Выбрать главу

Obudzone głośną rozmową i śmiechem, niemowlę przeciągnęło się i zakwiliło. Oboje umilkli i czekali, co będzie dalej. Kiedy wydawało się, że znowu zasnęło, Ariana mówiła dalej, tym razem bardzo cicho.

— Zaszłam w końcu w ciążę tuż po śmierci mamy. Wiesz, co mówimy w Nowy Rok?

— Buonfine, buon pńncipio. Dobry koniec, dobry początek.

— Tak. Chciałam mieć dziewczynkę. Myślałam sobie, że to by było tak, jakby mama wróciła. — Uśmiechnęła się i wzruszyła ramionami, a potem wyciągnęła rękę, by dotknąć pulchnego, aksamitnego policzka dziecka. — Ma na imię Tommaso.

— Jak umarła twoja matka? — zapytał w końcu.

— No cóż, wiesz, że była pielęgniarką. Kiedy zaczęłam chodzić do szkoły, wróciła do pracy. Zabezpieczyłeś nas dobrze, ale chciała robić coś pożytecznego. — Emilio pokiwał głową, twarz miał martwą. — No więc wybuchła epidemia… nadal nie udało się wyłonić czynnika, który ją powoduje… wciąż szaleje po świecie. Z jakiegoś powodu najczęściej atakuje kobiety w starszym wieku. Tu, w Neapolu, nazywają ją „Nonna”, bo umierają na nią babcie. Ostatnie świadome słowa mamy brzmiały: „Bóg będzie musiał wytłumaczyć się z wielu spraw”.

Emilio otarł oczy rękawem płaszcza i roześmiał się.

— Cała Giną.

Przez długi czas milczeli, słuchając śpiewu ptaków i rozmów wokół nich.

— Oczywiście — powiedziała Ariana, jakby nie było żadnej przerwy w rozmowie — Bóg nigdy niczego nie wyjaśnia. Kiedy życie złamie ci serce, masz po prostu zebrać kawałki do kupy i zacząć od początku.

Zerknęła na śpiącego Tommasa. Szukając pociechy w jego ciepłym ciałku, wychyliła się i ostrożnie wyjęła go z wózka, jedrią rękę podkładając pod brzoskwiniową główkę, drugą pod małe pośladki. Po jakimś czasie uśmiechnęła się do ojca i zapytała:

— Chciałbyś potrzymać swojego wnuka?

Dzieciaki i niemowlęta, pomyślał. Nie rób mi tego znowu.

Ale nie można się było opierać. Popatrzył na swoją córkę, o której nigdy nie śnił i na jej maleńkie dziecko — marszczące buzię we śnie bez snów — i znalazł miejsce w zatłoczonym cmentarzu swojego serca.

— Tak — powiedział w końcu, zdumiony, zrezygnowany i dziwnie zadowolony. — Tak. Bardzo bym chciał.

Podziękowania

Chciałabym, podobnie jak za pierwszym razem, podać niektóre z moich źródeł. Na fragment Księgi Wyjścia 33,17-23, który natchnął Johna Candottiego, zwróciłam uwagę, czytając Sparks Beneath the Surface Lawrence’a Kushnera, zacytowany w wersji z Chatam Sofer. Genetyk Susumu Ohno dokonała konwersji kodu genetycznego myszy na nuty, a rezultat podobno przypomina Bacha; harmonia ukryta w sekwencjach DNA czeka jednak wciąż na swojego odkrywcę. Niezwykłe autobiografie Tempie Grandin i Donny Williams umożliwiły mi wgląd w świat autyzmu, podobnie jak porażająco szczera i piękna książka Clary Claiborne Park The Siege. Wiersz z powstania w getcie warszawskim, którego refren mówi o „mięsie zbuntowanym”, to Counterattack Władysława Szlengela, a natrafiłam nań w książce Adiny Blady Szwajger Remember Nothing Morę. Sean Fein i ja uczyliśmy się chemii z książek Bettye Kapłan i z Water, Ice and Słone Billa Greena, którego proza jest tak przejrzysta i piękna, jak badane przez niego antarktyczne jeziora. Kiedy pisałam, często przychodziły mi do głowy dwie pieśni: Testimony Robbiego Robertsona i Beim Schlafengehn Richarda Straussa.

Maura Kirby ma swój udział w poczęciu tej książki. Kate Sweeney i Jennifer Tucker pomagały mi w okresie pisarskiej ciąży i trwały przy mnie w czasie długiego porodu; od obu nauczyłam się wiele o okrucieństwie artysty. Mary Dewing nie tylko nauczyła mnie pisać, ale i nauczyła mnie (i Nica) cenić operę. David Kennedy, Aitor Esteban i Roberto Marino pomogli mi w poznaniu specyfiki języka angielskiego, którym się mówi w Belfaście, euskary i neapolitańskiej odmiany włoskiego. Moja zwykła reakcja na krytykę polega na ukryciu się w skorupie i ssaniu kciuka, a jednak spotkałam ludzi, od których przyjęłam parę słów prawdy o wcześniejszych wersjach tej książki i o sposobach dokonania w nich poprawek i ulepszeń. Są to: o. Ray Bucko TJ, Miriam Goderich, Tomasz i Maria Rybakowie, Vivian Singer, o. Marty Connell TJ, Ellie D’Addio, s. Richard Doria, Louise Dewing Doria, Rod Tulonen, Ken Foster, Kathie Colonnese, Paula Sanch, Judith Roth, Leslie Turek, Delia Sherman i o. Kevin Ballard TJ. Jednym z wielkich i trwałych dobrodziejstw, jakie na mnie spadły po napisaniu Wróbla, jest przyjaźń wielu członków Towarzystwa Jezusowego; mam nadzieję, że wybaczą mi porwanie, o którym piszę w tej książce. Vince Giuliani i ja dobrze wiedzieliśmy, że to straszne świństwo, ale po prostu nie potrafiliśmy wymyślić innego sposobu ściągnięcia Emilia Sandoza z powrotem na Rakhat!

Każdy autor może tylko marzyć o tak pomysłowym i skutecznym agencie, jak JaneDystel, i bardzo się cieszę, że jej współpracownicy Miriam Goderich w końcu udało się przekonać ją do zainteresowania się Wróblenń Leona Nevler i David Rosenthal mają swój udział w pierwszym drgnięciu mojej wiary, z którego narodziła się potrzeba napisania obu moich powieści, i będę im za to zawsze wdzięczna. Cała załoga wydawnictwa Villard i Balantine była naprawdę cudowna, ale chcę szczególnie podziękować Brianowi McLendonowi, którego talent publicystyczny dorównuje jego poczuciu humoru i zdrowemu rozsądkowi, Marysue Rucci, która dokonała ostatecznej redakcji książki, a także Denni sowi Ambrose’owi za jego pogodną cierpliwość przy wprowadzaniu przeze mnie zmian w ostatnich minutach przed drukiem. Dziękuję też ludziom z działu sprzedaży Random House i licznym księgarzom, którzy sprzedawali Wróbla, a także wielu czytelnikom, którzy powiedzieli mi, że dobrze zrobiłam, porzucając antropologię i biorąc się za pisanie powieści. Dobrze wiem, ile wam wszystkim zawdzięczam, i mam nadzieję, że Dzieci Boga spełnią wasze oczekiwania.

Na koniec pragnę wyrazić mą miłość i wdzięczność Donowi i Danielowi, mojemu najlepszemu mężowi i mojemu najlepszemu synowi, których pomoc, miłość, cierpliwość i śmiech karmiły moją duszę. Dziękuję wam, chłopcy.

M.D.R.