Выбрать главу

– Nie to mu się też gani, że się potykał – odpowiedział, podnosząc w górę palec opat – ale to, że się ożenił, i do tego nieszczęśliwie, albowiem fornicariam[1081] i bibulam[1082] wziął mulierem[1083] – która, jak mówią, Bacchum[1084] od młodości adorabat[1085], a do tego i adultera[1086] była, z czego też nic dobrego wypaść nie mogło.

Tu aż zatrzymał konia i począł nauczać z większą jeszcze powagą:

– Kto-li bo masz się żenić, czyli uxorem[1087] wybierać, masz baczyć, aby była bogobojna, dobrych obyczajów, gospodarna i ochędożna[1088], co wszystko, oprócz Ojców Kościoła, jeszcze ci i pewien pogański mędrzec imieniem Seneka[1089] poleca. A jakoż uznasz, iżeś dobrze utrafił, jeśli nie znasz gniazda, z którego towarzyszkę dozgonną wybierasz? Albowiem – inny mędrzec Pański powiada: Pomus non cadit absque arbore[1090]... Jaki wół, taka i skóra, jaka mać, taka i córa... Z czego bierz, grzeszny człowiecze, tę naukę, abyś nie w dalekości, ale w pobliżu żony szukał, bo jeśli złą i fryjowną[1091] dostaniesz, nieraz na nią zapłaczesz, jako płakał oto filozof, gdy mu swarliwa niewiasta aquam sordidam[1092] na głowę w gniewie wylała.

In saecula saeculorum, amen[1093]! – zagrzmieli jednym głosem wędrowni klerycy, którzy odpowiadając tak zawsze opatowi, nie bardzo baczyli, czy odpowiadają do sensu.

Wszyscy słuchali w wielkim skupieniu słów opata, dziwiąc się jego wymowie i biegłości w Piśmie, on zaś nie mówił rzekomo wprost do Zbyszka, owszem, więcej zwracał się do Zycha i Jagienki, jakby szczególnie ich chciał zbudować. Jagienka jednak pojęła widocznie, o co chodzi, gdyż spoglądała pilnie spod swoich długich rzęs na chłopaka, który namarszczył brew i spuścił głowę niby głęboko rozważając to, co słyszał.

Po chwili orszak ruszył dalej, ale w milczeniu; dopiero gdy już Krześnię było widać, zmacał się opat po pasie, obrócił go ku przodowi, tak aby łatwo było chwycić za rękojeść korda, i rzekł:

– A stary Wilk z Brzozowej pewnie z dobrym pocztem przyjedzie.

– Pewnie – potwierdził Zych – ale coś tam słudzy gadali, że zachorzał.

– A jeden z moich kleryków słyszał, że ma na nas nastąpić[1094] przed gospodą po kościele.

– Nie uczyniłby on tego bez zapowiedzi i zwłaszcza po mszy świętej.

– Niech mu tam Bóg ześle upamiętanie. Ja wojny z nikim nie szukam i krzywdy cierpliwie znoszę.

Tu obejrzał się na swoich szpylmanów i rzekł:

– Nie wydobywać mi mieczów i pamiętać, żeście duchowni słudzy, a dopiero gdyby tamci pierwsi wydobyli, to w nich!

Zbyszko zaś, jadąc wedle Jagienki, wypytywał ją ze swej strony o sprawy, o które mu głównie chodziło.

– Cztana i młodego Wilka zastaniem niechybnie w Krześni – mówił. – Pokażesz mi ich z daleka, abym wiedział, którzy są.

– Dobrze, Zbyszku – odrzekła Jagienka.

– Przed kościołem i po kościele zapewne cię oni spotykają. Coże wówczas robią?

– Służą mi, jako umieją.

– Nie będą ci dziś służyli, rozumiesz?

A ona odrzekła znów niemal z pokorą:

– Dobrze, Zbyszku.

Dalszą rozmowę przerwał im głos drewnianych kołatek, gdyż w Krześni nie było jeszcze dzwonów. Po chwili dojechali. Z tłumów czekających na mszę przed kościołem wysunęli się natychmiast młody Wilk i Cztan z Rogowa, lecz Zbyszko uprzedził ich, zeskoczył z konia, nim zdołali dobiec, i chwyciwszy pod boki Jagienkę, zsadził ją z siodła, po czym wziął za rękę i spoglądając na nich wyzywająco, prowadził do kościoła.

W przedsionku kościelnym czekał ich nowy zawód. Obaj pospieszyli do kropielnicy[1095] i obaj zanurzywszy w nią ręce wyciągnęli je do dziewczyny. Lecz to samo uczynił Zbyszko, ona zaś dotknęła jego palców, a następnie przeżegnała się i z nim razem weszła do kościoła. Wtedy nie tylko młody Wilk, ale i Cztan z Rogowa, chociaż miał rozum miałki[1096], domyślił się, iż to wszystko było uczynione umyślnie, i obydwóch ogarnął gniew tak dziki, że aż włosy poczęły się im jeżyć pod pątlikami[1097]. Zachowali zaledwie tyle przytomności, że w gniewie nie chcieli, bojąc się kary boskiej, wchodzić do kościoła; natomiast Wilk wypadł z przedsionka i leciał jak szalony przez cmentarz między drzewami, sam nie wiedząc dokąd. Cztan leciał za nim także nie wiedząc, w jakim to czyni celu.

Zatrzymali się aż w rogu parkanu, gdzie leżały wielkie kamienie przygotowane pod fundamenta dzwonnicy, którą miano stawiać w Krześni. Tam Wilk, chcąc spędzić złość, która burzyła mu się aż pod szyję w piersiach, chwycił za jeden z głazów i jął nim potrząsać ze wszystkich sił, co widząc Cztan chwycił go także i po chwili poczęli obaj toczyć go ze wściekłością przez cały cmentarz, aż ku wrotom kościelnym.

Ludzie patrzyli na nich ze zdziwieniem mniemając, że uczynili ślub jakowyś i że w ten sposób chcą się do budowy dzwonnicy przyczynić. Lecz im wysiłek ów ulżył znacznie, tak że oprzytomnieli obaj, stali tylko bladzi z natężenia, sapiąc i spoglądając na się niepewnym wzrokiem.

Milczenie przerwał pierwszy Cztan z Rogowa.

– No i co? – spytał.

– A co?—odpowiedział Wilk.

– Zaraz-li go napadniem?

– Jakoże w kościele będziesz napadał?

– Nie w kościele, jeno[1098] po mszy.

– Z Zychem jest – i z opatem. A toś zabaczył, co mówił Zych, że niech-li się zdarzy bitka, obydwóch ze Zgorzelic wyżenie[1099]. Gdyby nie to, byłbym ci dawno żebra połomił[1100].

– Albo ja tobie! – odparł Cztan, ściskając swe potężne pięści.

I oczy poczęły im się skrzyć złowrogo, lecz wnet pomiarkowali obaj, że teraz więcej im potrzeba zgody niż kiedykolwiek. Nieraz już oni bili się z sobą, lecz zawsze jednali się po bitce, bo chociaż rozdzielała ich miłość do Jagienki, jednak żyć bez siebie nie mogli i tęsknili jeden do drugiego zawsze. Obecnie zaś mieli wspólnego wroga i czuli obaj, że jest to wróg okrutnie niebezpieczny.

Po chwili Cztan spytał:

– Co robić? Chyba mu zapowiedź[1101] posłać do Bogdańca?

Wilk, który był mądrzejszy, nie wiedział jednakże na razie, co robić. Na szczęście przyszły mu w pomoc kołatki, które ozwały się znowu na znak, iż nabożeństwo się poczyna. Więc rzekł:

– Co robić? Pójść na mszę, a potem będzie, co Bóg da.

Ucieszył się z tej rozumnej odpowiedzi Cztan z Rogowa.

– Może ta Pan Jezus nas natchnie – rzekł.

– I pobłogosławi – dodał Wilk.

– Po sprawiedliwości.

I poszli do kościoła, a wysłuchawszy pobożnie nabożeństwa nabrali otuchy. Nie stracili głów nawet wówczas, gdy Jagienka po mszy w przedsionku znowu przyjęła wodę święconą z ręki Zbyszka. Na cmentarzu przy wrotach podjęli pod nogi Zycha, Jagienkę, a nawet i opata[1102], choć ten był nieprzyjacielem starego Wilka z Brzozowej. Na Zbyszka patrzyli wprawdzie spode łba, ale żaden nie warknął, chociaż serca skowytały im w piersiach z bólu, z gniewu i zazdrości, gdyż nigdy Jagienka nie wydawała im się tak cudną i tak do królewny podobną. Dopiero gdy świetny orszak ruszył z powrotem i gdy z dala doszła ich wesoła pieśń wędrownych kleryków, Cztan począł ocierać pot ze swych zarosłych policzków i parskać jak koń. Wilk zaś ozwał się, zgrzytając zębami:

вернуться

1081

fornicaria (łac.) – kobieta lekkich obyczajów; tu B lp. fornicariam: kobietę lekkich obyczajów.

вернуться

1082

bibula (łac.) – pijaczka; tu B. lp. bibulam: pijaczkę.

вернуться

1083

mulier (łac.) – kobieta; tu B. lp mulierem: kobietę.

вернуться

1084

Bacchus – rzymski bóg wina; tu B. lp. Bacchum: Bachusa.

вернуться

1085

adoro, adorare (łac.) – czcić, szanować; tu 3.os. lp cz.przesz. adorabat: czciła.

вернуться

1086

adultera (łac.) – cudzołożnica.

вернуться

1087

uxor (łac.) – żona; tu B.lp. uxorem: żonę.

вернуться

1088

ochędożny (daw.) – porządny, umiejący utrzymać porządek.

вернуться

1089

Seneka – Lucjusz Anneusz Seneka Młodszy (ok. 4 p.n.e.–65 n.e.), rzym. filozof stoicki, autor wielu tekstów moralistycznych.

вернуться

1090

Pomus non cadit absque arbore (łac.) – niedaleko pada jabłko od jabłoni.

вернуться

1091

fryjowny – chętny do zalotów.

вернуться

1092

aquam sordidam (łac.) – brudną wodę.

вернуться

1093

In saecula saeculorum, amen (łac.) – na wieki wieków, amen.

вернуться

1094

nastąpić na kogoś (daw.) – zaatakować kogoś.

вернуться

1095

kropielnica – zbiornik na wodę święconą, umieszczany w przedsionku kościoła.

вернуться

1096

miałki – tu: pozbawiony większej wartości.

вернуться

1097

pątlik – siatka do podtrzymywania włosów.

вернуться

1098

jeno (daw.) – tylko.

вернуться

1099

wyżenąć (daw.) – wygnać.

вернуться

1100

połomił – dziś popr.: połamał.

вернуться

1101

zapowiedź – tu: wyzwanie na pojedynek.

вернуться

1102

opat – przełożony w męskim zakonie kontemplacyjnym.