Выбрать главу

– A co mówi Beatrix? Zachichotał.

– Twoja siostra poczuła taką ulgę, że nie musi poślubić, że zgodziłaby się chyba wyjść za chłopaka stajennego, jeśli to miałoby jej zapewnić możliwość przebywania z dala ode mnie.

– Jakaż ona głupia. – Linnea westchnęła, przytulając się do Axtona.

Powiedziała to tylko tak sobie, pod nosem, jednak właśnie te słowa sprawiły mu największą radość. Kochała go. Znalazł kobietę, którą kochał, odzyskał też dom, o który tak długo i zaciekłe walczył.

Jednakże dom nie był nawet w połowie tak cenny jak żona. Bo tak naprawdę będzie mógł cieszyć się Maidenstone dopiero teraz, kiedy udało mu się zdobyć Linneę. Bez niej…

Potrząsnął głową i mocniej przytulił ukochaną Kobietę. Dzięki Bogu, nie będzie musiał żyć bez Linnei. Dzięki Bogu i dzięki świętemu Judzie.

NOTA OD AUTORKI

W średniowieczu różnie, w zależności od miejsca i czasu, traktowano bliźniacze narodziny. Niektórzy wierzyli, iż ciąże mnogie występują tylko u tych matek, które zadawały się z więcej niż jednym mężczyzną albo też miały cielesny kontakt z samym diabłem. W takich przypadkach matkę często skazywano na śmierć zaraz po porodzie i to wraz z niewinnymi noworodkami. W innych kulturach czczono bliźnięta widząc w nich dzieci boże. sprowadzające błogosławieństwo na swą wioskę lub miasto.

Istniał też pogląd, że bliźnięta stanowią ucieleśnienie dobra i zła i w łonie matki walczą ze sobą o to, które z nich ma się narodzić jako pierwsze. Uznawano, że mają jedną duszę i dziecko, które przychodzi na świat pierwsze otrzymuje całe dobro tej duszy, podczas gdy drugiemu przypada całe zło. W takich razach, jak to opisałam w Siostrach, drugie dziecko było zabijane. A przynajmniej oczekiwano, że zostanie uśmiercone…

Rexanne Becnel

***