Volyova wciągnęła się do środka, zamknęła za sobą drzwi i poczekała, aż śluza napełni się powietrzem. Kiedy ciśnienie osiągnęło dziewięć dziesiątych nominalnego, odpięła hełm i nie bacząc na ucisk w uszach, odgarnęła z oczu przepocone włosy.
Wszystkie displeje biomedyczne skafandra Khouri miały kolor zielony — nie było powodu do niepokoju. Musiała tylko zaciągnąć ją gdzieś, gdzie otrzyma pomoc lekarską.
Drzwi do pozostałej części statku otworzyły się źrenicowato. Przesunęła się ku nim, mając nadzieję, że wystarczy jej sił, by ciągnąć bezwładną Khouri.
— Poczekaj.
— Głos był spokojny i znany, choć nie słyszała go od dawna. Przypomniał jej o niezwykle zimnym pomieszczeniu, które inni załoganci bali się odwiedzać. Dochodził ze ściany, głucho rezonując.
— To pan, kapitanie? — spytała.
— Tak, Ilio. Jestem teraz gotów do rozmowy.
Skade poprowadziła Felkę i Remontoire’a w trzewia „Nocnego Cienia”, głęboko w królestwo wpływów swojej maszynerii. Remontoire czuł na przemian gorączkę i zawroty głowy. Początkowo sądził, że to tylko wyobraźnia, ale potem puls zaczął mu pędzić, a serce łomotać w piersiach. W miarę jak schodzili na kolejne poziomy, sensacje narastały, jakby zanurzali się w niewidzialną mgłę gazu psychotropowego.
Coś się dzieje.
Głowa odwróciła się raptownie. Czarny serwitor nie przerywał marszu.
[Tak. Znajdujemy się teraz głęboko w polu. Dalsze schodzenie bez wsparcia medycznego jest niebezpieczne. Efekty fizjologiczne stają się bardzo przykre. Jeszcze dziesięć metrów w pionie i koniec]
Co to takiego?
[Trudno to stwierdzić. Jesteśmy teraz pod wpływem maszynerii, a tutaj większość własności materii, całej materii, łącznie z materią twego ciała, została zmieniona. Pole, które generuje ta maszyneria, dławi bezwładność. Co wiesz o bezwładności, Remontoire?]
Chyba to, co wszyscy. Nigdy o tym specjalnie nie myślałem. To coś z czym żyjemy — odpowiedział ostrożnie.
[Nie musi tak być. Już nie]
Coście zrobili? Nauczyliście się ją wyłączać?
[Niezupełnie — ale z pewnością dowiedzieliśmy się, jak wyrwać jej żądło]
Głowa Skade znowu się obróciła. Uśmiechnęła się z samozadowoleniem. Jasnoczerwone opalizujące fale migotały wzdłuż jej grzebienia. Remontoire uznał, że to skutek wysiłku — Skade tłumaczyła pojęcia, dotychczas uważane za niewzruszone, na terminy, które mógł uchwycić szeregowy geniusz.
[Bezwładność jest znacznie bardziej zagadkową niż sądzisz]
Nie wątpię.
[Zwodniczo łatwo ją zdefiniować. Od urodzenia czujemy ją w każdej chwili życia. Pchnij kamyk, a on się poruszy. Pchnij głaz, a on się nie przesunie, a jeśli już, to niewiele. Z tych samych przyczyn: jeśli głaz porusza się w twoim kierunku, nie zatrzymasz go łatwo. Materia jest leniwa. Opiera się zmianom. Chce robić dalej to, co robi, bez względu na to, czy siedzi spokojnie, czy się porusza. My nazywamy to lenistwo bezwładnością, co nie znaczy, że je rozumiemy. Przez tysiąc lat nalepiliśmy jej etykietkę, zmierzyliśmy, złapaliśmy w klatki równań, ale samą jej istotę ledwie poskrobaliśmy po powierzchni]
A teraz?
[Uchyliliśmy rąbka. Zerknęliśmy. Ostatnio Matczyne Gniazdo osiągnęło niezawodne sterowanie bezwładnością na skalę mikroskopową]
— To Osnowa wam dała? — spytała Felka głośno.
Skade odpowiedziała bez mówienia, nie chciała przejść na ulubiony tryb komunikacji Felki.
[Jak już mówiłam, eksperyment dostarczył nam drogowskazu. Niemal dostatecznej informacji, by wiedzieć, że ta technika jest możliwa. Że taka maszyna może istnieć. Mimo to budowa prototypu zajęła lata]
Remontoire skinął głową. Nie miał powodów przypuszczać, że Skade kłamie.
Od zera?
[Nie… nie całkowicie. Mieliśmy pewne fory]
Jaki rodzaj forów?
Obserwował pulsowanie beżowych i turkusowych pasków w grzebieniu Skade.
[Inny odłam ludzkości robił podobne badania. Matczyne Gniazdo uzyskało kluczowe techniki, związane z ich pracą. Od tych początków — i podpowiedzi teoretycznych dostarczanych w przekazach Osnowy — mogliśmy prowadzić prace dalej, aż do funkcjonującego prototypu]
Remontoire przypomniał sobie, że Skade kiedyś była związana z tajną misją w Chasm City, w wyniku której zginęło wielu innych agentów. Operację wyraźnie sankcjonowało Wewnętrzne Sanktuarium. Nawet jako członek Ścisłej Rady wiedział jedynie, że taka misja się odbyła.
Pomagałaś uzyskać te techniki, Skade? Rozumiem, że miałaś szczęście, uchodząc z życiem.
[Straty były olbrzymie. To i tak sukces, że misja nie skończyła się kompletną klapą]
A prototyp?
[Przez lata usiłowaliśmy znaleźć dla niego jakieś zastosowanie praktyczne. Mikroskopowe sterowanie inercją — bez względu na to, jak głębokie pojęciowo — nigdy nie miało prawdziwej wartości. Ale ostatnio sukcesy goniły jeden za drugim. Teraz potrafimy zdławić bezwładność na skalę klasyczną. Wystarczająco, by wpłynęło to na osiągi statku]
Remontoire popatrzył na Felkę, potem na Skade.
Przyznaję, że to ambitne.
[Brak ambicji jest dla ludzi z linii podstawowej]
Ten inny odłam… od którego uzyskaliście szczegóły… dlaczego nie dokonali przełomu?
Miał wrażenie, że Skade układa swe myśli z największą ostrożnością.
[Wszystkie uprzednie próby rozumienia bezwładności były skazane na niepowodzenie, ponieważ podchodziły do problemu z niewłaściwych pozycji. Bezwładność nie jest własnością materii jako takiej, ale własnością próżni kwantowej, w której ta materia jest zanurzona. Materia nie ma w sobie wewnętrznej bezwładności]
To próżnia wymusza bezwładność?
[W istocie to nie jest próżnia, nie na poziomie kwantowym. To wrząca piana bogatych interakcji: burzliwe morze fluktuacji z cząsteczkami i cząsteczkami posłańcami w ciągłym strumieniu egzystencji, jakby słońce błyskało na falach oceanu. To nie sama materia, lecz sfalowanie morza stwarza bezwładną masę. Sztuczka polega na znalezieniu sposobu modyfikacji własności próżni kwantowej — zredukowania lub zwiększenia gęstości energii w elektromagnetycznym pływie punktu zerowego. Na choćby lokalnym uspokojeniu morza]
Remontoire usiadł.
Zatrzymam się tu, jeśli nie masz nic przeciwko temu.
— Też nie czuję się dobrze — powiedziała Felka, przysiadając obok. — Mam zawroty głowy i mdłości.
Serwitor obrócił się sztywno, ożywiony, jakby w zbroi był duch.
[Doświadczacie fizjologicznych skutków pola. Nasza masa bezwładnościowa spadła mniej więcej do połowy. Twoje ucho wewnętrzne zostanie zmylone spadkiem bezwładności cieczy w kanale półkolistym. Twoje serce będzie bić szybciej: przystosowało się do pompowania cieczy z masą inercyjną około pięciu procent ciała; teraz musi pokonać tylko połowę tej masy, a jego własny mięsień sercowy szybciej reaguje na impulsy elektryczne płynące z nerwów. Gdybyśmy zeszli znacznie głębiej, twoje serce zaczęłoby migotać. Umarłabyś bez mechanicznej interwencji]
Remontoire wyszczerzył zęby do opancerzonego serwitora.
Więc dla ciebie to pestka.