Выбрать главу

Z wyjątkiem jej miłości, odezwał się głos wewnętrzny i Adam zamarł w trakcie zapinania guzików koszuli.

Tego ranka przez moment wydawało mu się, iż Bianka chciała wyznać, że go kocha. To była magiczna chwila, gdy wyglądało na to, że rodzi się pomiędzy nimi uczucie. Niestety, niemal natychmiast okazało się, że Bianka nie doświadczyła niczego w tym rodzaju.

Dobrze, pragnie cię i co z tego? – ciągnął bezlitośnie głos w jego głowie. – Zabawi się tobą, a potem skończysz tak samo jak jej poprzedni kochankowie, porzucony i zapomniany.

– Zamknij się – warknął ze złością do swojego odbicia w lustrze. – Dzisiaj nie zamierzam tego słuchać. Przez dwa tygodnie mogę być prawie szczęśliwy.

– Rozmawiasz sam ze sobą?

Odwrócił się do niej i zauważył, że włożyła swoje ukochane wytarte dżinsy i bawełnianą koszulkę bez rękawów. Właściwie nie mógł się dziwić, że ubrała się w ten sposób, widocznie zapamiętała, że zawsze chodził na wyścigi ubrany dość swobodnie. W końcu nie brał tam udziału w pokazie mody. Ale tym razem nie jechał do Randwick po wygraną pieniężną. Jechał tam z wygraną od losu, z najpiękniejszą kobietą, jaką znał. A taki klejnot wymagał odpowiedniej oprawy.

– Nic nadzwyczajnego, właśnie zawierałem pakt z diabłem – mruknął.

– Rozumiem, że w ten sposób starasz się wygrać na wyścigach? Matematyka matematyką, a stare dobre sposoby są najlepsze? – zażartowała. – Czemu tak na mnie patrzysz? Coś nie tak? Przecież idziemy na wyścigi, nie na bal? A tak przy okazji, to mama trochę się dziwiła, czemu moje ubrania znajdują się w pokoju gościnnym, a nie w naszej sypialni. Powiedziałam, że jak typowy mężczyzna nie lubisz wyrzucać starych łachów, więc masz szafę tak wypchaną swoimi ciuchami, że nie ma tam już miejsca dla moich. Ciekawe, z czego jeszcze przyjdzie nam się tłumaczyć.

– Zobaczymy. Na razie pojedziemy się przebrać, nie zamierzam pokazywać się tak w Randwick.

Zauważył z satysfakcją, że po raz kolejny udało mu się zaskoczyć Biankę, która dotąd uważała go za tuzinkowego, nudnego człowieka, którego szablonowe zachowania można z łatwością przewidzieć. Wiedział też, że nie po raz ostatni widzi w jej przepięknych oczach ten wyraz absolutnego zdumienia. Na szczęście obecność May chroniła go przed dociekliwością Bianki, inaczej zamęczyłaby go pytaniami.

Oczywiście, zaczęła go maglować, gdy tylko wsiedli do samochodu.

– Słuchaj, nie podoba mi się, że masz przede mną jakieś tajemnice. Chciałabym wiedzieć…

– Czemu nie grasz dziś w siatkówkę? – przerwał znienacka. – Przecież w soboty zawsze biegałaś na mecze.

Westchnęła wymownie.

– Gdybyś raczył częściej bywać w domu, wiedziałbyś, że finałowy mecz sezonu odbył się przed dwoma miesiącami! Nawiasem mówiąc, moja drużyna wygrała. Nie zauważyłeś pucharu? Stoi na telewizorze! – wytknęła z lekkim rozdrażnieniem.

Ponieważ w mieszkaniu znajdowało się pełno najróżniejszych trofeów sportowych, nic dziwnego, że nie spostrzegł jednego więcej. Z jednej strony był dumny z jej osiągnięć, ale z drugiej odczuwał dziwną zazdrość. Wolał, by poświęcała więcej uwagi jemu…

– Moje gratulacje – rzucił dość obojętnie. – Ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Przecież zaczął się chyba następny sezon, więc czemu nie grasz?

– Mamy lato, nie zauważyłeś? Przez te upały przeniesiono wszystkie rozgrywki na późny wieczór, a ja nie mam ochoty grać po nocy.

– Rozumiem.

Świetnie. Bardzo dobrze, że Bianka nie ma planów na popołudnie, ponieważ on miał…

– Zdaje się, że coś wspominałeś o przebieraniu się po drodze – ponownie zaczęła drążyć intrygujący ją temat.

– Owszem. Słuchaj, czy nie żałujesz, że jednak nie studiowałaś w Akademii Sportowej? Pamiętam, że bardzo chciałaś pracować z dziećmi i zajmować się wychowaniem fizycznym.

Nachmurzyła się wyraźnie.

– Nie żałuję – burknęła, krzyżując ramiona i przybierając minę obrażonego dziecka.

Adam uśmiechnął się do siebie skrycie. Proszę, po raz pierwszy nie udawało jej się owinąć go sobie wokół palca i widać było, że nie wiedziała, co z tym fantem począć. Bianka, która straciła nieco pewności siebie i czuła się odrobinę bezradna, całkiem mu się podobała.

– Naprawdę? – zagadnął niewinnym tonem.

– Miło mi, że tak się o mnie troszczysz, ale dokonałam wyboru i nie widzę potrzeby oglądania się wstecz i rozważania, co by było, gdyby… Pamiętasz chyba, że tata już wtedy nie żył, a mama ledwo wiązała koniec z końcem? Dzięki temu, że wybrałam ekonomię, dostałam stypendium oraz załapałam się na pół etatu w firmie, przez co odciążyłam mamę. Jak więc mogłabym żałować mojej decyzji? Uwielbiam sport, ale mimo wszystko nie jest on najważniejszy, nie sądzisz?

Adam stłumił westchnienie. Kiedy już prawie zdołał samego siebie przekonać, że Bianka jest nic nie warta, że myśli tylko o sobie i że nie warto kochać równie egoistycznego stworzenia, to oczywiście musiała mu przypomnieć, że ma również dobre cechy i zachwiać go w jego twardych postanowieniach.

Tak, Bianka kochała mamę całym sercem i zdobyłaby się dla niej na największe poświęcenia, nawet ich nie nazywając poświęceniami. Musiał też przyznać, że była oddanym przyjacielem. Kiedy powiedziała, że gdyby tylko tego potrzebował, to, ona udawałaby jego żonę, mówiła szczerze. Wiedział, że zrobiłaby to dla niego bez chwili namysłu,

– Początkowo czułam się trochę rozczarowana – ciągnęła Bianka, przestając się dłużej dąsać. – Z czasem jednak doszłam do wniosku, że przecież i tak mogę uprawiać, sport jako hobby. A w dodatku studenckie życie było fantastyczne. Świetnie się bawiłam przez tych parę lat!

Jasne, obruszył się w myślach, ona potrafi myśleć tylko o tym, żeby się zabawić. Dobrze, skoro tak.

– Dziś po południu też się świetnie zabawimy. Zaufaj mi – mruknął z szatańskim uśmieszkiem.

Zbita z tropu, spojrzała na niego pytająco, lecz on nic już nie powiedział, uśmiechał się tylko zagadkowo aż do chwili, gdy po jakimś czasie wjechali na podziemny parking, który znajdował się pod nowym, supernowoczesnym wieżowcem.

– Może byś zechciał mnie poinformować, co my tu robimy? – nie wytrzymała wreszcie. – Czyżby ostatnio nie urządzano już wyścigów na wolnym powietrzu, tylko przeniesiono je pod dach? A może to właśnie tutaj mamy się przebierać? Aczkolwiek nie wydaje mi się, by budowano podziemny parking akurat w tym celu – podsumowała zjadliwie.

Poczekał, aż oboje wysiądą i wtedy spojrzał na nią ponad dachem samochodu.

– Czy ktoś już ci mówił, że kiedy się złościsz, wyglądasz prześlicznie?

Z desperacją przewróciła oczami, on zaś roześmiał się.

– Chodź. – Podszedł i wziął ją za rękę. – Już po jedenastej, nie mamy zbyt wiele czasu.

– Na co?

– Na to, by pewna wróżka wzięła się za Kopciuszka – wyjaśnił, po czym, ignorując jej totalne osłupienie, zaciągnął ją do windy.

Następna godzina okazała się jedną z najbardziej fascynujących w jego życiu.

W budynku znajdowały się nie tylko biura, a na wyższych piętrach luksusowe apartamenty, ale również szalenie eleganckie sklepy. Adam zaprowadził oszołomioną Biankę do największego i najdroższego butiku, który dysponował również własną fryzjerką i wizażystką. Podsunął swoje sugestie jednej z pracujących tam pań – interesujące, że gdy wsunął jej w dłoń studolarowy banknot, zaczęła w lot odgadywać jego myśli – i zostawił Biankę w jej fachowych rękach. Sam zaś pospiesznie udał się do swojego apartamentu na najwyższym piętrze, by przebrać się w popielaty włoski garnitur.