Выбрать главу

Do prawdy mogą też doprowadzić inne drogi. Jeśli są takie, to dotąd nie natrafiłam na nie. Postawiłam jednak stopy na ścieżce, która przyprowadziła mnie poprzez zaporę widzenia w ten sam sposób co wszystkie inne. Teraz odbieram rzeczywistość w odmienny, oświecony sposób. Znalazłam tę ścieżkę, zadając pytania na pozór zwykłe i oczywiste, których jednak Yilanè nigdy nie zadają. Chciałam wiedzieć, dlaczego jesteśmy takie, jakie jesteśmy. Chciałam wiedzieć, dlaczego żyjemy, jak żyjemy, przestrzegamy zasad istnienia tak, jak przestrzegamy, wiążemy się z sobą tak jak wiążemy. Chciałam wiedzieć, dlaczego eistaa jest wysoko, a fargi nisko. Chciałam wiedzieć, dlaczego ciągle przestrzegamy znanych i wygodnych zwyczajów. Dzięki naszym odkryciom we wszystkich naukach tak zmieniamy wszystkie formy życia, by odpowiadały naszym krótkotrwałym potrzebom. Mimo to nigdy nie rozważałyśmy zmiany siebie. Bo Yilanè pragną dla Yilanè jedynie niezmienności i ładu. Jutro jutra będzie takie jak wczoraj wczoraj. Tak bezwzględnie podzielamy ów pogląd, że nawet pytanie o niego wydaje się nam groźne.

Dlatego też szukałam podstawowych faktów naszego istnienia i o nie wypytywałam. Czyniąc tak, otrzymywałam jednak wyłącznie pragmatyczne odpowiedzi. Mówiące, że jeśli zrobi się to, wyniknie z tego tamto. To jednak obserwacja, a nie znajomość przyczyn. Najbardziej fundamentalne i najważniejsze pytania dotyczące naszego życia nigdy nie padają. Nie tylko nie są zadawane, lecz nigdy się o nich nie myśli. Chociaż zbadano całe życie i wykazano, że ulega mutacjom, nasze istnienie jako Yilanè jest uważane za wyjątek. To jednak niemożliwe, bo stanowimy jedność z resztą życia.

Gdy to zobaczyłam i zrozumiałam, uznałam zadawanie pytań, a potem szukanie na nie prawdziwych odpowiedzi za mój model dyscyplinowania i rozwijania umysłu. Pierwsze rozważania poświęciłam sprawom najważniejszym: życiu i śmierci. Yilanè żyją i umierają tak samo jak wszystkie stworzenia. Z jednym ważnym wyjątkiem. Yilanè wygnana przez eistaę ze swego miasta upada i umiera, choć nie padł żaden cios. Ta sama Yilanè utrzymawszy łaskawy rozkaz eistai opuszczenia miasta, a potem powrotu do niego, nie umiera. Dlaczego? Na czym polega specjalna władza eistai nad życiem i śmiercią? Czym może być?

Nie może mieć formy fizycznej, bo przekazywana jest wyłącznie informacja. Musi to być coś dzielone przez wszystkie Yilanè. Czyżby istniała siła wyższa lub bardziej podstawowa, niewidzialna, niedostrzegalna, lecz powszechna? Jeśli tak, cóż to za siła? Czy ogranicza się wyłącznie do Yilanè, czy też łączy wszystkie formy życia, choć nigdy jej nie szukałyśmy ani dotąd nie próbowałyśmy badań? Czy istnieje pewna jedność, od której wszystko zależy, coś wspólnego wszystkim formom życia, znacznie ważniejszego od pozornych różnic? Gdyby ktoś poznał takie Źródło, uświadomił je sobie, czyż nie uzyskałby możliwości lepszego czczenia życia i jego mocy, a przez to lepszego pojmowania rzeczywistości poza lub wewnątrz rozmaitych postaci codziennego życia, istnienia i walki?

SZÓSTA

„We wszystkich żywych istotach tkwi podtrzymujący je Ład Współzależności, ważniejszy niż owe żywe istoty; którego wszystkie one przestrzegają świadomie lub nieświadomie — Ład istniejący od Jaja Czasu”.

Osiągnąwszy nowy wzrok umysłu, dostrzegamy Ład Współzależności wszystkich rzeczy. Widziany w całej swej pełni i przy prawidłowym działaniu Ład ten stanowi współdziałającą jednię cząstek poruszających się w harmonijnym powinowactwie.

W tym harmonijnym pokrewieństwie wewnątrz Ładu rywalizacja zdarza się jedynie w wyniku nieznajomości złożoności współdziałań, lub też dostrzegania jedynie części całości i siebie samej jako osobnej, oddzielnej cząstki — jakby było się pełną i niezależną od innych. W pełni prawdy, w owym ładzie wzajemnych zależności, wartość każdego bytu osiągana jest i realizowana poprzez pomaganie innym w samorealizacji.

Wartość siebie należy rozumieć i urzeczywistniać w powiązaniu z całością. Prowadzi to do samoafirmacji i sprzyja jej jako dobru, lecz poprzez samoafirmację Życia, ponieważ czcimy siebie jako cząstkę całości będącej Drogą Życia. Różni się to całkowicie i sięga znacznie dalej aniżeli egoizm eistai i pragmatyzm miast Yilanè. Przypomina bardziej ciepły sotosunek efenselè łączący przebywające w morzu efenburu, w którym takie pokojowe, harmonijne współdziałanie wydaje się czymś naturalnym. Bo też jest naturalne i nieświadome. Ład ten, o czym dotąd nie wspomniano, istnieje od Jaja Czasu.

Możemy poznać ów ład i go zrozumieć, ponieważ praca rozwiniętego umysłu odbija w sposób racjonalny i uporządkowany ład wszystkich rzeczy podlegających Duchowi Życia. Prawa naszej natury są częścią przenikającego wszystko ładu Drogi Życia. Iluzją jest myślenie o odrębności osobniczej w sensie odseparowania się jednostki. Wszystkie jednostki są na równi cząstkami całości. Indywidualność jest rzeczywista, lecz jedynie w ramach jednakowej przynależności do Miasta Życia, tworzenia części tego miasta, tak jak Yilanè jest częścią miasta fizycznego, a nie jako zbiór osobnych jednostek. Nasze umysły są ograniczonymi przykładami Ducha Życia wyrażającego się poprzez myśl; nasze ciała są przykładami Ducha Życia wyrażającego się poprzez rozciągłość; nasze istnienia są przykładami Ducha Życia wyrażającego się poprzez czczenie życia.

O ile rozumiemy owe współzależności umysłów od umysłów, ciał od ciał, istnień od istnień, nasze umysły ulegają rozszerzeniu i w ten sposób tracą ograniczenia i zapory, na jakie natrafiamy, gdy uważamy je za jedynie nasze. Znając i rozumiejąc ten Ład, i żyjąc zgodnie z nim, stajemy się czcicielkami Ładu i życia.

SIÓDMA

„Córy Życia mogą i powinny, poprzez poznanie i zrozumienie owego Ładu oraz wierności Duchowi Życia, żyć w spokoju i afirmacji Życia”.

Raz dostrzeżona, poznana i zrozumiana nowość, dziwność i piękno owej Drogi i Ładu Życia oraz Efeneleiai może kusić nas do powstrzymania się od działania, poświęcenia się medytacji lub ekstatycznego podziwiania. Sama tak żyłam, nim pojęłam niebezpieczeństwo podobnej izolacji. Czynienie tylko tego byłoby przeoczeniem i zlekceważeniem drogi, na której każda z nas może wzbogacać siebie i innych, rozwijać siebie i całość. Można to osiągnąć poprzez pokojowe współdziałanie z innymi we wspólnej harmonii czci dla życia.

Ponieważ całość działa lepiej, gdy wszystkie jej cząstki świadomie pracują dla chwały całości, a przez to dla chwały cząstek, to i my, Córy Życia — wszystkie znające i rozumiejące Drogę i Ład — mamy przez tą świadomość obowiązek szerzenia wśród innych wiedzy o Życiu i Duchu Życia. Dlatego Efeneleiaa jest drogą harmonii, drogą pokoju i współdziałania wszystkich mieszkanek jej Miasta.

ÓSMA

„Córy Życia mają obowiązek pomagania wszystkim innym w poznawaniu Ducha Życia oraz Prawdy o Drodze Życia”.

My, które znamy Drogę, musimy pomagać innym w poznaniu i zrozumieniu, w świadomym poddaniu się Duchowi Życia. Po stwierdzeniu tej prawdy wyłaniają się jednak dwa niezmiernie ważne pytania. Po pierwsze, jak można to czynić wobec pragnących naszej śmierci? Po drugie, jak możemy utrzymać czczony przez nas pokój i harmonię, skoro żyjemy dzięki zadawaniu śmierci? Czy mamy przestać jeść, aby przez to zapobiec zabijaniu tych, którymi się karmimy?

Po pierwsze, tak jak każda doba ma dwie strony, ciemną i jasną, tak i wewnątrz nas przebywają dwie przeciwne siły. Ciemność pragnienia śmierci i jasność pragnienia życia. Nawet te, które najbardziej nas nienawidzą mają w sobie pragnienie życia, jest to zgodne z Efeneleiaa. Nasza część dla życia zmienia żyjące w czci dla śmierci, podobnie jak zmienia nas wiedza o tym.