Выбрать главу

– To ty nic nie słyszałaś? – Patrik rozpromienił się po raz pierwszy od początku tej rozmowy.

– Nie, a co? – zaciekawiła się Erika.

– Ebba wprowadziła się na kilka dni do Gösty, żeby odpocząć. Gösta mówił, że Inez ma ich dzisiaj wieczorem odwiedzić. Przychodzi na kolację. Domyślam się, że przynajmniej chcą spróbować się do siebie zbliżyć.

– To dobrze. Ebba tego potrzebuje. Ta historia z Mårtenem musiała dla niej być strasznym szokiem. Sama myśl o tym, że żyła z nim pod jednym dachem, kochała go i ufała mu… a on okazał się zdolny do czegoś takiego. – Pokręciła głową. – Gösta musi się bardzo cieszyć, że Ebba jest u niego. Pomyśl, gdyby…

– Tak, wiem. Na pewno myślał o tym częściej, niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Ale Ebba w nowej rodzinie była szczęśliwa i wydaje mi się, że również dla niego było to najważniejsze. – Musiał zmienić temat. Nie chciał rozmyślać o tym, co ominęło Göstę. – Co z Anną?

Erika zrobiła zmartwioną minę.

– Żadnych wieści. Dan wrócił do domu, jak tylko dostał ode mnie tego SMS-a. Wiem tylko, że zamierzała mu wszystko powiedzieć.

– Wszystko?

Przytaknęła.

– Co on według ciebie zrobi?

– Nie wiem. – Erika zjadła jeszcze kilka łyżeczek lodów, potem wymieszała rozpuszczone błocko. Robiła tak od dzieciństwa. Anna robiła tak samo. – Mam nadzieję, że jakoś sobie z tym poradzą.

– Hm… – mruknął Patrik z powątpiewaniem.

Teraz jej kolej, teraz ona musi zmienić temat.

Od kilku dni bardzo się niepokoiła o siostrę, chociaż nawet przed sobą nie chciała się do tego przyznać. Właściwie nie mogła myśleć o niczym innym. Mimo wszystko postanowiła nie dzwonić. Anna i Dan potrzebują spokoju. Muszą spróbować wszystko naprawić. Anna sama zadzwoni, kiedy będzie gotowa.

– Czy Kreutz i reszta poniosą jakieś konsekwencje?

– Nie, zbrodnia się przedawniła. Tylko Mårtena mogliśmy postawić przed sądem. Zobaczymy, co będzie z Percym.

– Mam nadzieję, że Martin nie przeżywa za bardzo, że go zastrzelił. To ostatnia rzecz, jakiej mu trzeba -zauważyła Erika. – Wyrzucam sobie, że to przeze mnie. Ja go w to wciągnęłam.

– Nie myśl tak. Martin radzi sobie jak może i chyba wróci do pracy. Leczenie Pii potrwa, ale i jego rodzice, i jej im pomagają. Umówili się, że wróci do pracy na pół etatu.

– Wydaje mi się, że to rozsądne – stwierdziła, ale sumienie gryzło ją nadal.

Patrik przyjrzał jej się badawczo. Wyciągnął rękę i pogłaskał ją po policzku. Erika spojrzała mu w oczy. Jakby się umówili, że nie będą rozmawiać o tym, że znów mógł ją stracić. Najważniejsze, że jest i że się kochają. Tylko to się liczy.

Sztokholm 1991

DWIE CARIN GÖRING?

Zakład Medycyny Sądowej w Linköpingu zbadał szczątki znajdujące się w ocynkowanej trumnie znalezionej niedawno w pobliżu dawnej posiadłości Hermanna Göringa Karinhall. Do tej pory uważano, że znajdują się w niej szczątki zmarłej w 1931 roku Carin Göring, z domu Fock.

Tymczasem w 1951 roku leśniczy znalazł rozrzucone kawałki szkieletu należące, jak sądzono, do Carin Göring. Skremowano je w największej tajemnicy. Potem szwedzki pastor zabrał urnę do Szwecji, żeby je pogrzebać.

Był to już trzeci pogrzeb Carin Göring. Podczas pierwszego ciało złożono w rodzinnym grobie Focków na cmentarzu na wyspie Lovön, w pobliżu Sztokholmu. Drugi odbył się w Karinhall, trzeci znów w Szwecji.

Teraz otwiera się nowy rozdział tej bardzo dziwnej historii. Z analizy DNA przeprowadzonej w Linköpingu wynika, że w trumnie rzeczywiście znajdują się szczątki Carin Göring. Czyje zatem szczątki spoczywają na cmentarzu na Lovön?

Posłowie

Piszę te słowa tydzień po zamachu bombowym w Oslo i masakrze na Utoya. Siedziałam jak wszyscy przed telewizorem, z przerażeniem oglądałam dzienniki i usiłowałam zrozumieć, jak można być zdolnym do takiego okrucieństwa. Zdjęcia z Oslo uzmysłowiły mi, że piszę w tej książce o tym samym. Przypadek sprawił, że moja opowieść o ludziach, którzy swoje złe postępowanie usprawiedliwiają polityką, powstała przed zamachami w Norwegii. Ale mówi ona o tym, jakie jest społeczeństwo, w którym żyjemy.

W Fabrykantce aniołków są również inne wątki nawiązujące do rzeczywistych wydarzeń. Dziękuję Lassemu Lundbergowi, przewodnikowi z Fjällbacki. Poruszył moją wyobraźnię opowieściami o granitach z Boshuslan, z których Albert Speer chciał budować Germanię, jak również o wizycie, którą Hermann Göring miał złożyć na jednej z wysp archipelagu Fjällbacki. Pozwoliłam sobie opowiedzieć o tym własną historię.

Aby ją napisać, musiałam się dużo dowiedzieć o Göringu. Wspaniałym źródłem wiedzy okazała się książka Björna Fontandera Carin Göring skriver hem. Dowiedziałam się z niej dużo zwłaszcza o pobycie Göringa w Szwecji. Znalazłam w niej również wspaniałą zagadkę, którą w magiczny sposób – co tylko od czasu do czasu trafia się pisarzowi – udało mi się wpleść do mojej historii. To zawsze ogromna frajda. Dziękuję, Björn, za inspirację, jaką była dla mnie twoja książka.

We Fjällbace nigdy nie mieszkała żadna fabrykantka aniołków, ale oczywiście są podobieństwa między powieściową Helgą Svensson a Hildą Nilsson z Helginsborga, która powiesiła się w celi w 1917 roku. Nie zdążono wykonać na niej wyroku.

Ośrodek kolonijny na Valö istnieje naprawdę i zajmuje szczególne miejsce w historii Fjällbacki. Spędziłam tam wiele tygodni na letnich obozach. Wśród mieszkańców Fjällbacki nie ma nikogo, kto by nie bywał w tym wielkim białym domu. Dziś mieści się tam schronisko i restauracja. Warto je odwiedzić. Pozwoliłam sobie zmienić daty i nazwiska właścicieli, tak, żeby pasowały do mojej historii. Jeśli chodzi o inne szczegóły dotyczące Fjällbacki, niezastąpiony okazał się jak zawsze Anders Torevi.

Dziennikarz Niklas Svensson udzielił mi bardzo cennych informacji, które pomogły mi stworzyć wątek polityczny. Bardzo mu za to dziękuję.

Podsumowując: jak zwykle prawdziwe wydarzenia pomieszałam z fikcją i jak zwykle za ewentualne błędy ponoszę odpowiedzialność tylko ja. Część tej historii umiejscowiłam w latach, kiedy zabójstwo przedawniało się w Szwecji po dwudziestu pięciu latach. Dziś jest inaczej [31].

Chciałabym podziękować również wielu innym osobom. Mojej wydawczyni Karin Linge Nordh, a także mojej redaktorce Matildzie Lund, która wykonała iście tytaniczną pracę.

Dziękuję mojemu mężowi Martinowi Melinowi, który jak zawsze był dla mnie wielkim oparciem. Często się nawzajem dopingowaliśmy, bo on również pracował nad książką. Pisaliśmy razem wiele godzin. Nie muszę chyba wspominać, jakim dobrodziejstwem jest posiadanie w domu własnego policjanta, którego zawsze można spytać o wszystko, co dotyczy policji.

Dziękuję moim dzieciom: Willemu, Mei i Charliemu. Dodają mi energii, którą mogę przelewać na karty książek. Oraz pozostałym najbliższym: babci Gunnel Läckberg i Rolfowi „Sassarowi” Svenssonowi, Sandrze Wirström, tacie moich starszych dzieci Mikaelowi Erikssonowi oraz Christinie Melin, na których, kiedy wszystko się waliło, zawsze mogłam liczyć. Serdecznie wam dziękuję.

Dziękuję Nordin Agency, a zwłaszcza Joakimowi Hanssonowi i jego zespołowi. Jestem wam ogromnie wdzięczna za to, co dla mnie robicie i w Szwecji, i za granicą. Christinie Salibie i Annie Österholm z Weber Shandwick dziękuję za przyczynienie się do uwieńczenia mojego pisarstwa powodzeniem.

Dziękuję kolegom pisarzom. Nie wymieniam nazwisk, ale o wszystkich pamiętam. Nie mogę spotykać się z wami tak często, jak bym chciała, ale kiedy już się spotkamy, zawsze wracam do domu przepełniona pozytywną energią i radością tworzenia. Wiem, że jesteście. Szczególne miejsce w moim sercu zajmuje Denise Rudberg, przyjaciółka, koleżanka i sojuszniczka od wielu lat. Co ja bym bez ciebie zrobiła?

вернуться

[31] Od 1 lipca 2010 roku według szwedzkiego prawa zabójstwo nie ulega przedawnieniu.