Выбрать главу

Obszerna korespondencja przynosiła momenty zarówno dumy, jak i rozbawienia.

Napisał do mnie pewien młody małżonek, skarżąc się, że jako jeden ze ślubnych prezentów podarowano młodej parze egzemplarz Bożego igrzyska i że jego nowo poślubiona żona uparła się, aby wszystko inne odłożyć na bok, dopóki nie przeczyta obu tomów. Pewien starszy pan, Polak, gratulował mi książki, która, jak pisał, ogromnie mu się podobała; dopiero na samym końcu listu wyraził swój żal z powodu swojej całkowitej nieznajomości języka angielskiego.

Szczególnie przychylne były reakcje ze strony polskich uczonych i publicystów.

Profesor Leszek Kołakowski z uniwersytetu w Oxfordzie zaryzykował twierdzenie, że Boże igrzysko jest „jedyną prawdziwą książką o Polsce”, jaką kiedykolwiek napisano w jakimkolwiek języku („New York Times Book Review”, 15 sierpnia 1983). Profesor Stanisław Barańczak z Uniwersytetu Harvarda pisał, że Boże igrzysko, to „dokonanie naprawdę imponujące: bez wątpienia... najlepsze z dostępnych w języku angielskim wprowadzenie w ów niewiarygodny galimatias, jakim jest polska historia” („New Republic”, 15 listopada 1982, „Aneks” nr 31, 1983). Zawodowi historycy, zachowując należytą rezerwę w sprawach dotyczących szczegółów, dawali jednocześnie wyraz równie pochlebnym opiniom. Profesor Piotr Wandycz z Uniwersytetu Yale swóją wyczerpującą recenzję napisaną po polsku zamyka następującą konkluzją: „Cierpliwy czytelnik jednakże, zafascynowany dziejami Polski..., będzie sowicie wynagrodzony za swój wysiłek” („Zeszyty Historyczne”, tom 62, 1982, Paryż). Pisząc po angielsku i zwracając się do innej publiczności, Wandycz stwierdza: „Jest to książka wybitna... Moje własne reakcje na Boże igrzysko obejmują całą gamę uczuć od podziwu dla erudycji i oryginalności Daviesa po rozdrażnienie, jakie chwilami budzą niektóre z jego nazbyt ogólnych stwierdzeń. Ale bez względu na to, jakie można by wobec tej książki żywić zastrzeżenia, jest to dzieło dużej wagi, świadczące o wielkiej wyobraźni, skłaniające do przemyśleń i doskonale napisane” („American Historical Review”, kwiecień 1983). Profesor Anna Cienciała z Uniwersytetu Stanowego w Kansas określa książkę jako „autorytatywne i oryginalne studium historii Polski” („Slavic Review”, tom 42, nr 3, 1983).

Sądząc z otrzymanej przeze mnie korespondencji, zakorzeniona wśród Polaków tradycja wymaga, aby pisząc do zagranicznych autorów, po kilku słowach pochwały umieszczać 32 stronice poprawek. W moim przypadku praktykę tę zapoczątkował list pana Jędrzeja Giertycha z Londynu datowany 17 lutego 1982; od tego czasu listy przychodzą w regularnych odstępach - ostatni, napisany w podobnym duchu, pochodzi od 24-letniego studenta z Torunia. Kłopot polega na tym, że każdy z korespondentów proponuje inne poprawki i ulepszenia, wobec czego zdezorientowany autor odczuwa pokusę, aby po prostu zostawić wszystkie błędy, tak jak są. Tym więcej, że nie ma nawet pewności, czy wszystkie jego błędy są istotnie błędami. Przypomina mi się w tym miejscu jeden z moich angielskich kolegów, który kiedyś odważył się publicznie zabrać głos na temat polskiego filmu, po czym musiał stawić czoło pewnemu panu z pierwszego rzędu, który bezustannie mu przerywał, wykrzykując z oburzeniem, zabarwionym silnym polskim akcentem: „Myli się pan! Całkowicie się pan myli!”

W samej Polsce - która jest oczywiście najbardziej krytycznym forum dla dyskusji - omówienia zaczęły się pojawiać stosunkowo późno, z tego prostego powodu, że książka była tu trudno dostępna. Stosunkowo wczesne nieformalne spotkanie zorganizowane na Uniwersytecie Jagiellońskim w celu przeprowadzenia dyskusji nad Bożym igrzyskiem godne jest odnotowania z uwagi na fakt, że entuzjazm wobec książki wzbudzali recenzenci, którzy w gruncie rzeczy nigdy nie widzieli jej na oczy. Ich poglądy były być może podobne do tych, jakie zawiera list, nadesłany mi ze Skierniewic:

Dear Sir,

I have known for a long time about your book, God's Playground. I have been very interested in both what and how an Englishman can say about a whole history of my country... Therefore, some time ago I began to try to discover a possibility how to get Your book. At first, I asked Oxford University Press about the conditions of delivery and price. I've got an answer, and it suits me fine. But I also asked the Polish Customs, and the answer from it doesn't suit me at all...

So, it looks like as ifl shall never be able to read Your book. It's a pity. I'm very sorry, too.

Neverless, even not haveing read Your book, I think that it is a very good one, really. Being forbidden the book in PPR is the best confirmation that it is a very good book... In the contrary, if it had been permitted here, I would have had a suspicion that something is wrong with it...

Therefore, I congratulage you for the good job You have done.

With the best wishes.

I remain (-)[1]

Niestety - w chwili, gdy Boże igrzysko zostaje oficjalnie wydane w Polsce, logika rodem ze Skierniewic każe sądzić, że jakość książki w jakiś sposób się pogorszyła.

Jednakże we właściwym czasie Boże igrzysko stało się przedmiotem uwagi ze strony polskich czytelników i źródłem inspiracji dla głośnych i obszernych recenzji na łamach - między innymi - zarówno „Tygodnika Powszechnego”, jak i „Polityki”. Jedną z zasług autora jest w oczach recenzentów „Tygodnika” „panowanie nad materiałem, znajomość i głębokie zrozumienie niełatwej przecież dla cudzoziemca polskiej literatury, zadziwiająca fascynacja polszczyzną. Ileż tu dla nas uroku w tłumaczeniach polskich pieśni, np. »Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani«, lub w przekładach próbek polskiego ludowego humoru [----] [Ustawa z dn. 31 VII 1981, O kontroli publikacji i widowisk, art. 2, pkt. l i 3 (Dz. U. nr 20 póz. 99, zm. 1983, Dz. U. nr 44, póz. 204)]. Chciałoby się powiedzieć: tak o naszych dziejach i naszych sprawach mógł pisać tylko Polak” („Tygodnik Powszechny” z 12 lutego 1984).

Nieco wcześniej, występując pod pseudonimem „Paweł Szurawski”, recenzent „Polityki” tak skomentował to „zadziwiające dzieło” i „wydarzenie sporej miary”: „Trzeba mieć niepospolitą odwagę, żeby się przymierzyć do takiego przedsięwzięcia.

Trzeba być Anglikiem, żeby w dzisiejszych czasach pozwolić sobie na zimną krew przy omawianiu tak wybuchowej materii". Podstawowe zarzuty „Polityki” koncentrują się na ostatnim rozdziale książki, gdzie „autor tak utalentowany” i „umysł tak bystry i dociekliwy staje się nagle klasycznym przykładem »umysłu zniewolonego«" („Polityka” nr 25 [1365], 11 czerwca 1983).

Boże igrzysko zostało ostatecznie wylansowane w Polsce 11 kwietnia 1984 roku, kiedy to zorganizowano w tym celu w Archiwum Akt Dawnych w Warszawie sympozjum, w którym wzięło udział około sześćdziesięciu zawodowych historyków.

вернуться

1

Szanowny Panie!

Już od dawna wiem o Pańskiej książce Boże igrzysko. Jestem bardzo zainteresowany zarówno tym, co, jak i tym, w jaki sposób Anglik może mówić o całej historii mojej ojczyzny...

Wobec tego, jakiś czas temu zacząłem próbować szukać możliwości zdobycia Pana książki. Najpierw zwróciłem się do Oxford University Press z pytaniem o warunki przesyłki i cenę. Otrzymałem odpowiedź, która bardzo mnie zadowala. Ale zwróciłem się także do Polskiego Urzędu Celnego i jego odpowiedź nie zadowala mnie zupełnie...

Wobec tego wygląda na to, że nigdy nie będę mógł przeczytać Pańskiej książki. Szkoda. Jest mi też bardzo przykro. Mimo to, nawet nie przeczytawszy Pańskiej książki, sądzę, że jest to książka bardzo dobra, naprawdę. Jej zakaz w PRL jest najlepszym potwierdzeniem, że to bardzo dobra książka...

I odwrotnie - gdyby była tu dozwolona, miałbym podejrzenie, że coś z nią jest nie tak… Dlatego też gratuluję Panu z powodu dobrej roboty, jaką Pan wykonał.

Z wyrazami szacunku, pozostaję (-)

Ze względu na charakterystyczny język i styl, pozostawiam tekst dokumentu w jego oryginalnym kształcie (przyp. tłum.).