Выбрать главу

Dopiero po paru sekundach odważyła się mówić dalej.

— Dzięki za przybycie, Alistair.

Ten w odpowiedzi skłonił się z kamienną twarzą, zupełnie jakby przyjęcie zaproszenia od dowódcy eskadry było kwestią jego dobrej woli. Honor odruchowo spojrzała na kapitana Greentree, ale powstrzymała się od jakiegokolwiek komentarza. Zamiast tego powiedziała rzeczowo:

— Chciałam, żebyście obaj z Thomasem byli obecni, ponieważ otrzymaliśmy oficjalne zawiadomienie z dowództwa, że zostaliśmy wyznaczeni do odeskortowania konwoju JMC76 lecącego z systemu Yeltsin do Treadway. Wiem, że dyskutowaliśmy o takiej możliwości na ostatniej odprawie, ale wtedy była to tylko możliwość. Teraz mamy pewność i dysponujemy konkretnymi informacjami, dzięki czemu możemy podjąć konkretne już, a niezbędne decyzje. Marcia?

McGinley starannie położyła czapkę na stole i zaczęła referować:

— Łącznie ma to być dwadzieścia frachtowców i transportowców, a trasa konwoju jest następująca: Yeltsin-Casca-Quest-Clairmont-Adler-Treadway-Candor-Yeltsin. Wszystkie jednostki należą do szybkich, ale w układzie Casca spędzimy przynajmniej trzydzieści sześć godzin w związku z przeładunkiem. Tu także zostawimy jeden statek, a trzy inne w systemie Clairmont. Największa część jednostek leci do systemu Adler: dwa transportowce marines i pięć frachtowców z uzbrojeniem i wyposażeniem. Według rozkazów mamy pozostawić je w systemie i kontynuować lot do Treadway, gdzie zostawimy trzy kolejne frachtowce, a zabierzemy cztery rozładowane i czekające na okazję powrotu. Na koniec spędzimy przynajmniej cztery dni w układzie Candor, potrzebne na rozładunek ostatnich siedmiu statków konwoju. Wraz z nimi wrócimy do systemu Yeltsin. Szacunkowy czas trwania całej operacji to dwa standardowe miesiące.

Zrobiła przerwę, czekając na pytania. Ponieważ żadne nie padło, Honor dała jej znak, by mówiła dalej.

— Naszym największym problemem jest możliwość spotkania rajderów Ludowej Marynarki, choć w tej sytuacji w grę wchodzą jedynie klasyczne okręty wojenne wysłane z misją zwalczania naszych konwojów. Na użycie krążowników pomocniczych nie jest to ani właściwy czas, ani stosowne miejsce, więc możemy tę ewentualność zignorować — kontynuowała McGinley. — Według najnowszych danych wywiadu, Ludowa Marynarka na południowej flance wpadła w poważne kłopoty. Niestety dane te nie są tak dokładne, jak można by oczekiwać, co pozostawia pole do rozmaitych interpretacji. Za pani pozwoleniem, milady, wolałabym, żeby Jasper omówił tę kwestię.

— Oczywiście — zgodziła się Honor. — Jasper?

Mayhew wyglądał jeszcze młodziej niż zwykle, ale jego błękitne oczy były śmiertelnie poważne, gdy rozejrzał się po sali. Potem zaczął mówić:

— Na wstępie muszę podkreślić, że tak jak powiedziała komandor McGinley, nasze informacje są mniej szczegółowe i kompletne, niżbym chciał. Jesteśmy prawie pewni, że przeciwnik nie zdołał zebrać wystarczających sił, by utrzymać Barnett, ale te, którymi dysponuje w systemie, wystarczają, by uniemożliwić nam rokujące nadzieje na sukces rozpoznanie czy to przy użyciu okrętów, czy sond, jeśli chodzi o wewnętrzną część systemu planetarnego. Dlatego jedyne, co wiemy na pewno, to to, że w ostatnim czasie nie pojawiły się tam większe grupy okrętów liniowych. Natomiast naszym największym problemem jest to, że nigdzie w całym sektorze nie posiadamy sił, jakie powinniśmy i chcielibyśmy mieć. Walka o Trevor Star kosztowała Ludową Marynarkę wiele okrętów, ale zdobycie systemu spowodowało także duże straty wśród naszych jednostek. Biorąc pod uwagę liczbę okrętów liniowych zniszczonych i poważnie uszkodzonych, a więc odesłanych do stoczni remontowych, oczywista stała się konieczność uzupełnienia strat kosztem spokojniejszych rejonów frontu, takich jak nasz. Dlatego sporo jednostek przekazano stąd jako wzmocnienie sił admirał Kuzak. Dodatkowe osłabienie naszych sił wywołała konieczność utworzenia 8. Floty przeznaczonej do zdobycia systemu Barnett. Oznacza to w efekcie, że wszystkie nasze pikiety czy placówki w tym sektorze składają się albo ze zbyt małej liczby okrętów, albo z jednostek lekkich, czyli zbyt słabych do przeprowadzenia rozpoznania walką systemów pozostających w rękach wroga. To z kolei oznacza, że musimy w znacznej części zgadywać, czym dysponuje on w naszym sąsiedztwie.

Przerwał, dając zebranym czas na przyswojenie sobie tego, co powiedział, i dopiero po parunastu sekundach ciągnął dalej:

— Na podstawie dostępnych informacji i najlepszych analiz, jakie zdołano przeprowadzić, dowództwo floty uważa, że powinniśmy spodziewać się jedynie słabych pikiet przeciwnika w utrzymywanych przez niego systemach. Najprawdopodobniej będą to jedynie krążowniki mające za zadanie działanie jako system wczesnego ostrzegania dowództwa obrony Barnett o rozpoczętym ataku. Jest mało prawdopodobne, by te elementy osłonowe próbowały stawić poważny opór, broniąc systemów, w których stacjonują. Dowództwo jest także przekonane, że dowodzący obroną systemu Barnett będzie postępował ostrożnie, wiedząc, że dysponuje ograniczonymi siłami, a jego głównym zadaniem jest obrona bazy i systemu. Dowództwo nie przesądza co prawda, że ograniczy się on wyłącznie do defensywy, ale spodziewa się po nim działań bardzo wyważonych.

— Rozumiem… — Honor zmarszczyła brwi i podrapała po podgardlu Nimitza leżącego na oparciu fotela, nie spuszczając jednakże wzroku z twarzy Mayhewa. — Jak rozumiem, poruczniku Mayhew, nie podziela pan tych przekonań?

— Nie, milady, nie podzielam — w głosie zapytanego nie było śladu wahania. — Według danych wywiadu Królewskiej Marynarki nowym dowódcą obrony systemu Barnett został mianowany admirał Thomas Theisman.

Jasper urwał, a Honor uniosła brwi, nie kryjąc zaskoczenia, gdyż dopiero w tym momencie się o tym dowiedziała. Nie dość, że konkretyzowało to przeciwnika, to w dodatku mogła sobie natychmiast odpowiedzieć na pytanie, czego należy się po nim spodziewać, jako że spotkała się już z Theismanem. Nie było to spotkanie na gruncie towarzyskim. Choć wówczas przegrał walkę, szanowała go za wyobraźnię, umiejętności i inicjatywę.

— Zapoznałem się dokładnie ze wszystkim, co na jego temat posiada wywiad — podjął Mayhew — i nie ulega dla mnie wątpliwości, że nie jest to typowy oficer flagowy Ludowej Marynarki. Lubi ryzykować i udowodnił, że gotów jest to zrobić, opierając się jedynie na własnej ocenie sytuacji. Nie jest narwańcem, ale na pewno przejawia większą od przeciętnej inicjatywę. Prędzej czy później będzie go to kosztowało głowę, bo nie może zawsze mieć racji, a nawet gdyby miał, nie jest w stanie wszystkiego przewidzieć. W końcu któraś operacja mu się nie powiedzie, a wówczas będzie skończony. Jak dotąd jednak zawsze udało mu się zwyciężyć albo wykonać zadanie, w związku z czym nie widzę możliwości, by zmienił swoje podejście do problemów taktycznych czy też metody ich rozwiązywania.

— Rozumiem… — powtórzyła Honor, pocierając czubek nosa.

Po chwili spojrzała na Venizelosa i McGinley i spytała:

— Andy, czy ty i Marcia zgadzacie się z Jasperem?

— W ogólnych zarysach tak — odparł Venizelos. — Różnimy się trochę w interpretacji szczegółów, ale uważamy, że Jasper ma rację, jeśli chodzi o postępowanie Theismana. Na wszelki wypadek rozmawiałem o nim z admirałem Yu. Przerwał, widząc, że Honor kiwa głową z aprobatą. Podobnie jak ona, Venizelos walczył, a potem poznał Theismana. Do przeprowadzenia operacji, podczas której do tego doszło, Theismana wybrał — i to na stanowisko swojego zastępcy Alfredo Yu, wówczas jeszcze oficer Ludowej Marynarki. Jeżeli ktoś w siłach Sojuszu naprawdę znał Theismana, to był to właśnie admirał Marynarki Graysona Alfredo Yu.