Выбрать главу

– do kina, na film, który bez problemu mogłyśmy obejrzeć w telewizorze

– do przyjaciółki, która ma wysoce interesującego męża

– do kasyna

– do lasu na grzyby

– na tenisa

(tenisiści prezentują zazwyczaj duże walory zewnętrzne)

– na byle który parking, gdzie spróbujemy ukraść samochód, bo niby dlaczego nie? Mafia może, a my co?

Albo też, jeśli nie chce nam się opuszczać domu ze względu na złe warunki atmosferyczne, względnie własne lenistwo, przestajemy czekać, przebieramy się w elegancki negliż i łapiemy się za jakiekolwiek osobiste hobby. Możemy przesadzać kwiatki, rozstawiając je po całej podłodze, możemy czytać sensacyjną powieść, nie rozumiejąc z niej ani jednego słowa, możemy wywoływać zdjęcia w łazience, o ile potrafimy i posiadamy sprzęt, możemy przystąpić do pieczenia ciasta, możemy wszystko. Możemy otworzyć butelkę wina i nawet nieco się urżnąć.

W tym celu, na wszelki wypadek, kobieta musi dysponować:

a. własnym hobby (koniecznie!)

b. korkociągiem na zasadzie dźwigni

(inaczej tego wina nie otworzy i będzie musiała prosić o pomoc sąsiada. Sąsiada o pomoc można zawsze prosić, nawet gdyby się miało pięć korkociągów, o czym on wcale nie musi wiedzieć. Gdyby nazajutrz przyniósł nam szósty w prezencie, rozumiemy, że nie jesteśmy w jego typie. Mamy tu na myśli sąsiada).

c. dyscypliną wewnętrzną (jeśli, w wyniku spóźnienia, oczyma duszy widzimy go:

– w kostnicy

– w szpitalu na stole operacyjnym

– w więzieniu

– pod tramwajem, który nie zauważył, że przejechał człowieka, leży on tam w kawałkach i kona

– w rowie przy autostradzie pod ruiną samochodu

– w ramionach rywalki żadne racjonalne działania nie będą miały do nas dostępu.)

Dodatkową korzyść osiągamy, jeśli on jednak przychodzi i zastaje nas w promiennym humorze, z blaskiem w oczach i rumieńcem na licu, uprawiająca hobby, za każdym razem inne. Dojdzie do wniosku, że jesteśmy kobieta intrygująca, po której diabli wiedza, czego się można spodziewać. Z samej ciekawości będzie przychodził.

Jeśli zaś głupie spóźnienie pozbawi go:

– zaplanowanej rozrywki

– posiłku, którego oczekiwał

– pieniędzy, które już wydał, opłacając bal, lub też bilety lotnicze

– dobrego samopoczucia

– oraz innych wartości,

zastanowi się wreszcie, co robi i przestanie się spóźniać. Następnie zaś pojawi się w nim mgliste i podświadome skojarzenie z kobietą, podobne jak z pociągami na dworcu. Nie chcą czekać i trzeba się z nimi liczyć.

Jeśli nie odczuje żadnych strat, bo jedyne co go interesowało, to nasza osoba, tej zaś właśnie dopadł i ma, możemy sobie nie zawracać głowy niczym.

Zważywszy, iż umysłowość kobiet chodzi osobliwymi drogami, czujemy się zobligowane zwrócić im uwagę na jedną drobnostkę.

Otóż mężczyźni czasami pracują i spełniają obowiązki, nie związane z życiem uczuciowym. Podróżują komunikacją państwową i miejską, względnie własnymi samochodami w korku. Miewają spotkania służbowe i nagłe wypadki ’ ’ w pracy. Bywają policjantami, strażakami i lekarzami w pogotowiu. Leśnikami, hodowcami zwierząt, ratownikami górskimi i marynarzami.

Te rzeczy należy uwzględnić. Trudne chwile zawodowe i totalna niemożność przemieszczenia się w przestrzeni, jak:

– lawina górska

– gęsta mgła na drodze

– katastrofa kolejowa

– niespodziewany klient z Australii

– burza na morzu

– trzy trupy jeden po drugim, a zabójca właśnie ucieka

– pożar domu towarowego

– i tym podobne

w pewnym stopniu zwalniają ich z punktualności.

Nader rzadko się zdarza, żeby służba leśna podpalała bory i gaje dla usprawiedliwienia swojej nieobecności na obiedzie, lub kolacji. Nie było także wypadku, żeby marynarz czy rybak w tym samym celu wywołał porządny sztorm. Mowy nie ma nawet o malutkim szkwaliku.

Zatem, po starannym rozważeniu rodzaju ich zajęć i obowiązków, stosujemy taryfę ulgową i, na przykład, na policjanta z wydziału zabójstw czekamy cierpliwie. Na policjanta z wydziału gospodarczego już mniej.

Bez względu na własne doznania, musimy powstrzymać się od uwag:

– kąśliwych

– złośliwych

– awanturniczych

– złowieszczych

– płaczliwych

– zawierających groźby, choćby nawet i nie karalne

– i ogólnie mało sympatycznych,

jeśli przybywa spóźniony marynarz, taternik, gliniarz, strażak, chirurg i trup.

No nie, przy trupie trochę się zdenerwujemy. Jeśli ma cień taktu, nie powinien przybywać.

Pozostałych witamy czułym uśmiechem, współczuciem, radosnymi słowy i gotowa kolacją. Względnie po prostu gotową sobą.

Wszystko inne tylko ich do nas zrazi.

Nieźle jest także, o ile nie zachodzi żadna z ewentualności wymienionych wyżej, a czekamy w domu, szybko wydzwonić sobie jakiegokolwiek osobnika płci męskiej w wieku jeszcze jako tako produkcyjnym, którego dyplomatycznie i podstępnie nakłonimy do odgrywania roli potencjalnego gacha. Istnieje duża szansa, że ten nasz akurat się na niego nadzieje.

Wyjaśnień nie należy odmawiać, cóż znowu! Przeciwnie, służymy nimi chętnie, rzecz jasna w cztery oczy.

– Bo jak ty się spóźniasz, kochanie, to ja się tak potwornie denerwuję, że już sama nie wiem, co robić i muszę…

– mieć obok siebie żywego człowieka, byle kogo

– natychmiast wyjść z domu, żeby nie zwariować

– coś robić, co mnie jakoś zajmie

… inaczej bym tu umarła, albo ciebie znienawidziła. A ja cię przecież chcę kochać!

Warianty wyjaśnień można sobie tworzyć dowolne, zależnie od charakteru, sytuacji i poglądów przeciwnika.

Pomijając już wszystko inne, z mężczyzną, który nas wcale jeszcze nie zamierza porzucić i któremu na nas zależy, należy rozmawiać.

Rzecz oczywista, nie w chwilach, kiedy:

– ogląda mecz

– łowi ryby

– chciwie spożywa posiłek

– korzysta z nas seksualnie

– ciężko schetany, głowi się nad służbowym, nierozwikłanym problemem, od którego zależy reszta jego kariery

– właściwie nie wiadomo kiedy.

Jeśli akurat zasypia, a nam uda się go rozbudzić, możemy to uważać za wielki, osobisty sukces.

Z wysiłkiem znalazłszy odpowiednią chwilę, powinnyśmy podsunąć mu kilka spostrzeżeń.

l. My się do niego stosujemy. Bierzemy pod uwagę jego potrzeby i upodobania nawet jeśli są całkowicie sprzeczne z naszymi. Rozumiemy, że beznadziejna naprawa łańcucha od roweru stanowi treść życia. Rozumiemy, że spotkania w męskim gronie są niezbędne dla ludzkiej duszy, co wyraźnie słychać, bo po nich często ludzka dusza śpiewa „ „góralu, czy ci nie żal? ” ”. Rozumiemy, że mecz, że karty, że ryby…

(Nawiasem mówiąc, mężczyźni chodzą na ryby wcale nie dla połowu, tylko po to, żeby zyskać chwilę świętego spokoju. Relaks. Do knajpy zaś, nie z rozszalałego upodobania do kaca, tylko dla oderwania się od gnębiącej codzienności).

2. Nasze stosowanie się do niego i odgadywanie jego życzeń i pragnień wyczerpuje nas nerwowo. Niekiedy cierpimy katusze, ale twardo spełniamy zadanie dla jego szczęścia.

3. Nie wiadomo, jak długo wytrzymamy.

4. Może zatem on powinien:

a. jasno, wyraźnie i otwarcie wyjawiać swoje życzenia i pragnienia, żeby chociaż zaoszczędzić nam zagadek, szczególnie że czujemy się głupie i możemy źle odgadywać

b. w ramach wzajemności od czasu do czasu uwzględnić nasze życzenia i pragnienia, stosując się do nas, o ile to zniesie

c. wiedzieć co robimy i okazywać, że nas docenia

5. Proponujemy kompromis:

dwa razy my dla niego, a raz on dla nas.

Tę proporcję z łatwością przekształcimy po niewielkim upływie czasu. Dwa razy on dla nas, a raz my dla niego, ale na ten temat nie musimy dyskutować.

Jeśli całe nasze gadanie dotrze do niego, on zaś, wciąż nas kochając, pójdzie na ugodę, wszystko w porządku i trzeba mu potem tylko o niej delikatnie przypominać.

Jeśli nie dotrze, znaczy, że mamy przy boku ostatniego ćwoka i niczego z nim nie osiągniemy. Było nie brać ćwoka.

Na marginesie:

Zostało naukowo dowiedzione, że każdy ssak potrzebuje dystansu do drugiego ssaka. Odległość jest różna, zależnie od gatunku, co innego dla szczura, co innego dla tygrysa, co innego dla wieloryba, a co innego dla człowieka. Jeśli odległości brakuje, ssak popada w nerwicę, budzi się w nim agresywność i nienawiść do pozostałych osobników własnego gatunku. Zaczyna atakować.

Człowiekowi potrzebne jest mniej więcej

dwa metry.

Gdzie my mamy te dwa metry?

Dzięki poglądom świętej pamięci nieboszczyka pana Gomułki, załatwiły nam egzystencję normatywy budowlane, siedem metrów kwadratowych na człowieka, metr więcej, niż dla rasowej krowy. Dziw, że nie zaczęliśmy dawać mleka, aczkolwiek doić się pozwalamy.