Выбрать главу

Na koniec straszna myśl, przed którą wzdrygała się cała jego natura, pojawiła się w jego głowie. Jeśli nie Bóg, to może Szatan pospieszy mu z pomocą?… Myśl ta drążyła coraz głębiej jego umysł, coraz natarczywiej domagała się próby.

I kiedy wreszcie w przystępie szaleńczej rozpaczy począł wzywać piekło na ratunek — wiedział, że już nie ma odwrotu… Czuł, że zrywa ostatnie więzy z tym wszystkim, czemu przez lata całe był bezgranicznie wierny.

Na próżno jednak łudził się, że otrzyma odpowiedź…

Szedł coraz wolniej. Coraz bardziej ciążyło mu martwe już ciało Kamy. Nie odczuwał zimna, lecz tylko straszliwe zmęczenie i senność.

Potykał się coraz częściej. Padał, podnosił się i znów upadał… Wreszcie, gdy nie był w stanie nieść dalej ciała dziewczyny, osunął się na nie bezwładnie i tak pozostał.

Nie słyszał i nie widział nic: ani szumu silników lądującej maszyny powietrznej… ani zapalonej wysoko nad doliną sztucznej gwiazdy, rozpraszającej słonecznym blaskiem mroki nocy…