — Rozmawiałem z Jego Wielką Świątobliwością. Nie uwolni cię, dopóki nie odpokutujesz za swoje grzechy.

— Wyznałam je.

— Musisz odpokutować. Przed całym miastem. Spacer...

— Nie. — Wiedziała, co powie jej stryj, i nie chciała tego słuchać. — Nigdy. Powiedz mu to, jeśli znowu się spotkacie. Jestem królową, nie jakąś portową kurwą.

— Nie stanie ci się nic złego. Nikt nie tknie...

— Nie — przerwała mu ostrzejszym tonem. — Wolałabym umrzeć.

Ser Kevan pozostał niewzruszony.

— Jeśli rzeczywiście tego pragniesz, twoje życzenie może się wkrótce spełnić. Jego Wielka Świątobliwość jest zdecydowany oskarżyć cię o królobójstwo, bogobójstwo, kazirodztwo i zdradę stanu.

— Bogobójstwo? — Z trudem powstrzymała śmiech. — A kiedy to zabiłam boga?

— Wielki Septon reprezentuje Siedmiu na Ziemi. Ten, kto zamierza się na niego, zamierza się na samych bogów. — Jej stryj uniósł rękę, nim zdążyła się sprzeciwić. — O takich sprawach lepiej nie mówić. Nie tutaj. Odpowiednia chwila nadejdzie podczas procesu.

Rozejrzał się po celi. Jego mina mówiła bardzo wiele.

Ktoś podsłuchuje. Nawet tutaj, nawet w tej chwili, nie mogła się odważyć mówić otwarcie.

Zaczerpnęła tchu.

— Kto będzie mnie sądził?

— Wiara — odparł ser Kevan. — Chyba że zażądasz próby walki. W takim przypadku musi cię bronić rycerz Gwardii Królewskiej. Tak czy inaczej, twoje rządy się skończyły. Ja będę służył Tommenowi jako regent, dopóki nie osiągnie pełnoletności. Królewskim namiestnikiem mianowano Mace’a Tyrel a. Wielki maester Pycel e i Harys Swyft zachowają miejsca w małej radzie, ale lordem admirałem jest teraz Paxter Redwyne, a obowiązki najwyższego sędziego przejął Randyl Tarly.

Obaj są chorążymi Tyrel ów. Całą władzę nad królestwem oddano jej wrogom. Krewnym i znajomym królowej Margaery.

— Margaery również jest oskarżona. Ona i te jej kuzynki. Dlaczego wróble uwolniły ją, a nie mnie?

— Randyl Tarly nalegał. On pierwszy przybył do Królewskiej Przystani, gdy rozpętała się burza, i przyprowadził ze sobą armię. Dziewczyny Tyrel ów również czeka sąd, ale Jego Wielka Świątobliwość przyznaje, że zarzuty przeciwko nim są słabe. Wszyscy mężczyźni wymienieni jako kochankowie królowej zaprzeczyli oskarżeniom albo odwołali złożone przedtem zeznania, poza twoim okaleczonym minstrelem, który robi wrażenie na wpół obłąkanego. Dlatego Wielki Septon oddał dziewczyny pod nadzór Tarly’ego, a lord Randyl złożył świętą przysięgę, że doprowadzi je na proces, gdy nadejdzie czas.

— A co z jej oskarżycielami? — zapytała królowa. — Kto ich strzeże?

— Osney Kettleblack i Błękitny Bard są tutaj, w podziemiach septu. Bliźniaków Redwyne’ów uznano za niewinnych, a Hamish Harfiarz umarł. Reszta przebywa w lochach pod Czerwoną Twierdzą, pod pieczą twego człowieka, Qyburna.

Qyburn — pomyślała Cersei. To była dobra wiadomość, ostatnia nadzieja, której mogła się uchwycić. Więźniowie byli w rękach lorda Qyburna, a on potrafił dokonać cudów. I potworności. Do nich również jest zdolny.

— Są jeszcze inne, gorsze wieści. Usiądziesz?

— Mam usiąść? — Cersei potrząsnęła głową. Cóż mogłoby być gorsze? Czekał ją proces za zdradę stanu, a mała królowa i jej kuzynki były wolne jak ptaszki. — Powiedz mi. Co się stało?

— Chodzi o Myrcel ę. Z Dorne nadeszły straszliwe wieści.

— Tyrion — powiedziała natychmiast. To on wysłał jej córeczkę do Dorne. Cersei rozkazała ser Balonowi Swannowi przywieźć ją z powrotem do domu. Wszyscy Dornijczycy byli wężami, a Martel owie byli z nich najgorsi. Czerwona Żmija próbował nawet bronić Krasnala i o mały włos nie odniósł zwycięstwa, które pozwoliłoby karłu oczyścić się z winy za zamordowanie Joffreya. -

To on. Cały ten czas ukrywał się w Dorne, a teraz porwał moją córkę.

Ser Kevan ponownie łypnął na nią spode łba.

— Myrcel ę zaatakował dornijski rycerz nazwiskiem Gerold Dayne. Żyje, ale została ranna. Ciął ją w twarz i... przykro mi... straciła ucho.

— Ucho. — Cersei wlepiła w stryja przerażone spojrzenie. Była tylko dzieckiem, moją ukochaną księżniczką. I była bardzo ładna. — Uciął jej ucho. A gdzie był książę Dorne i jego dornijscy rycerze? Nie potrafili obronić jednej małej dziewczynki? Gdzie był Arys Oakheart?

— Zginął w jej obronie. Ponoć powalił go Dayne.

Królowa przypomniała sobie, że Miecz Poranku był Dayne’em, ale on nie żył już od dawna.

Kim był ten ser Gerold i dlaczego miałby pragnąć skrzywdzić jej córkę? Nie widziała w tym żadnego sensu, chyba że...

— Tyrion stracił połowę nosa nad Czarnym Nurtem. Odcięto jej ucho... widzę w tym brudne paluszki Krasnala.

— Książę Doran nic nie wspomina o twoim bracie. A Balon Swann pisze, że Myrcel a o wszystko wini tego Gerolda Dayne’a. Zwą go Ciemną Gwiazdą.

Roześmiała się gorzko.

— Jakkolwiek go zwą, jest narzędziem mojego brata. Tyrion miał przyjaciół wśród Dornijczyków. Krasnal zaplanował to od samego początku. To Tyrion zaręczył Myrcel ę z księciem Trystane’em. Teraz rozumiem dlaczego.

— Widzisz Tyriona w każdym cieniu.

— Jest stworzeniem kryjącym się w cieniach. To on zabił Joffreya. On zabił ojca. Myślisz, że na tym poprzestanie? Bałam się, że Krasnal nadal ukrywa się w Królewskiej Przystani, planując zaszkodzić Tommenowi, ale najwyraźniej popłynął do Dorne, by najpierw zabić Myrcel ę. -

Cersei spacerowała od ściany do ściany. — Muszę być z Tommenem. Rycerze Gwardii Królewskiej są bezużyteczni jak sutki na napierśniku. Mówisz, że ser Arys nie żyje? — zapytała stryja.

— Tak. Zabił go Ciemna Gwiazda.

— Nie żyje. Jesteś tego pewien?

— Tak nam powiedziano.

— To znaczy, że w Gwardii Królewskiej zwolniło się miejsce. Trzeba je natychmiast zapełnić.

Tommen potrzebuje obrońców.

— Lord Tarly przygotowuje dla twojego brata listę godnych tego zaszczytu rycerzy, ale dopóki Jaime nie wróci...

— Król ma prawo przyznać biały płaszcz. Tommen to dobry chłopiec. Powiedz mu, kogo ma mianować, i zrobi to.

— A kto to będzie?

Nie miała przygotowanej odpowiedzi. Mój obrońca będzie potrzebował nowego nazwiska i nowej twarzy.

— Qyburn będzie wiedział. Zaufaj mu w tej sprawie. Wiem, że nieraz się spieraliśmy, stryju, ale ze względu na krew płynącą w naszych żyłach i miłość, jaką darzyłeś mojego ojca, dla Tommena i jego biednej okaleczonej siostry, zrób to, o co cię proszę. Pójdź do lorda Qyburna w moim imieniu, zanieś mu biały płaszcz i powiedz, że czas nadszedł.