Выбрать главу

– Zależy, gdzie akurat siedzisz. Tu, w Kalifornii, raz na dwa miesiące. Reszta kraju może raz w roku i to z reguły, gdy sam próbujesz kogoś zabić. W każdym razie sytuacja jest na tyle zła, że Palmer wyznaczył śledczego i specjalistę, by stworzyć plan, jak poradzić sobie z konstytucyjnymi kwestiami w działaniu przeciwko tym wypadkom. Chcesz więcej?

– Chyba mam ogólne wyobrażenie.

– Potrzebujesz jeszcze ostatniego elementu, który doprowadził do osiągnięcia punktu krytycznego w ciągu minionego weekendu. Palmer zarządził audyt…

– Więc miał naprawdę dość, dobrze rozumiem?

– O tak. Dokładnie, ma dość – czy raczej miał – bez wątpienia. Tak czy inaczej, jakiś czas temu, dostał cynk, że w więzieniach prane są pieniądze, więc zarządził audyt książeczek więźniów w Pelican Bay.

– Nie wiem, co to są książeczki więźniów.

– Konta trustowe. Zakłada się takie każdemu z więźniów, tak, że ich przyjaciele czy rodziny mogą dawać im pieniądze, żeby mogli kupować rzeczy w więzieniu – jedzenie, przybory toaletowe. To są przedmioty sprawdzone komisyjnie. Pod ladą, oczywiście, dostajesz fajki, prochy, kobiety, chłopców, cokolwiek da się załatwić.

– W więzieniach?

– Tak.

– W Pelican Bay? Najcięższym więzieniu w kraju?

– To samo.

– Z tamtejszymi strażnikami.

– Ta. Prawdopodobnie załatwiają połowę transakcji, biorą procent od wszystkich.

Hunt musiał przerwać napięcie.

– Nie wymyślasz tego wszystkiego na poczekaniu? Wywołało to ponownie lekki uśmiech.

– No więc, co ujawnił audyt? Połowa facetów w bloku pod specjalnym nadzorem, najgorsza nora w całym zakładzie, wierz mi, książeczki połowy tych facetów zawierały ponad dwadzieścia tysięcy dolarów. Dwie ponad czterdzieści.

– Tysięcy?

– Tysięcy.

– Można za to kupić sporo snickersów – powiedział Hunt. – Skąd mieli taką kasę?

– Spodoba ci się. To Eme.

– Niebawem będę musiał zacząć zapisywać moich ulubieńców. Kto to jest Emma?

– Nie, nie. EME. Meksykańska mafia. Bardzo, bardzo, bardzo źli chłopcy, najgorsi. Ich ludzie są w całym stanie, ale głównie na południu – mówię o handlarzach na rogach ulic – płacą za ochronę bosom EME w więzieniach. Jest to kolejna metoda wymuszeń, ale zdaje się przynosić dużo kasy, która wychodzi na zewnątrz, by zapłacić za więcej prochów albo wspomagać rodzinę więźnia. Nie wiem, może opłacają dzieciom studia. Ale kwestią zasadniczą jest to, że są to duże sumy, a jak się wydostają, to są czyste, wyprane przez więzienie.

– Jezu.

– Ta, no, złóż to sobie wszystko do kupy. Audyt był ostatnią kroplą i Palmerowi w końcu wyczerpała się cierpliwość. Jego biuro stworzyło pierwszą wersję natychmiastowego nakazu sfederalizowania całego systemu więziennego, co oznaczało usunięcie związku z całej sprawy. Miał pewne problemy jurysdykcyjne, ale nie wykluczone, że cholerstwo byłoby już w mocy.

– Ale został zabity.

– Właśnie. Ale – wyznanie tego wszystkiego zdało się, do pewnego stopnia, uspokoić Piersalla, ale teraz waga sytuacji ponownie zaczęła na nim ciążyć. Pochylił się, opierając łokcie na kolanach, ramiona opadły pod własnym ciężarem. – Cały dzień siedziałem w biurze – szeptał, być może obawiając się, że ktoś go słyszy. – Odkąd dowiedziałem się, że Andréa zniknęła, nie wiem, co mam zrobić, poza tym, że nie mogę iść na policję – patrzył na Hunta przez szerokość pomieszczenia. – Będę z tobą szczery. Boję się jak jasna cholera.

Huntowi wydawało się to usprawiedliwioną reakcją. On też by się bał. Może nawet powinien, choć nic nie czuł. Całe zamieszanie z więzieniami wydawało się strasznie oddalone od jego osoby. Choć, jeśli Andréa była w to zamieszana, to nie było to tak bardzo od niego oddalone. Był w tym po samą szyję.

– Zakładam – powiedział – że Pine wiedział o nakazie sędziego.

Piersall skinął.

– Zadzwoniliśmy do niego z mojego gabinetu, jak tylko Andrea mi to przekazała. Wczesnym popołudniem, w poniedziałek. No, a teraz popatrz na to – z kieszeni koszuli wyjął wycinek z gazety. – Wczorajszy „Chronicie”. Hunt wziął gazetę i zaczął czytać.

Wyszedł na papierosa i nie wrócił.

„Trzydziestopięcioletni były skazaniec, który niedawno złamał zasady zwolnienia warunkowego, uciekł wczoraj z więzienia San Quentin, gdzie oczekiwał na transport do zakładu Vacaville, kiedy to opuścił swoją celę po południu, uzyskawszy pozwolenie na wyjście na papierosa.

Choć na miejsce wysłane zostały psy tropiące, nie były one w stanie podjąć tropu Arthura Mowery’ego i w następstwie Departament Więziennictwa rozszerzył poszukiwania na sąsiadujące hrabstwa.

Mowery został po raz pierwszy aresztowany w lipcu 1998 roku za włamanie z bronią w ręku i był od tamtego czasu dwukrotnie na przepustce. Za jednym i drugim razem został aresztowany za złamanie warunków zwolnienia”.

– 

Hunt spojrzał na datę.

– Wczorajsze wydanie „Chronicie”. A więc uciekł w poniedziałek po południu.

Piersall podniósł i opuścił głowę.

– Tak, zauważyłem.

– No więc, co mam zrobić? – spytał Hunt, wracając na swoje miejsce. – Myślisz, że ten Mowery…?

– Nie wiem – odparł Piersall, podnosząc dłoń. – To moja mantra w związku z całą tą sytuacją. Nie wiem o nim nic, poza tym, co właśnie przeczytałeś. Ale wiem, że większość pracy, jaką od nas dostawałeś, dostawałeś od Andrei. Jej sekretarka powiedziała mi, że twoja agencja dzwoniła kilkakrotnie, pytając o nią – wziął głęboki oddech i w końcu spojrzał Huntowi w oczy.

– Słuchaj, Wyatt, nie mogę być oficjalnie zamieszany w cokolwiek, z czego mogą wyniknąć kłopoty dla związków. Chcę, żebyś dobrze to zrozumiał. Ale jeśli miałoby to przynieść krzywdę Andrei, ktoś musi o tym wszystkim wiedzieć. Ktoś musi to sprawdzić. Wydajesz się logicznym wyborem.

– Dobra, niech będzie. Ale co ty o tym myślisz? – spytał Hunt.

– Nie sądzę… Wiem, że parę lat temu Jim Pine zatrudniał przez kilka miesięcy Mowery’ego, gdy pierwszy raz wyszedł na warunkowym.

– W jakim charakterze?

Spowiedź wyraźnie ciążyła Piersallowi. Otarł czoło.

– Ochrona. Wrócił do więzienia, bo był trochę zbyt entuzjastycznie nastawiony. To wtedy po raz pierwszy o nim usłyszałem. Nie mogłem uwierzyć, że Pine oficjalnie go zatrudnił i mieliśmy na ten temat długą dyskusję. To nie mogło się powtórzyć. Rozumiesz, o czym mówię?

– Chyba tak.

– Ale ponownie wyszedł na warunkowym.

– W czasie kampanii wyborczych – powiedział Hunt. – Kiedy pojawiły się te wszystkie problemy.

– Dokładnie. I od tamtej pory był cały czas na wolności, aż do minionej soboty, gdy ponownie złamał warunki – sprawdziłem po przeczytaniu artykułu. Tak między nami, to myślę, że to była prawdziwa ucieczka.

– No to co się, twoim zdaniem, stało?

– Myślę, że osoba kontrolująca go, kazała mu zabić Palmera, a on uznał, że to trochę za duże ryzyko. Znaczy wandalizm w okręgach wyborczych ma się nijak do zabicia sędziego federalnego. Mowery odmówił, więc za nieposłuszeństwo ponownie go wsadzili.

– A co z ucieczką?

– Albo dowiedział się, że mówili serio i wróci na dobre, więc zmienił zdanie, albo sam uciekł.

– Więc takie rzeczy naprawdę się zdarzają? To nad czym pracowała Andrea?

– Może. Wspomniała mi o tym w poniedziałek. Jednak nie wiedziała o Mowerym. Nie z nazwiska, w każdym razie.

– Wspomniałeś o jej podejrzeniach Pine’owi?

Z nieszczęśliwą miną Piersall potarł mocno twarz.

– Chyba wystarczająco, by sam się połapał.