Выбрать главу

– Muszę porozmawiać z pani córką. Jeśli pani nie może mi pomóc, będę musiał spróbować dowiedzieć się czegoś od pani męża.

Tylko pokręciła głową.

– Wiem, że ona jest w ciąży – rzekł Myron.

Joan Rochester jęknęła.

– Pan nic nie rozumie – powtórzyła.

– To niech mi pani wyjaśni.

– Ten ciemnowłosy mężczyzna… Ma na imię Rufus. Jeśli Dom się dowie, zabije go. Tak po prostu. I nie wiem, co zrobi Katie.

– Jaki więc mają plan? Ukrywać się latami?

– Wątpię, czy mają jakiś plan.

– A Dominick nic o tym nie wie?

– Nie jest głupi. Pewnie się domyśla, że Katie uciekła z domu.

Myron zastanowił się.

– Czegoś tu nie rozumiem. Jeśli podejrzewa, że Katie uciekła, dlaczego rozgłosił to w mediach?

Słysząc to, Joan Rochester uśmiechnęła się, ale był to najsmutniejszy uśmiech, jaki Myron widział w życiu.

– Nie rozumie pan?

– Nie.

– On lubi wygrywać. Bez względu na koszty.

– Nadal nie…

– Zrobił to, żeby wywrzeć na nich presję. Chce znaleźć Katie. Nic poza tym go nie obchodzi. To jego siła. Nie przejmuje się ciosami. Nawet dotkliwymi. Nigdy nie jest zmieszany ani zawstydzony. Jest gotowy stracić i cierpieć, żeby jeszcze bardziej pognębić i zranić przeciwnika. Taki już jest.

Zamilkli. Myron miał ochotę zapytać, dlaczego się nie rozwiodła, ale to nie była jego sprawa. W tym kraju jest tak wiele maltretowanych żon. Chciałby jej pomóc, ale Joan Rochester nie przyjęłaby jego pomocy, a on miał ważniejsze sprawy na głowie. Znów pomyślał o Bliźniakach, o tym, jak obojętnie przyjął ich śmierć, o Ednie Skylar i o tym, jak wybierała sobie pacjentów, których uznawała za czystych.

Joan Rochester dokonała wyboru. A może była trochę mniej niewinna niż inne.

– Powinna pani zawiadomić policję – rzekł Myron.

– I co im powiedzieć?

– Że córka uciekła z domu.

Prychnęła.

– Wciąż pan nie rozumie, prawda? Dom dowiedziałby się o tym. Ma informatorów w policji. Jak pan myśli, w jaki sposób tak szybko dowiedział się o panu?

Ale, pomyślał Myron, nie dowiedział się o Ednie Skylar. Jeszcze nie. Tak więc jego informatorzy nie byli niezawodni. Zastanawiał się, czy mógłby to wykorzystać, ale jeszcze nie wiedział jak. Podszedł bliżej. Ujął dłonie Joan Rochester i zmusiłby spojrzała mu w oczy.

– Pani córka będzie bezpieczna. Gwarantuję. Jednak muszę z nią porozmawiać. To wszystko. Tylko porozmawiać. Rozumie pani?

Przełknęła ślinę.

– Nie mam wielkiego wyboru, prawda?

Myron nie odpowiedział.

– Jeśli nie zechcę współpracować, pójdzie pan do Doma.

– Tak – rzekł Myron.

– Katie ma zadzwonić do mnie dzisiaj o siódmej. Dam panu z nią porozmawiać.

Rozdział 35

Win zadzwonił na komórkę Myrona.

– Drew Van Dyne, zastępca kierownika w sklepie Planet Music, jest również nauczycielem w liceum w Livingston.

– No, no – powiedział Myron.

– Właśnie.

Myron był w drodze do Claire. Opowiedziała mu o telefonie z wiadomością, że „nic jej nie jest”. Myron natychmiast zadzwonił do Berruti, która – jak poinformowała go poczta głosowa – „właśnie odeszła od swojego biurka”. Zostawił jej wiadomość, czego potrzebuje.

Teraz Myron i Claire mieli pojechać do liceum w Livingston, żeby przejrzeć zawartość szafki Aimee. Myron miał także nadzieję, że uda mu się złapać jej byłego chłopaka, Randy’ego Wolfa. Oraz Harry’ego „Pana D” Davisa. A teraz, przede wszystkim, Drew „Nauczyciela Muzyki i Nabywcę Bielizny” Van Dyne’a.

– Masz o nim coś jeszcze?

– Van Dyne jest żonaty, nie ma dzieci. W ciągu ostatnich czterech lat był dwukrotnie karany za prowadzenie po alkoholu i raz aresztowany za narkotyki. Był notowany jako nieletni, ale to dawne sprawy. Na razie mam tylko tyle.

– Po co miałby kupować bieliznę takiej dziewczynie jak Aimee Biel?

– Powiedziałbym, że odpowiedź jest oczywista.

– Dopiero co rozmawiałem z panią Rochester. Katie zaszła w ciążę i uciekła ze swoim chłopakiem.

– Co często się zdarza.

– Owszem. Tylko czy sądzimy, że Aimee zrobiła tak samo?

– Uciekła z chłopcem? Mało prawdopodobne. Nikt nie zgłosił zaginięcia Van Dyne’a.

– Wcale nie musiał zaginąć. Chłopak Katie prawdopodobnie boi się Dominicka Rochestera. Dlatego jest przy niej. Jeśli jednak nikt nie wiedział, że Aimee i Van Dyne…

– To pan Dyne nie miał się czego obawiać.

– Właśnie.

– Zatem bądź łaskaw powiedzieć, dlaczego Aimee uciekła? – Ponieważ zaszła w ciążę.

– Ba – rzekł Win.

– Co „ba”?

– Czego właściwie miałaby obawiać się Aimee? – zapytał Win. – Erik raczej nie jest podobny do Dominicka Rochestera.

Win miał rację.

– Może Aimee nie uciekła. Może zaszła w ciążę i chciała urodzić dziecko. Może powiedziała to swojemu chłopakowi, Drew Van Dyne’owi…

– Który – podjął temat Win – jako nauczyciel byłby skończony, gdyby to wyszło na jaw.

– Tak.

To miało okropny sens.

– Jest w tym jedna duża dziura – stwierdził Myron.

– Jaka?

– Obie dziewczyny korzystały z tego samego bankomatu. Pozostałe fakty trudno nawet uznać za dziwny zbieg okoliczności. Dwie dziewczyny zachodzą w ciążę w szkole, do której chodzi tysiąc uczennic? Przypadek mieszczący się w granicach błędu statystycznego. Nawet jeśli uwzględnić, że obie uciekają z tego powodu z domu, to choć prawdopodobieństwo powiązania tych dwóch spraw rośnie, i tak jest bardziej prawdopodobne, że nie są ze sobą związane, nie sądzisz?

– Sądzę – zgodził się Win.

– Jednak dodaj do tego, że obie korzystały z tego samego bankomatu. Jak mamy to wyjaśnić?

– W tym momencie twoje wyliczenia statystyczne diabli biorą – zauważył Win.

– Tak więc czegoś nie wiemy.

– Nic nie wiemy. W tej fazie dowody są zbyt wątłe, żeby stworzyć jakąkolwiek sensowną teorię.

Następny punkt dla Wina. Może zaczęli teoretyzować za wcześnie, ale zbliżali się do rozwiązania. Ponadto należało wziąć pod uwagę również inne możliwości, takie jak trop telefonicznych pogróżek Rogera Changa. Może miały związek ze sprawą, a może nie. Nie wiedział także, jaką rolę odgrywa w tym Harry Davis. Może był łącznikiem między Van Dyne’em i Aimee, chociaż to wydawało się zbyt naciągane. I co Myron powinien wywnioskować z przekazanej Claire przez telefon wiadomości, że ‘nic jej nie jest”? Zastanawiał się nad porą i motywem – czy ten telefon miał pocieszyć czy przestraszyć, a także dlaczego? – lecz na razie nic nie przychodziło mu do głowy.

– W porządku – powiedział do Wina. – Jesteśmy umówieni na wieczór?

– Istotnie, jesteśmy.

– Zatem porozmawiam z tobą później.

Win rozłączył się w chwili, gdy Myron wjechał na podjazd Claire i Erika. Claire wyszła drzwiami frontowymi, zanim zdążył zatrzymać samochód.

– Dobrze się czujesz? – zapytał.

Claire nie trudziła się odpowiedzią na tak retoryczne pytanie.

– Miałeś już wiadomość od swojej wtyczki w telefonach?

– Jeszcze nie. Czy znasz nauczyciela z liceum w Livingston, który nazywa się Drew Van Dyne?

– Nie.

– I to nazwisko nic ci nie mówi?

– Nie sądzę. Dlaczego pytasz?

– Pamiętasz to body, które znalazłem w jej pokoju? Myślę, że to on mógł je kupić.

Poczerwieniała.

– Nauczyciel?

– Pracował w tym sklepie muzycznym w centrum handlowym.

– Planet Music.

– Tak.

Claire pokręciła głową.

– Nic nie rozumiem.