Выбрать главу

Polscy badacze okresu prehistorycznego należący do tzw. szkoły autochtonicznej konsekwentnie utrzymują, że ojczyzna przodków Słowian leżała w dolinach Odry i Wisły. Poczynając od pracy J. Kostrzewskiego z r. 1913, szkołę tę reprezentowali antropolodzy (np. J. Czekanowski), filolodzy (np. T. Lehr-Spławiński) oraz liczni archeolodzy, jak L. Kozłowski, T. Sulimirski czy K. Jażdżewski.

Zakładali oni, że znane historykom plemiona polskie z X w. wywodzą się w prostej linii od prasłowiańskich przodków, poprzez lud kultury łużyckiej z epoki brązu i owiane mrokiem plemiona Wenedów z czasów rzymskich. Zgodnie z tą hipotezą, współczesny naród polski wywodzi się od wyjątkowo jednolitej grupy Prasłowian, którzy uparcie trzymali się swych ziem, podczas gdy pokrewne im ludy wędrowały na zachód, na wschód lub na południe. Polaków uważa się za „autochtonów”, „stałych mieszkańców” i „ludność rodzimą”, wszystkie inne zaś ludy tych terenów zostają zdegradowane do statusu „obcych”, „przejściowych”, lub „najeźdźców”. Jest to sytuacja co najmniej niezwykła. W okresie, gdy ludność wszystkich innych części Europy i wszystkich innych ziem słowiańskich podejmowała ciągłe wędrówki, przodkowie Polaków zostali osadzeni za jednym zamachem i z niezwykłą precyzją w tym jednym jedynym miejscu świata Bożego, w którym mogli zostać na zawsze. Można mówić o długiej prehistorii Anglii z czasów przed Anglikami, Francji z czasów przed Francuzami, Czech z czasów przed Czechami, Węgier z czasów przed Węgrami; można nawet mówić o prehistorii Rosji z czasów przed Rosjanami, ale nie można, zdaje się, mówić o prehistorii Polski z czasów przed Polakami. Jeden z tych wybitnych zagranicznych naukowców, którzy przyjęli polski punkt widzenia, ksiądz Dvornik, pisał kategorycznie: „Tylko plemiona należące do polskiej gałęzi [Słowian] trzymały się swego pierwotnego miejsca zamieszkania”[28]. (Patrz Mapa 3a).

Mapa 3. Prehistoria Polski: a. według poglądu autochtonicznego, b. według poglądu nieautochtonicznego

Przeciwnicy szkoły polskiej są raczej skłonni umieszczać ojczyznę Słowian w strefie bardziej wysuniętej na wschód, pośród lasów i stepów rozciągających się wzdłuż północnych zboczy Karpat, między środkową Wisłą a dolnym Dnieprem. Lokalizację tę wybrał po raz pierwszy - w 1902 r. - jeden z pionierów słowiańskiej archeologii, Lubor Niederle. Ostatnio uzyskała ona, jeśli nie ostateczne, to w każdym razie przekonywające potwierdzenie. Według Mariji Gimbutas, amerykańskiej uczonej litewskiego pochodzenia, pracowite próby utożsamienia kultury łużyckiej z siedliskiem Prasłowian były i są nadal całkowicie „niepotrzebne”. Tak zwaną kulturę wenedzką Prasłowian należy odrzucić jako jeszcze jeden fałszywy trop. Jeśli przyjąć w jej miejsce ciągłą północnokarpacką kulturę o charakterze słowiańskim, trwającą na przestrzeni całej epoki brązu w kolejnych wariantach kultur komarowskiej, białogrudowskiej i czernoleskiej, znika wiele oczywistych sprzeczności. Założenie takie uwzględnia długi okres trwania podobnie stałej kultury bałtyckiej na północy oraz obejmującej rozległy obszar kultury środkowoeuropejskiej, z wariantami kultury unietyckiej, kultury grobów popielnicowych i kultury łużyckiej na zachodzie.

Zgadza się ono również ze świadectwem językowym, z którego wynika po pierwsze - że rozproszenie Słowian nastąpiło stosunkowo niedawno i - po drugie - że w okresie formowania się Słowiańszczyzny plemiona te pozostawały prawdopodobnie w kontakcie nie tylko z Germanami i Bałtami, ale także z Ilirami, Trakami i Irańczykami. (Patrz Rys. C).

Rys. Rys. C. Praojczyzna Słowian

Przemawia także za utożsamieniem wczesnych Słowian z owymi „scytyjskimi rolnikami” z V w. p.n.e., których Herodot umiejscawiał o trzy dni drogi od Dniepru. Tu Słowianie mogli byli rozwinąć charakterystyczną dla siebie formę instytucji społecznych. Tu, podporządkowani najpierw Scytom, a później - od II w. p.n.e. - Sarmatom, Słowianie nauczyli się wspólnego dla wszystkich słownictwa religijnego, które w większości przypadków, od słowa „Bóg” po słowo „raj”, jest pochodzenia sarmacko-irańskiego. Tu mogli oddawać cześć swoim licznym bóstwom: Swarogowi - twórcy słońca, czy Perunowi - bogu piorunów. Tu, w I w. n.e., mogli byli stać się świadkami powolnej wędrówki germańskich Gotów i Gepidów, których trasę od wybrzeży Bałtyku po Morze Czarne wyraźnie znaczy szlak charakterystycznych osad i cmentarzysk. Tu mogli byli doświadczać kolejnych najazdów Hunów i Awarów. Ich własna zasadnicza ekspansja, która rozpoczęła się prawdopodobnie od deptania po piętach nomadom, nabrała rozmiarów powodzi wraz ze zmierzchem supremacji Awarów w VII w. n.e. „Zapory upadły i runął potok Słowian”. Jedna gałąź skierowała się na północ i na wschód, na ziemie nadbałtyckie i terytorium Finlandii, dając początek ludom Słowian Wschodnich - przodków Wielkorusinów i Rusinów. Drugi odłam ruszył na południe, w głąb Bałkanów - byli to przyszli Serbowie, Chorwaci, Słoweńcy i Bułgarzy. Grupa trzecia zwróciła się na zachód, na terytorium Germanów, Celtów i Bałtów, w głąb ziem, które znane były autorom starożytnym jako Czechy, północna Panonia i wschodnia Germania; byli to przodkowie Czechów, Słowaków, Połabian, Pomorzan i Polaków. Według tego schematu, „Prapolacy” byliby jednymi z ostatnich, którzy opuścili swą północnokarpacką ojczyznę, aby na przestrzeni VII i VIII w. osiedlić się w dolinach Odry i Wisły. Do końca okresu prehistorycznego nowa fala kolonizacji słowiańskiej w znacznym stopniu zatarła obraz położonych głębiej warstw dawniejszego osiedlenia.

Podstawowe znaczenie tej hipotezy dla historii polskiej polega na tym, że zakłada ona, iż Polacy są jedynie ostatnią z licznych grup indoeuropejskich, które osiedliły się na terytorium dzisiejszej Polski. Wniosek taki jest być może trudny do przełknięcia dla wielu polskich czytelników; niełatwo jednak byłoby wykazać, że jest to wniosek błędny. Uważa się na ogół, że pierwsi indoeuropejczycy dotarli w głąb Niziny Północnoeuropejskiej w drugiej połowie czwartego tysiąclecia p.n.e., zostawiając za sobą łatwy do rozpoznania szlak grobów kurhanowych, nie da się jednak dziś ustalić ich konkretnych powiązań etnicznych. Jednakże od wczesnej epoki brązu środkowe i wschodnie tereny współczesnej Polski były zamieszkałe przez Bałtów, natomiast tereny północno-zachodnie leżały na obrzeżach osadnictwa germańskiego, które ostatecznie ustaliło się w południowej Skandynawii*‘4 Tereny południowo-zachodnie wchodziły w skład obszaru kultury środkowoeuropejskiej, która miała charakter iliryjsko- celtycki. Tylko najbardziej wysunięty na południowy wschód zakątek dzisiejszej Polski - okolice Rzeszowa i Przemyśla - mógł się mieścić w obrębie najdalszych granic terenów zamieszkałych przez Słowian. W okresie rzymskim niepokoje w rejonie gór na terenie Czech wywołały masowy napływ Celtów. Celtowie przeniknęli na wschód po rzekę San, i dalej, wznosząc łańcuch imponujących fortec położonych na wzgórzach. W pobliżu miejscowości Rudki w Górach Świętokrzyskich wybudowali największy kompleks kopalń rudy żelaza w prehistorycznej Europie. Można przypuszczać, że na terenie południowej Polski aż do czasu nadejścia Słowian stanowili oni dominujący element kultury. Zakładając ich obecność, można o wiele łatwiej wyjaśnić charakterystyczne cechy oraz odrębne powiązania plemienia Wiślan w wiekach VIII, IX i X. W okolicach Krakowa celtyckie nazwy miejscowości i rzek - takie jak Tyniec czy Soła - przetrwały po dziś dzień. (Patrz Mapa 3 b).

вернуться

28

F. Dvomik, The Making of Central and Eastern Europę, Londyn 1949, s. 14. K.

Jażdżewski, Poland, Londyn 1965, w: Ancient Peoples and Places, daje streszczenie hipotezy polskiej oraz interesujący przegląd rozwoju polskiej archeologii.