Выбрать главу

— Złożyłem przysięgę, że wydam wyrok jedynie w oparciu o dowody i moje rozumienie przepisów prawa wojennego, sir — warknął wściekle. — Jednakże skoro zaczęliśmy mówić o polityce, to proszę bardzo: uważam, że cały ten proces jest polityczną farsą, której jedynym celem jest skazanie lorda Younga pod zarzutem zdrady tylko po to, by kilku polityków i starszych oficerów odniosło polityczne korzyści, zaspokajając żądzę zemsty kapitan Harrington.

— Że co?! — Simengaard prawie wstał, łapiąc oburącz blat.

— Wszyscy wiedzą, kapitanie, że Harrington nienawidzi go od czasu, gdy spotkali się w akademii. Teraz jest wreszcie bohaterką motłochu, czyli ma na tyle silną pozycję, by go wykończyć przy pomocy tej farsy prawnej, a pewni wyżsi rangą oficerowie — Jurgens postarał się nie spojrzeć na Alexandra — gotowi są zrobić wszystko, by podesłać jej jego głowę na tacy i zmobilizować opinię publiczną przeciw opozycji. Ja w czymś takim nie wezmę udziału!

— A ta opozycja na samą tylko wieść o procesie gotowa jest zaprzepaścić szansę zwycięstwa nad Haven tylko po to, by uratować życie takiego wszarza jak Young! Ślicznie to o niej świadczy — wtrąciła Kuzak, ale prawie natychmiast została zagłuszona przez Lemaitre.

— Uważam, że poruszył pan ważną kwestię, admirale Jurgens. Pragnę dodać, że wysoce niepokojące jest to, kogo rząd wybrał na swego bohatera, a raczej bohaterkę. Wysoce niepokojące. Przebieg służby kapitan Harrington wyraźnie świadczy, że jest w gorącej wodzie kąpana i mściwa, i to nie tylko w stosunku do lorda Younga. Nie trzeba chyba przypominać, że fizycznie zaatakowała przedstawiciela Korony na Graysonie, ale próbowała też zamordować jeńca wojennego w systemie Yeltsin! Jest to zachowanie niedopuszczalne u oficera. Na dodatek udowodniła, że jest arogancka i niesubordynowana. Przypomnijcie sobie jej wystąpienie przed Komisją Rozwoju Uzbrojenia — to był bezpośredni atak na admirał Hemphill, która w tym czasie przewodniczyła tejże komisji…!

Sonja Hemphill skrzywiła się z niesmakiem, unosząc równocześnie dłoń, by jej przerwać, ale została zignorowana, podobnie jak admirał Kuzak, przez mającą wreszcie okazję przedstawić bez ogródek to, co od początku chciała ogłosić Lemaitre, rozwścieczona faktem, iż tak długo musiała milczeć. Wszyscy powinni przecież poznać jej zdanie, zgodzić się z nim i uznać za jedynie słuszne!

— Ta kobieta stanowi zagrożenie! — perorowała dalej. — I nic mnie nie obchodzi, kto pochwalił jej postępowanie podczas bitwy o Hancock! Nikt nie może stać ponad prawem! Nikt! Natychmiast po zakończeniu tego procesu mam zamiar zwrócić się do generalnego prokuratora wojskowego z oficjalną prośbą o dokładne zbadanie postępowania kapitan Harrington ze szczególnym uwzględnieniem możliwości postawienia zarzutu buntu w związku z bezczelnym uzurpowaniem sobie prawa do dowodzenia!

— Poprę tę prośbę bez wahania! — obiecał Jurgens.

Kuzak i Simengaard stracili nad sobą panowanie w tej samej chwili.

I wybuchła taka kłótnia, że ściany się zatrzęsły.

Kompletnie zaskoczony White Haven obserwował, jak czwórka oficerów skacze sobie do gardeł, przekrzykując się wzajemnie i oskarżając o najrozmaitsze rzeczy. To, że część zarzutów była zgodna z prawdą, a co najmniej dwoje dyskutantów zasługiwało na miano durniów oraz inne podobne epitety, jedynie pogarszało sprawę. Hemphill przyglądała się całej scenie w milczeniu i po raz pierwszy tego dnia zrzuciła maskę obojętności — na jej twarzy widać było zdziwienie, żal i niesmak.

Hamish Alexander oprzytomniał, otrząsnął się niczym doprowadzony do ostateczności wojownik i wstał. Po czym rąbnął pięściami w stół, aż zadudniło.

— Cisza! — Jego ryk wstrząsnął pokojem i kłócącymi się: zamilkli z otwartymi ustami i spojrzeli na niego osłupiali.

A na widok czystej furii na jego twarzy oprzytomnieli całkowicie.

— Siadać! — warknął wściekle, a ponieważ nie wykonali rozkazu natychmiast, dodał: — Już!

To ostatnie słowo wgniotło ich w fotele.

— A teraz posłuchajcie i zapamiętajcie moje słowa, bo powiem to tylko raz! — oznajmił lodowatym, spokojnym tonem. — Tego, kto jako pierwszy podniesie głos, obojętne z jakiego powodu, oskarżę o zachowanie niegodne oficera i doprowadzę do jego procesu, niezależnie od tego, jaki ma stopień. Jasne?!

Odpowiedziała mu absolutna cisza. Odetchnął głęboko i zmusił się do powrotu na fotel.

— To jest sąd wojenny. Niezależnie od poziomu głupoty i przekupności wszystkich obecnych, różnic politycznych i innych powodów konfliktów, jesteśmy starszymi rangą oficerami Królewskiej Marynarki, a nie bandą pijanych chuliganów! Jeżeli nie potraficie dobrowolnie przestrzegać podstawowych zasad kulturalnej dyskusji, wymuszę to na was, ustalając parlamentarne zasady zabierania głosu i udzielając go każdemu indywidualnie w kolejności zgłoszenia!

Kuzak i Simengaard spojrzeli po sobie zawstydzeni, Lemaitre wyglądała na przestraszoną i tylko Jurgens odpowiedział mu nieustępliwym spojrzeniem.

— Z całym szacunkiem, admirale White Haven, ale dalsze deliberowanie nie ma sensu — odezwał się niespodziewanie i wyraźnie słychać było, że próbuje mówić w miarę normalnym głosem. — Ten sąd nie wyda żadnego wyroku, to jasne. Niezależnie od chęci poszczególnych członków tego składu nie uda im się uzyskać wyroku skazującego. Uważam, że jako przewodniczący ma pan tylko jedno wyjście.

— Doprawdy, admirale Jurgens? — spytał White Haven śmiertelnie spokojnym tonem. — A jakie to wyjście, jeśli można spytać?

— Ogłosić, że nie możemy uzgodnić wyroku, i zalecić, by odstąpiono od oskarżenia.

— Że jak? — Simengaard nie podniósł głosu, ale to, co wydobywało się z głębi przepastnej piersi, było warkotem, pełnym tak jawnej nienawiści, że Jurgens aż drgnął.

Ale nie spuścił wzroku z przewodniczącego.

— Że należy odstąpić od oskarżenia — powtórzył z tryumfem. — Jak pan sam powiedział, admirale, sytuacja polityczna jest krytyczna, a ponowny proces lorda Younga jedynie ją pogorszy. Jako przewodniczący ma pan prawo wystąpić z dowolną rekomendacją, którą powinni wziąć pod uwagę podejmujący decyzję lordowie Admiralicji. Wątpię też, by książę Cromarty podziękował im za dalsze przeciąganie sprawy. W tych warunkach najrozsądniejszą rzeczą, jaką może pan zrobić, jest odradzenie ponownego procesu. Taki wniosek, jeśli Admiralicja się do niego przychyli, pozwoli rządowi wyjść z kryzysu, a opozycji przeanalizować swoje podejście do kwestii wypowiedzenia wojny.

White Haven zacisnął zęby, ze wszystkich sił próbując się powstrzymać przed uduszeniem sprzedajnego skurwysyna gołymi rękoma na miejscu. Satysfakcja w głosie Jurgensa jednoznacznie świadczyła, że wreszcie przestał się maskować i powiedział głośno to, o co od początku mu chodziło.

— Moment, jeśli można, admirale White Haven. — Głos Theodosii Kuzak miał temperaturę ciekłego helu i drżał wyraźnie, ale zdołała zapanować nad sobą i nie podnieść go. — Panie Jurgens, nie będę mówiła, co o panu sądzę, bo to nie czas i miejsce; satysfakcji mogę udzielić, jeśli tylko pan jej zażąda, ale też nie o to mi chodzi. Chciałabym natomiast zwrócić uwagę na jedno. Zapoznał się pan z dowodami i podobnie jak wszyscy obecni wie pan, że Young stchórzył i uciekł, narażając w ten sposób swych towarzyszy broni, w wyniku czego wielu z nich, kilkuset na pewno, prawdopodobnie kilka tysięcy, zginęło bądź odniosło poważne rany. Zapomnijmy na moment o tym, kto lubi lady Harrington, a kto nie, o tym, jakiej opcji politycznej kto chce pomóc czy jakie korzyści osiągnąć, naginając prawo do własnych potrzeb. Skupmy się tylko na jednym aspekcie sprawy. Young zdradził, łamiąc przysięgę i narażając swym postępowaniem innych członków Królewskiej Marynarki na śmierć, o czym wiedzą wszyscy, nie tylko ci, którzy brali udział w bitwie o Hancock. Ten sąd ma znacznie poważniejsze zadania niż tylko ustalenie, czy jest on winny czy nie. Wynajdywanie luk w prawie czy wykorzystywanie innych prawniczych chwytów jest dopuszczalne w sądach cywilnych, a to jest sąd wojskowy. Naszym zadaniem nadrzędnym, jak każdego takiego sądu, jest ochrona Royal Manticoran Navy, bo to jej dobro jest nadrzędnym celem i głównym powodem istnienia sądów wojennych. Konkretnie mówiąc, ich rolą jest pilnowanie, by przez akcje jednostki nie ucierpiały morale, dyscyplina i zdolności bojowe. Jako oficer starszy stopniem musi pan zdawać sobie sprawę, jakie będą konsekwencje, gdy oficerowie i członkowie załóg dowiedzą się, że odmówiliśmy ukarania oczywistego tchórzostwa! Jest pan gotów, mając tę świadomość, powtórzyć, że prywatne korzyści czy sytuacja polityczna są ważniejsze, i nadal robić, co się da, by uratować takie godne pogardy ścierwo jak Young?! Człowieku, nie dociera do pana, co pan robi, czy też nie chce pan, żeby dotarło? Zresztą dotyczy to nie tylko pana, także pozostałych zwolenników Younga. Czy wszyscy jesteście takimi egoistami, żeby w imię własnych interesów pozwolić, żeby to zaprzeczenie honoru i hańba dla munduru kolejny raz wykręciło się od odpowiedzialności?!