Выбрать главу

Chwilę później dołączyli do niego.

— Doktorze Montego, Ponter jest fizykiem! — oznajmiła z zachwytem Louise.

— Naprawdę?

— Tak. Nie wyciągnęłam jeszcze od niego wszystkich szczegółów, ale z całą pewnością jest fizykiem… i wydaje mi się, że zajmuje się fizyką kwantową!

— Jak pani do tego doszła? — zdziwił się Reuben.

— Mówił mi, że myśli o tym, jak działają różne rzeczy, na co ja — zgadując, że może być inżynierem — spytałam, czy ma na myśli duże rzeczy, ale on powiedział, że nie, że zajmuje się małymi rzeczami, zbyt małymi, by dało sieje zobaczyć. Narysowałam mu kilka schematów, a on je rozpoznał i powiedział, że właśnie to robi.

Reuben spojrzał na Pontera z nowym podziwem. Niskie czoło i wypukły wał nadoczodołowy sprawiały, że przybysz wyglądał mało inteligentnie, a tu proszę… Fizyk! Naukowiec!

— No, no, no — powiedział Reuben z uznaniem. Gestem zaprosił gości, by usiedli przy okrągłym stole ogrodowym pod parasolem, i przełożył na talerze steki oraz pieczone warzywa zawinięte w aluminiową folię.

Ponter uśmiechnął się po swojemu, szeroko. Najwyraźniej to było dla niego prawdziwe jedzenie! Po chwili jednak zaczął się rozglądać w poszukiwaniu czegoś, tak samo jak podczas śniadania.

Reuben wziął sztućce, odkroił kawałek steku i podniósł go do ust.

Ponter wziął przykład z gospodarza, niezdarnie ujmując nóż i widelec, ale odkroił sobie znacznie większy kawał.

Gdy skończył przeżuwać, wydał z siebie kilka dźwięków, które w jego mowie były pewnie słowami. Niemal natychmiast zawtórował mu męski głos. Reuben słyszał go po raz pierwszy.

— Dobre. Dobre jedzenie. — Głos dobywał się z implantu Pontera.

Reuben ze zdziwieniem uniósł brwi, ale Louise szybko wyjaśniła:

— Miałam kłopot podczas rozmowy z nimi. Ciągle zgadywałam, czy implant mówi za siebie, czy tłumaczy Pontera. Teraz używa męskiego głosu, przekazując słowa Pontera, a kobiecego, gdy odzywa się w swoim imieniu.

— Tak jest prościej — potwierdził Hak znajomym kobiecym głosem.

— Rzeczywiście — przyznał Reuben.

Louise ostrożnie odwinęła długimi palcami folię z pieczonych warzyw.

— No to zobaczmy, czego jeszcze zdołamy się dowiedzieć — powiedziała.

Przez następną godzinę ona i Reuben rozmawiali z Ponterem i Hakiem. Potem jednak opadła ich chmara komarów. Reuben zapalił cytrynową świecę, aby odstraszyć owady, ale od jej zapachu Ponterowi zrobiło się niedobrze. Gospodarz zgasił więc świeczkę i wszyscy troje przenieśli się do salonu. Ponter zajął duży fotel, Louise usiadła w jednym końcu kanapy, podwijając długie nogi pod siebie, a Reuben w drugim.

Rozmawiali jeszcze przez trzy godziny, powoli dochodząc do tego, co się wydarzyło. Kiedy poznali całą historię, Reuben opadł na oparcie kanapy w absolutnym zdumieniu.

Rozdział 20

DZIEŃ TRZECI
SOBOTA, 4 SIERPNIA
148/103/26

Wyszukiwanie wiadomości

Kluczowe słowo: neandertalczyk

Wieść niesie, że neandertalski gość otrzymuje dwukrotnie więcej propozycji małżeństwa niż wiadomości z pogróżkami. Dwadzieścia osiem kobiet wysłało na adres naszej gazety listy lub e-maile, oświadczając się mu, natomiast policja w Sudbury oraz RCMP zarejestrowały tylko trzynaście listów, których autorzy grozili neandertalczykowi śmiercią…

Ankieta „USA TODAY”:

• 54 procent osób uważa, że tak zwany neandertalczyk nie jest prawdziwy.

• 26 procent wierzy, że naprawdę jest neandertalczykiem, ale pochodzi z naszej Ziemi.

• 11 procent wierzy, że przybył z kosmosu.

• 9 procent wierzy, że przybył z równoległego świata.

W dniu dzisiejszym policja rozbroiła bombę pozostawioną przy wejściu do szybu windowego, prowadzącego do jaskini, w której mieści się Sudbury Neutrino Observatory, gdzie po raz pierwszy pojawił się domniemany neandertalczyk…

Sekta religijna z Baton Rouge w stanie Luizjana uznała pojawienie się neandertalczyka w Kanadzie za powrót Chrystusa. „Wygląda on jak starożytni ludzie”, stwierdził pastor Hooley Gordwell. „Świat ma sześć tysięcy lat, a Chrystus po raz pierwszy pojawił się między nami ponad dwa tysiące lat temu. My od tamtej pory zmieniliśmy się, być może dzięki lepszemu żywieniu, ale on nie”. Kongregacja planuje pielgrzymkę do górniczego miasta Sudbury w Ontario, gdzie obecnie przebywa neandertalczyk.

Następnego dnia, wcześnie rano, Ponter i doktor Monte — go pojechali na uniwersytet, starając się, aby po drodze nikt ich nie zobaczył. W Laurentian spotkali się z Mary. Przyszła pora poddać analizie DNA Pontera i odpowiedzieć na najważniejsze pytanie.

Sekwencjonowanie 379 nukleotydów wymagało wielkiej skrupulatności. Mary siedziała pochylona nad mlecznobiałym blatem stołu, który od spodu podświetlały jarzeniówki. Umieściła na nim kliszę, na której markerem wypisała litery genetycznego alfabetu dla danej nici: G-G-C — jeden z trypletów kodujących aminokwas glicynę; T-A-T — dla tyrozyny; A-T-A, które w DNA mitochondrialnym, inaczej niż w jądrowym, zarezerwowane było dla metioniny; A-A-A, przepis na lizynę…

Wreszcie skończyła: wszystkie 379 nukleotydów z obszaru kontrolnego Pontera zostało zidentyfikowanych. W notebooku Mary miała prosty program do analizy DNA. Zaczęła od wstukania 379 liter, które wcześniej zapisała na kliszy, a następnie poprosiła Reubena, by wpisał je raz jeszcze, aby mieć pewność, że zostały wprowadzone prawidłowo.

Komputer od razu wychwycił trzy różnice między tym, co wpisali Mary i Reuben — sprytny programik. Różnica w długości ciągów wynikała z tego, że Mary w jednym miejscu opuściła T; pozostałe dwa błędy były pomyłkami literowymi Reubena. Kiedy profesor Vaughan zyskała pewność, że wszystkie 379 liter zostało wpisanych poprawnie, program porównał sekwencję Pontera z tą, którą wydzieliła z neandertalczyka w Rheinisches Landmuseum.

— No i? — spytał Reuben. — Jak brzmi werdykt?

Mary ze zdumienia opadła na krzesło.

— DNA, które pobrałam od Pontera, różni się w siedmiu miejscach od kopalnego DNA neandertalczyka. — Mary podniosła rękę, uprzedzając pytanie. — Owszem, pewnych indywidualnych wariacji należy się spodziewać, no i oczywiście na przestrzeni czasu mamy do czynienia z naturalnym dryfem genetycznym, ale…

— Tak? — ponaglił Reuben.

Mary uniosła ramiona.

— Bez wątpienia jest neandertalczykiem.

— Rany. — Reuben spojrzał na Pontera tak, jakby widział go po raz pierwszy. — Rany. Żywy neandertalczyk.

Ponter powiedział coś we własnym języku, a implant przetłumaczył jego słowa.

— Mojego rodzaju nie ma? — zapytał męski głos.

— Tutaj? — odezwała się Mary. — Tak, twojego rodzaju nie ma… już od co najmniej 27 tysięcy lat.

Ponter pochylił głowę, zastanawiając się nad tym, co usłyszał.

Mary też się zamyśliła. Zanim pojawił się Ponter, najbliższymi krewnymi, jakich mieli Homo sapiens, były dwie grupy z rodzaju Pan: szympansy i bonobo. Obie łączył z człowiekiem taki sam stopień pokrewieństwa — miały 95 procent DNA wspólnego z ludzkim. Mary jeszcze nie skończyła badania DNA Pontera, ale domyślała się, że ma on aż 99 procent genów takich samych jak Homo sapiens.