Выбрать главу

Egwene i Silviana weszły do sali, zeszły po krótkim pomoście na sam dół, wcześniej pomalowany stosownie w barwy wszystkich siedmiu Ajah. Mularze dostrzegli je i ukłonili się z szacunkiem, jeden zdjął czapkę i przycisnął do piersi. Kiedy dotarły pod samą ścianę z ziejącą w niej dziurą, Egwene wreszcie zrozumiała, o co chodziło Silvianie.

Po tak długim czasie chmury wreszcie zaczęły się rozpraszać. Nad Górą Smoka powstał prześwit, okolony pierścieniem wycofujących się obłoków. Promienne słońce wyglądało spomiędzy nich, zalewając blaskiem odległą, zaśnieżoną turnię. Krater i poszarpany szczyt zbocza były skąpane w świetle. Po raz pierwszy od wielu tygodni – a może nawet dłużej – Egwene miała okazję oglądać promienie słońca.

– Pierwsze zauważyły to jakieś nowicjuszki, Matko – wyjaśniła Silviana, stając obok niej. – Lecz wieści rozeszły się szybko. Któż by pomyślał, że zwykła łata słonecznego światła wywoła tyle poruszenia? Przecież to tak naprawdę najzwyklejsza rzecz. Widziałyśmy już ją tyle razy. Jednak…

Rozciągający się przed nimi widok miał w sobie coś zniewalającego. Promienie słoneczne spływały w dół kolumną światła, silną i czystą. Odległą, a przecież porywającą. Jakby patrzyły na coś zapomnianego, lecz mimo to wciąż dobrze znajomego, błyszczącego pianą odległych wspomnień i obietnicą ciepła.

– Jak powinnyśmy to rozumieć? – zapytała Silviana.

– Nie mam pojęcia – odparła Egwene. – Ale podoba mi się ten widok. – Zawahała się na moment, po czym dodała: – Szczelina w chmurach jest zbyt równa, żeby mogła powstać z przyczyn naturalnych. Zaznacz ten dzień w kalendarzu, Silviano. Może kiedyś dowiemy się, co się tu tak naprawdę zdarzyło.

– Tak, Matko – powiedziała Opiekunka Kronik, znowu spoglądając na zewnątrz.

Zamiast od razu wrócić do swego gabinetu, Egwene przez czas jakiś stała w jej towarzystwie. Tamto odległe światło słońca z jakiegoś powodu przynosiło wytchnienie, było takie życzliwe i szlachetne.

„Wkrótce nadejdą burze” – zdawało się głosić. „Lecz jak na razie, ja wam oświetlam świat”.

Jestem.

Gdy czas się dopełni A mnogość stanie się jednym ostatnia burza skrzyknie wiatry wściekłe, każe ziemie konające dobić. I wtedy w sercu ich samym ślepiec się pojawi. Nad grobem stanie. Na oczy przejrzy raz jeszcze, I co uczyniono, zrosi łzami.
Z Proroctw Smoka, Cykl Essanik.
Przekład urzędowy autorstwa Malhavisha,
Imperialne Archiwa Saendaru, Czwarty Krąg Hierarchii.

Glosariusz

Nota o datach w poniższym glosariuszu.

Kalendarz Tomański (opracowany przez Tomę dur Ahmida) został przyjęty blisko dwa stulecia po śmierci ostatniego mężczyzny Aes Sedai i rejestrował lata, które upłynęły Od Pęknięcia Świata (OP). Wiele z jego zapisów uległo zniszczeniu podczas Wojen z Trollokami i pod ich koniec wybuchł spór o poszczególne daty liczone według starego systemu. Tiam z Gazar opracował zatem nowy kalendarz, którego początkiem był koniec Wojen i który uświetniał wyzwolenie spod zagrożenia ze strony Trolloków. Każdy odnotowany w nim rok określano jako Wolny Rok (WR). Kalendarz Gazarański wszedł do powszechnego użytku w ciągu dwudziestu lat od zakończenia Wojen. Artur Jastrzębie Skrzydło starał się wprowadzić kolejny kalendarz, datujący swój początek od ufundowania jego imperium (OU), ale dzisiaj znany jest on jedynie historykom. Po ogólnej destrukcji, śmierci i zniszczeniach, które przyniosła z sobą Wojna Stu Lat, pojawił się następny kalendarz, opracowany przez Uren din Jubai Szybującą Mewę, uczoną Ludu Morza, i upowszechniony przez Farede, Panarch Tarabonu. Kalendarz Faredański, zapisujący lata Nowej Ery (NE), liczone od arbitralnie przyjętego końca Wojny Stu Lat, pozostaje obecnie w powszechnym użyciu.

Aelfinn: Rasa istot z wyglądu zasadniczo przypominających człowieka, ale z wyraźnymi wężopodobnymi cechami, które udzielają prawdziwych odpowiedzi na trzy pytania. Jakkolwiek brzmiałoby pytanie, odpowiedź zawsze będzie poprawna, choć często może przybierać nadzwyczaj mglistą formę, a pytania dotyczące Cienia mogą być niebezpieczne. Miejsce zamieszkania tych istot jest nieznane, można się z nimi spotkać, przechodząc przez ter’angreal, który niegdyś był w posiadaniu Mayene, a obecnie znajduje się w Kamieniu Łzy. Historia odnotowuje doniesienia, wedle których inna droga do ich siedziby wiedzie przez Wieżę Ghenjei. Przemawiają w Dawnej Mowie, mówią o traktatach i umowach, a tych, którzy przed nimi stają, zawsze pytają, czy posiadają przedmioty z żelaza, instrumenty muzyczne i narzędzia do krzesania ognia. Patrz również: Eelfinn, Węże i Lisy.

Arad Doman: Naród mieszkający na wybrzeżu Oceanu Aryth. Obecnie rozrywany wojną domową oraz walkami z tymi, którzy opowiedzieli się po stronie Smoka Odrodzonego. Stolicą kraju jest Bandar Eban. W Arad Doman władcę (króla albo królową) wybiera rada przedstawicieli cechów kupieckich (Rada Kupców), która prawie zawsze składa się wyłącznie z kobiet. Król lub królowa musi pochodzić z arystokracji, nie zaś z warstwy kupieckiej i potencjalnie rządzi dożywotnio. Oficjalnie król lub królowa ma władzę absolutną, chociaż Rada może go (albo ją) usunąć trzema czwartymi głosów swoich członków. Obecnym władcą jest Król Alsalam Saeed Almadar, Lord Almadar, Głowa Dynastii Almadar. Jego aktualne miejsce pobytu okryte jest tajemnicą.

Asha’man: (1) W Dawnej Mowie „opiekun” albo „obrońca”, z dodatkowym zaznaczeniem, iż jest to obrońca prawdy i sprawiedliwości.

(2) Miano oznaczające zarówno zbiorowość, jak i rangę, nadawane mężczyznom, którzy przybyli do Czarnej Wieży, położonej koło Caemlyn w Andorze, aby tam uczyć się przenoszenia Mocy. Ich szkolenie skupia się na metodach wykorzystania Jedynej Mocy w charakterze broni, a kiedy już nauczą się obejmować saidina, czyli męską połowę Prawdziwego Źródła, to wówczas wymaga się od nich wykonywania wszystkich obowiązków z użyciem Mocy, co stanowi kolejne odejście od zasad przestrzeganych w Białej Wieży. Nowo przyjęty mężczyzna otrzymuje tytuł Żołnierza; nosi prosty, skrojony na andorańską modłę, czarny kaftan z wysokim kołnierzem. Po wyniesieniu do rangi Oddanego uzyskuje prawo do wpinania w kołnierz kaftana srebrnej szpili zwanej Mieczem. Awans do rangi Asha’mana równa się prawu do wpinania Smoka – wykonanej ze złota i czerwonej emalii broszy. Mimo iż wiele kobiet, w tym również żony, ucieka, gdy odkrywają, że ich mężczyźni potrafią przenosić Moc, to jednak całkiem sporo mieszkańców Czarnej Wieży jest żonatych i tacy stosują własną odmianę więzi Strażnika, za której pomocą łączą się z żonami. Ta sama więź, przekształcona tak, by narzucać posłuszeństwo, jest ostatnimi czasy wykorzystywana do wiązania pojmanych do niewoli Aes Sedai. Z drugiej strony, na niektórych Asha’manów więź zobowiązań nałożyły Aes Sedai, lecz posługując się bardziej tradycyjnymi metodami stosowanymi wobec Strażników. Przywódcą Asha’manów jest Mazrim Taim, samozwańczy M’Hael, co w Dawnej Mowie oznacza „wodza”.

Corenne: W Dawnej Mowie „Powrót”. Termin, jakim Seanchanie określają zarówno flotę złożoną z tysięcy statków, jak i setki tysięcy żołnierzy, rzemieślników i innych przewożonych przez te statki osób, które przybędą śladem Zwiastunów, by na powrót przejąć ziemie ukradzione potomkom Artura Jastrzębie Skrzydło. Corenne dowodzi Kapitan-Generał Lunal Galgan. Patrz również: Hailene, Rhyagelle.