Выбрать главу
Jednemu oddajesz wieniec Z róż, liliji i tymianka; Kocha cię drugi młodzieniec: Ty jednemu oddasz wieniec,
Zostawże łzy i rumieniec Dla nieszczęsnego kochanka, Gdy szczęśliwy bierze wieniec Z róż, liliji i tymianka».[6]
Na to szmer powstał; różne pogłoski Pomiędzy ciżbą przytomną: Tę piosnkę śpiewał ktoś z naszej wioski; Lecz kto i kiedy — nie pomną.
Starzec ucisza, podnosi rękę: «Słuchajcie, dzieci, — zawoła — Powiem, od kogo mam tę piosenkę, Może on był z tego sioła.
Kiedym wędrując przez kraje cudze Królewiec zwiedził przechodem, Wtenczas przypłynął z Litwy na strudze[7] Pasterz jakiś z tych stron rodem.
Smutny był bardzo, ale przyczyny Smutku nie mówił nikomu, Odbił się potem od swej drużyny I nie powrócił do domu.
Często widziałem, czy świecą zorza, Czyli księżyc w pełnym blasku, Jak on po błoniach, albo u morza Po nadbrzeżnym błądził piasku.
Posród skał nieraz, podobny skale, Na deszczu, wietrze i chłodzie, Odludny dumał, wiatrom swe żale, A łzy powierzając wodzie.
Szedłem ku niemu; spozierał smutnie, Ale ode mnie nie stronił; Jam, nic nie mówiąc, nastroił lutnię, Zaśpiewał, w struny zadzwonił.
Łzy mu się rzucą; lecz skinął czołem, Że się to granie podoba; Ścisnął za rękę, ja go ścisnąłem, I zapłakaliśmy oba.
Poznaliśmy się lepiej nawzajem, I byliśmy przyjaciele. On zawsze milczał swoim zwyczajem, I ja mówiłem niewiele.
Potem, gdy troską strawiony długą, Już nie mógł rady dać sobie; Ja towarzyszem, ja byłem sługą, Jam go pilnował w chorobie.
Nędzny, w mych oczach gasnął powoli, Raz mię przywołał do łoża: „Czuję — rzekł — bliski koniec niedoli, Niech się spełni wola Boża.
Zgrzeszyłem tylko, że moje lata Tak się nadaremnie starły: Ale bez żalu schodzę ze świata, Dawno już na nim umarły[8].
Kiedy mię skał tych dziki zakątek Ukrył przed gminu obliczem, Odtąd już dla mnie świat ten był niczem: Żyłem na świecie pamiątek.
Ty, coś mi wiernym został do grobu, — Kończył, ściskając za ręce — Nagrodzić tobie nie mam sposobu, Wszakże to, co mam, poświęcę.
Znasz piosnkę, którąm po tyle razy Śpiewał, płacząc nad mym losem; Pomnisz zapewne wszystkie wyrazy, I wiesz, jakim śpiewać głosem.
Mam jeszcze z bladych włosów zawiązkę I zeschły cyprysu listek: Naucz się piosnki, weź tę gałązkę, To mój na ziemi skarb wszystek.
Idź, może znajdziesz na brzegach Niemna Tę, której już nie obaczę; Może jej piosnka będzie przyjemna, Może nad listkiem zapłacze.
Nagrodzi starca, do domu przyjmie, Powiedz…” Wtem oko ściemniało, A w ustach Panny Najświętszej imię, Wpół wymówione zostało[9].
Silił się jeszcze i w samym skonie Na próżno coś wyrzec żądał; Wskazał ku sercu i ku tej stronie, Na którą, żyjąc, poglądał». —
Tu przerwał dudarz i szukał okiem, Dostając listek z papierka: Lecz już nie była między natłokiem Ta, której szukał — pasterka.
Z daleka tylko poznał sukienkę[10], Bo w chustce skryła twarz boską; Jakiś młodzieniec wiódł ją pod rękę; Już ich nie widać za wioską.
Przybiegła zgraja, gdzie starzec siedział. «Co to jest?» wszyscy pytają… On nic nie wiedział — może i wiedział, Ale nie mówił przed zgrają.
вернуться

Komu ślubny splatasz wieniec… Z róż liliji i tymianka — te triolety wyjęte są z poezji Tomasza Zana [triolet — strofa pochodząca z wł. poezji średniowiecznej, ośmiowersowa, o układzie rymów abaaabab Red. WL]. [przypis autorski]

вернуться

struga — własc. strug (ros.), barka, galar rzeczny.

вернуться

Zgrzeszyłem tylko… Dawno już na nim umarły — ta strofa przypomina słowa Gustawa z Upiora i z IV cz. Dziadów.

вернуться

Panny Najświętszej imię wpół wymówione zostało — być może imię Maryli.

вернуться

sukienkę — wymawiał Mickiewicz: sukiękę; dlatego rymuje z rękę.