Выбрать главу

ROZDZIAŁ 7

Przez chwilę Noella stała ogłuszona hukiem wystrzału. Świat wirował jej przed oczami.

Wyciągnęła rękę przed siebie, szukając oparcia.

Hrabia objął ją, zanim upadła na ziemię.

Poczuła się bezpieczna. Zamknęła oczy.

Kiedy je otworzyła, ujrzała stojącego w progu Hawkinsa. Zdała sobie sprawę, że hrabia wynosi ją z pokoju.

Kiedy doszedł do jej sypialni, kopnął drzwi, wniósł ją do środka i delikatnie położył na łóżku.

Spojrzała mu w twarz i nagle zrozumiała, że go kocha.

Hrabia wykonał gest w kierunku drzwi.

– Nie odchodź – powiedziała, chwytając go za szlafrok.

– Muszę wrócić tam i doprowadzić wszystko do porządku – rzekł cicho. – Kiedy mnie nie będzie, niania zajmie się twoją raną.

Noella spojrzała na siebie. Krew cieknąca z rany zadanej jej przez Jaspera nasączyła negliż, tworząc na nim ciemnoczerwoną plamę.

Hrabia mocno pociągnął za linkę wiszącą przy łóżku, żeby przywołać nianię.

– Powiedz jej, żeby się tobą zajęła, ale nikomu innemu nic nie mów.

Wyszedł z pokoju, zanim zdążyła mu cokolwiek powiedzieć.

Przypomniała sobie, co Jasper powiedział hrabiemu. Uzmysłowiła sobie znaczenie wypadków, które się rozegrały w sypialni hrabiego.

Zaniosła się płaczem.

Pomyślała, że teraz z całą pewnością będzie musiała stąd odejść.

Zadrżała na myśl o męce rozstania z hrabią:

– Kocham go… kocham… kocham – powtarzała szeptem.

Do sypialni weszła niania otulona wełnianym szalem narzuconym na flanelowy szlafrok. Na jej twarzy malował się niepokój:

– 

Dzwoniłaś? Co się stało?

– Ty krwawisz! – krzyknęła, kiedy ujrzała plamę na jej szlafroku. – Co ty zrobiłaś?

To… Jasper – wyjąkała Noella.

Przypomniała sobie, że Hawkins zabił Jaspera.

Pójdzie przez nią do więzienia, mogą go nawet powiesić. Rozpłakała się w głos.

Dlaczego spotkało ją coś tak strasznego?

I to teraz, kiedy była taka szczęśliwa.

Niania nie wypytywała Noelli. Szybko pomogła jej się rozebrać. Przemyła ranę, z ulgą stwierdzając, że nie była głęboka. Opatrzyła ją czystą szmatką i zabandażowała. Potem ubrała Noellę w czystą koszulę i ułożyła w pościeli.

Noella poddawała się tym wszystkim zabiegom jak bezwolna kukła, myśląc tylko o tym, że cały jej świat legł w gruzach.

Jeśli będą musieli wrócić do Worcestershire, już nigdy nie zobaczy hrabiego.

Noella leżała wsparta na poduszkach, a niania delikatnie umyła i osuszyła jej twarz miękkim bawełnianym ręcznikiem.

– Przestań już płakać, kochanie. Rana szybko się zagoi. Jutro poprosimy hrabiego, żeby wezwał lekarza – powiedziała niania.

– Nie! Nie! – wykrzyknęła Noella. – Nikt nie może się dowiedzieć… ani domyślić, co się stało tej nocy.

– Co się wydarzyło? – zapytała niania.

Noella z trudem zdobyła się na odpowiedź, i niemalże wyszeptała:

– Jasper groził, że mnie zabije i Hawkins go zastrzelił!

Niania spojrzała na nią, nie wierząc własnym uszom. Potem odezwała się cierpkim głosem:

– Świat będzie lepszy bez niego. Nie martw się, moja droga. Idź spać. Jutro rano na pewno lepiej się poczujesz.

Noella pomyślała, że stanie się odwrotnie, bo książę wygoni ich z zamku. Ale nie mogła już nic powiedzieć, bo słowa uwięzły jej w gardle.

Niania umyła zakrwawioną miskę, w której obmyła ranę Noelli. Zabrała okrwawione ręczniki, nocną koszulę i negliż.

– Pójdę już, kochana – powiedziała. – Chyba że chcesz jeszcze coś do picia?

– Nie, nic już nie chcę – odrzekła Noella.

Wiedziała, że niania nie powinna iść teraz do kuchni, gdzie mogłaby spotkać kogoś ze służby.

– W takim razie dobranoc. Niech Bóg cię ma w swojej opiece – powiedziała niania. -

Zostawię ci świecę, w razie gdyby jaśnie pan hrabia przyszedł do ciebie.

Noella nie zaprotestowała. Hrabia wspomniał, że przyjdzie do niej, ale nie spodziewała się, że będzie o tym pamiętał. Przemknęła jej przez głowę myśl, że być może kazał aresztować Hawkinsa. Przede wszystkim zaś musiał jakoś usunąć ciało Jaspera ze swojej sypialni.

Nie miała pojęcia, jak postąpi teraz hrabia.

Wiedziała tylko, że znienawidzi ją za to, że go oszukała.

Już nigdy nie będą tak zajmująco i przyjemnie rozmawiać, jak choćby dziś przy kolacji.

Chciałaby móc wyjechać, zanim hrabia ją wypędzi. Na razie jednak nie mogłaby się nawet ubrać. Przeszkadzałaby jej w tym obandażowana rana. Poza tym nie mogła wyjechać bez powozu. Myślała ze strachem, że być może spełnią się groźby Jaspera i hrabia wyrzuci ich, bez bagaży i pieniędzy.

Musieliby podjąć próbę powrotu do domu piechotą i niechybnie umarliby z głodu. Z przerażeniem wyobraziła sobie nianię, jak mdleje na drodze. Potem ona i Hawkins musieliby żebrać u przechodniów o jedzenie lub kilka pensów.

Wolałabym umrzeć! – pomyślała Noella.

Łzy wciąż spływały jej po policzkach.

Ktoś otworzył drzwi. Wiedziała kto, ale nie otworzyła oczu.

Podszedł do jej łóżka, a ona czekała na słowa potępienia za oszustwo, jakiego się dopuściła.

Była pewna, że przybył, aby ją wyrzucić z zamku.

Poczuła, że usiadł obok niej na łóżku. Zdobyła się na odwagę, żeby otworzyć oczy.

– Myślałem, że śpisz – usłyszała jego niski głos – a ty płaczesz.

– Czy bardzo się… gniewasz? – wyszeptała.

Jej słowa były ledwo słyszalne. Kiedy hrabia spojrzał na nią, zauważył, że drżała. Była taka bezbronna, z przerażonymi oczami i mokrymi od łez policzkami.

Przyglądał się jej przez moment i rzekł:

– Myślę, że chcesz wiedzieć, co się stało.

– Czy Hawkins… stanie przed sądem?

To pytanie jako pierwsze przyszło jej do głowy.

Hrabia spojrzał na nią zdumiony. Nawet teraz myślała przede wszystkim o służbie a nie o sobie.

– Hawkins odjechał z najbardziej zaufaną osobą z mojej służby, żeby pomówić z komisarzem policji.

Noella krzyknęła przerażona, ale hrabia mówił dalej:

– Jest to stary przyjaciel mojego ojca.

Znam go od urodzenia. Myślę, że kiedy się dowie o szczegółach całej historii, wymyśli coś, żeby pomóc nam uniknąć skandalu.

– Mówisz o skandalu, który spowodował Hawkins?

– Mówię o skandalu spowodowanym przez Jaspera, który chciał zabić mnie i groził tobie! – odrzekł szorstko hrabia.

Noella wpatrywała się w niego, jakby nie zrozumiała, co powiedział. Po chwili milczenia rzekła:

– Czy mam przez to rozumieć, że… nie będzie żadnego sądu… że nikt się niczego nie dowie?

– Tak sądzę, właściwie jestem o tym przekonany, że śmierć Jaspera zostanie uznana za wypadek, a on sam będzie pochowany jako członek rodziny ze wszystkimi honorami.

Noella westchnęła z ulgą. Hrabia odczekał chwilę i powiedział:

– Hawkins odkrył, że Jasper przekupił nowego służącego, żeby ten doniósł mu, kiedy opuszczę zamek.

Noella przypomniała sobie, że również jej przyszło do głowy, iż Jasper musiał mieć szpiega na zamku.

– Hawkins zachował się bardzo przytomnie i kiedy się dowiedział o otrzymanym przez ciebie liście, śledził cię do świątyni.

– Musiałam… musiałam tam pójść!

– Wiem – powiedział hrabia. – Hawkins zorientował się też, że po śmierci mojego wuja Roberta Jasper byłby moim następcą i wystarczyłoby, żeby się mnie pozbył, a zostałby szóstym hrabią Ravendale.

– Zamierzał cię zabić – wyszeptała Noella z przerażeniem.

– I oskarżyć o to ciebie. Dlatego położył twoją chusteczkę obok moich domniemanych zwłok – dodał hrabia.