Выбрать главу

Społeczeństwo zorganizowane było na zasadzie wojskowej. U szczytu drabiny społecznej stała drużyna przybocznej straży królewskiej. Prawdopodobnie przypominali oni straż przyboczną królów anglosaskich (huscarls), rekrutowali się spośród licznej klasy heredes (dziedziców), którym książę nadawał ziemię w zamian za służbę wojskową. W obrębie tej klasy można wyróżnić kilka warstw. Możnowładztwo obejmowało członków potężnych rodów, często połączonych z księciem węzłami krwi lub związanych z nim dzięki wybitnym zasługom w jego służbie. Możnowładcy przeważali w składzie Rady, sprawowali większość urzędów państwowych i dominowali nad całym życiem politycznym kraju. W wiekach wcześniejszych uważali się za współwłaścicieli królestwa i uczestniczyli w jego dochodach. Stanowili poważne ograniczenie patrymonialnej władzy książęcej. Chociaż składali przysięgę na wierność księciu i oficjalnie uznawali nadrzędność jego władzy, byli zarzewiem większości buntów i przyczyną nieustannych intryg władców dzielnicowych przeciwko piastowskim książętom senioralnym. Z czasem ich wpływom dorównywały wpływy potężnych opatów i biskupów, którzy gromadzili równie rozległe dobra ziemskie i mieli równie wielkie dochody. Od początków XIII w. na czele klasy wojskowych stali milites (rycerze). Posiadali dość ziemi i siły ludzkiej, aby móc sobie zapewnić wyposażenie w konie, zbroje i służbę; celem ich życia była walka i zaskarbienie sobie wdzięczności księcia. W Małopolsce można odnaleźć ślady drobnorycerskiej warstwy włodyków. Aby zarobić na życie, musieli oni sami uprawiać ziemię i stawali do walki tylko w razie palącej konieczności. Bardzo liczna warstwa heredes była zapewne w stanie dostarczyć zaledwie jednego pieszego żołnierza na kilka rodzin. Wszyscy ci ludzie mogli się uważać za członków szlachty, czyli „klasy walczącej”. Ale dopiero pod sam koniec epoki Piastów zaczęło się wśród nich rodzić pojęcie zamkniętego, autonomicznego stanu szlacheckiego.

U dołu drabiny społecznej znajdowali się niewolnicy, podzieleni na dziesiątki i setki, w oficjalnych dokumentach zwani decimi. Rekrutowali się z jeńców wojennych, którzy zostali osiedleni na własnych działkach ziemi i którzy pracowali w większych majątkach ziemskich. Przypominali klasę servi casati w królestwach frankońskich sprzed stu czy dwustu lat, i jako takich, można ich było sprzedawać i kupować. Niektóre z najwcześniejszych zachowanych taryf celnych z lat 1226 i 1246 mówią o wymianie „dziewek i bydła”. Ale w owych czasach instytucja niewolnictwa chyliła się już ku upadkowi. Kościół sprzeciwiał się sprzedaży ochrzczonych niewolników, a sami niewolnicy gorliwie przyjmowali chrzest. W tym czasie istniał już od dawna liczny sektor wolnych lub półwolnych chłopów, którzy stanowili coraz większy procent siły roboczej w rolnictwie. Również miasta, choć jeszcze niewielkie, stawały się ważnymi skupiskami urzędników administracyjnych, kupców i rzemieślników.

Zasadnicze przemiany społeczne nastąpiły w XIII w. w wyniku kolonizacji. Koloniści rekrutowali się częściowo spośród cudzoziemskich imigrantów, częściowo zaś spośród miejscowej ludności, która podejmowała reorganizację istniejących osiedli według nowego modelu. Główny impuls dla tego ruchu przyszedł z określonych terenów w zachodnich i północnych Niemczech, które już od dawna dostarczały osadników marchiom na wschodzie i które nękała groźba przeludnienia i coraz uciążliwszego ucisku feudalnego. Kolonizacja przybierała dwie odmienne formy: osadnictwa wiejskiego oraz lokacji miast. Proces ten wspomagała inicjatywa ze strony polskich książąt, których ziemie miały o wiele za mało ludności i nierzadko bywały dewastowane w wyniku wojennych grabieży i najazdów tatarskich. Oferując warunki dzierżawy korzystniejsze od tych, jakie można było uzyskać w Niemczech, oraz powołując zawodowego zasadźce (lokatora), który wyszukiwał, przywoził i organizował nowo przybyłych, energiczny książę mógł w ciągu kilku zaledwie lat wzmocnić się i podnieść gospodarkę swego dziedzictwa. Tempo kolonizacji wiejskiej nadał Henryk Brodaty, książę Śląska, który w 1205 r. rozpoczął kampanię mającą na celu ściągnięcie aż do dziesięciu tysięcy rodzin chłopskich i założenie około czterystu nowych wsi. Każda rodzina miała otrzymać jeden łan ornej ziemi; pastwiska i lasy miały być użytkowane wspólnie. Wszystkie świadczenia i daniny miały zostać odroczone na czas umowy, potrzebny na zagospodarowanie. Po upływie tego okresu miały się one ograniczać do służby wojskowej, opłat z tytułu dzierżawy i dziesięcin, płatnych częściowo w gotówce, a częściowo w naturze, oraz służby na dworze i prac przy naprawie grodu, co miało zająć dwa do czterech dni w roku. Szczegółową umowę spisanąw 1227 r. przez Henryka Brodatego z biskupem wrocławskim przyjęto jako wzór dla większości dalszych aktów kolonizacji wiejskiej na terenie całej Polski. W nowych wsiach koloniści cieszyli się znaczną autonomią. Według tzw. „prawa niemieckiego” podlegali oni tylko rozkazom dziedzicznego sołtysa (Schultheiss), czyli „naczelnika”, mianowanego przez pana, oraz jurysdykcji wiejskich ławników, którym sołtys przewodniczył. Ich sytuacja była o wiele lepsza od położenia reszty ludności wiejskiej, która nadal podlegała daninom i obowiązkom nakładanym przez ius ducale, czyli „prawo polskie” książąt. Wielu z nich zachowało swą odrębną tożsamość aż do czasów współczesnych. We wsi Wilamowice w pobliżu Oświęcimia w województwie krakowskim potomkowie mieszkańców założonej w 1242 r. osady fryzyjskiej do dziś zachowali własny strój regionalny i rodzimy dialekt. Jako model nowego osadnictwa miejskiego przyjęto powszechnie dawne „prawo magdeburskie”. Stare miasta słowiańskie otrzymywały nowe przywileje lokacyjne jako miasta „niemieckie” - Wrocław w r. 1242, Poznań w r. 1253, Kraków w r. 1257. Przyciągały one osadników niemieckiego pochodzenia i stopniowo powstała w nich odrębna warstwa mieszczan. Odtąd znane były światu zewnętrznemu pod niemieckimi nazwami Breslau, Posen i Krakau. W innych miejscach kraju zakładano zupełnie nowe miasta, których mieszkańcami od początku byli niemieccy imigranci. Thorn (Toruń) nad Wisłą został założony przez Krzyżaków w 1231 r., natomiast miasto Neu Sandez (Nowy Sącz) założył w rejonie Karpat w 1292 r. król Wacław czeski w okresie swego sporu z Łokietkiem. Proces kolonizacji, w XIII w. przebiegający dość leniwie, miał nabrać tempa w wiekach późniejszych - XIV, XV i XVI.

Obraz życia kulturalnego w piastowskiej Polsce zaciemnia niedostatek źródeł. Społeczność świecka była w przytłaczającej większości niepiśmienna. Powszechnie uprawianą formą sztuki był przekaz ustny lub formy ulotne. Te produkty kultury materialnej i piśmiennictwa, które się zachowały, powstały głównie jako skutek katolickich wpływów religijnych z zewnątrz. Historia polskiej architektury rozpoczyna się od powstania szeregu kościołów w stylu romańskim - takich jak pochodzący z XI w. kościół św. Andrzeja w Krakowie czy XII-wieczna katedra w Płocku. Najwcześniejszymi pomnikami gotyku są opactwa cystersów w Sulejowie i Wąchocku. Wspaniałe odlane w brązie drzwi katedry gnieźnieńskiej, których pochodzenie określa się na ok. 1175 r. i których panelowe płaskorzeźby przedstawiają sceny męczeństwa św. Wojciecha, są prawdopodobnie pochodzenia flamandzkiego. W literaturze łacina panowała niepodzielnie aż do końca XIII w. Prastare Roczniki, kroniki Galla Anonima i Kadłubka oraz liczne hagiografie należą wszystkie bez wyjątku do powszechnej tradycji łacińskiej. Najwcześniejszy zabytek polskiej prozy, zachowane we fragmentach Kazania świętokrzyskie zostały spisane około r. 1350 przez anonimowego mnicha z Częstochowy. Zawierają one wyłącznie treści nabożne, język zaś charakteryzuje się silną domieszką kościelnej łaciny.