Выбрать главу

– Trina – wykrztusiła z siebie Eye, walcząc za skurczami żołądka.

– Wpadłyśmy osobiście ci o wszystkim opowiedzieć – ogłosiła zadowoleniem Mavis. – Trina przyniosła całą linię produktów, tak jak prosiłaś, prawda, Trina?

– Oczywiście, wzięłam wszystko ze sobą.

– Świetnie. – Wszystko będzie dobrze, tłumaczyła sobie w duchu Eye. Chodzi jedynie o sprawy zawodowe. – Co macie?

– Powiedz jej, Trina. 0, wino! Roarke, jesteś cudowny. -Mavis usadowiła swój zgrabny tyłeczek, ledwo okryty skąpą spódniczką. na biurku Eve i uśmiechnęła się promiennie, biorąc od niego kieliszek.

– No więc tak – zaczęła Trina. – Podkłady kryjące z serii Młodość, odcień miodowy i mokka. Do kupienia we wszystkich luksusowych salonach i sklepach kosmetycznych. Następny puder typu uniseks, sypki i w kamieniu. Wybrał Deloren. Tym produktem handlują głównie salony piękności i gabinety odnowy, bo jest za drogi na zwykłe sklepy.

– W ilu miejscach w Nowym Jorku?

– Co najmniej w dwudziestu, jak nie trzydziestu. Ma świetny gust i doskonale orientuje się w kosmetyce kolorowej. Deloren na policzki, Młodość i ten piękny kwarcowy róż z Seliny. A do oczu…

– Trino, dziękuję ci, to bardzo ciekawe, ale czy potrafisz określić, który z tych kosmetyków ma najmniejszą liczbę dystrybutorów? Może którymś handlują wyłącznie hurtownie?

– Do tego zmierzam. – Trina wydęła umalowane czarną szminką usta. – Ten facet uwielbia eksperymentować z kolorowymi kosmetykami, cena nie gra dla niego roli. To godne najwyższego podziwu. Z tego, co widziałam na filmie, oprócz wszystkich podstawowych produktów, ma też kilka prawdziwych cacek. Jest porządny i doskonale zorganizowany, więc doszłam do wniosku…

Urwała i przez ułamek sekundy delektowała się brzmieniem własnych słów. – Doszłam do wniosku, że najbardziej lubi serię Młodość i Czar Natury. To kosmetyki hypoalergiczne, całkowici naturalne i kosztują majątek. Niedostępne w handlu i przeznaczolw dla licencjonowanych konsultantów. Używa się ich wyłącznie w salonach piękności. Z tego wynika, że facet albo ma liceneje albo dobre źródło, bo posiada sporo takich produktów.

Tak jak i Trina, która miała w szufladach takie same kosmetyki

– Tak się składa, że czasami sama kupuję te rzeczy w Carnegy przy Drugiej Alei. Oczywiście jeśli trafi mi się klient, którego stać na taki wydatek. – Znowu przerwała i westchnęła. – Żeby nic tracić czasu, od razu zadzwoniłam do mojej przyjaciółki, która tam pracuje, i dyskretnie wypytałam o klientów. Wymieniłam kosmetyki, które widziałam na filmie, i te, których, moim zdaniem, brakowało. Wyobraź sobie, co za zbieg okoliczności. Moja przyjaciółka powiedziala, że jeden z jej stałych klientów właśnie zamówił dokładnie te produkty. Potężny, łysy facet, robi zakupy raz, dwa razy do roku. Zawsze płaci gotówką. Podobno ma salon w Jersey.

Eye powoli wstała.

– Czy już odebrał zamówienie?

– Nie. Przyjdzie jutro, przed południem. Prosił, żeby wszystko było gotowe i zapakowane, bo nie ma zbyt dużo czasu. Jeszcze jedno, zamówił dwa razy więcej kosmetyków niż zwykle.

– Roarke, nalej tej kobiecie więcej wina.

– Dobrze się spisałyśmy? – zapytała zalotnie Mavis.

– Fantastycznie! Trina, podaj mi nazwisko twojej przyjaciółki. Będę potrzebować jej pomocy.

– Nie ma sprawy. Mam tylko jedno pytanie. Dlaczego mnie obrażasz?

– Obrażam? Trina, kochanie, ależ właśnie chciałam cię ucałować!

– Dlaczego nie szanujesz mojej pracy? Spójrz na siebie. – Trina mierzyła w Eye długim szafirowym paznokc jem. Wyglądasz jak ofiara wypadku drogowego. Skóra przedęczona, cienie pod oczami.

– Miałam dużo pracy.

– A co to ma do rzeczy? Kiedy ostatni raz stosowałaś ten krem złuszczający, który ci poleciłam? A serum antystresowe? A mleczko?

– Ee…

– Założę się, że nie miałaś czasu, żeby choć raz wymasować piersi żelem ujędrniającym. – Zwróciła się do Roarke”a: Nie zaszkodziłoby ci, gdybyś ty się tym zajął.

– Chętnie, nawet jej proponowałem – odparł, bezlitośnie rzucając żonę na pożarcie lwom. – Znasz ją, to trudna kobieta.

– Pokaż stopy – zażądała Trina, okrążając stół.

W tym momencie Eye Dallas, która nie okazywała strachu, stając twarzą w twarz ze śmiercią, wpadła w panikę.

– Nie ma mowy. Stopy mają się dobrze.

– Nie używałaś ostatnio zestawu do pedikiuru, prawda? Dopiero kiedy Trina uważniej przyjrzała się Eye, otworzyła ze zdziwienia wymalowane na wszystkie kolory tęczy oczy. – Ścięłaś sobie włosy!

– Nie. – Zestresowana Eye zasłoniła rękoma fryzurę.

– Tylko nie próbuj mnie okłamywać. Wzięłaś nożyczki i sama to sobie zrobiłaś, czy tak?

– Nie. Niezupełnie. Prawie wcale. Musiałam. Wchodziły mi do oczu. Prawie ich nie ruszałam. Cholera. – Eye zebrała się ni odwagę i postanowiła się zbuntować. – To moje włosy.

– Ależ skąd! To nie są twoje włosy. Nie, odkąd się nimi zajmuję. Czy ja przychodzę na twój komisariat i paraduję z odznaką na biuście? Czy ja ganiam po mieście, poluję na złych facetów i kopię ich po tyłkach? Nie! I dlatego ty też nie masz prawa. Ani w tym ani w następnym życiu nie wtrącaj się do mojej pracy! – Trina westchnęła ciężko. – A teraz pójdę po rzeczy i zrobię coś z tym bałaganem na twojej głowie.

– To miłe z twojej strony, ale naprawdę nie mam czasu… – Eve skurczyła się, widząc, że Trina zaciska dłonie w pięści. – Dzięki, świetny pomysł.

Kiedy Trina wyszła, Eve rzuciła Mayis pełne nienawiści spojrzenie i wzięła kieliszek z winem. Wypiła jednym haustem, po czym zwróciła się do przyjaciółki i męża:

– Pierwsze, które się odezwie, zje ten kieliszek.

21

Wstała przed szóstą i od razu poszła pod prysznic. Jeszcze przed ósmą zamierzała zwołać ekipę, złożyć Whitneyowi raport i skontaktować się z Karen Stowe.

Yost będzie za kratkami, zanim nadejdzie południe.

– Wygiąda pani na zadowoloną z siebie, pani porucznik – przywitał ją Roarke, wchodząc do kabiny i stąjąc za jej plecami.

– Będę, już za kilka godzin.

– Może mógłbym wcześniej coś dla pani zrobić? Przysunął się bliżej i wziął w dłonie jej piersi.

– Masz ochotę na sporty wodne?

– Zanim się obejrzysz, zdobędę punkty – zaproponował. masując jej ramiona.

– Będę przeszkadzać. – Sięgnęła do tyłu. Jej dłoń zsuwała się niżej, po podbrzuszu, kiedy palce Roarke”a zaczęły delikatnie drażnić jej sutki. – Wysmarowałeś dłonie tym paskudztwem?

Trina twierdzi, że gorąca woda wzmacnia korzystne działanie tego cudu. Na Boga, ta woda jest strasznie gorąca.

– Byłam tu pierwsza. Nawet nie próbuj zmieniać temperatury. – Wzięła głęboki oddech, pozwalając ciału się rozluźnić. Muszę przyznać, że sprawiasz mi tym większą przyjemność nii Trina.

– Pięknie pachnie. – Odwrócił ją do siebie, pochylił się i wtulił twarz w jej szyję. – To morele.

– Mhm – mruknęła Eye, odchylając w tył głowę. – Masz dużo lepszą technikę. Nie przerywaj.

Jej krew zaczynała już wrzeć, a mgła rozkoszy zaćmiła umysł, tak trzeźwy po przespanej nocy. Kłęby pachnącej, ciepłej pary gęstniały, wypełniając jej płuca.

Dłonie Roarke”a szukały jej twarzy, usta przylgnęły do ust Eye.

Chciał ją wypełnić, wziąć ją szybko i gwałtownie, zaspokoić żądzę, która obudziła go tego ranka. Oplotła się wokół jego bioder i rozchyliła spragnione wargi. Jej biodra poruszały się rytmicznie. zapraszając.

Tak, pragnął ją wypełnić, a jednak pozwolił, by to on wypełniła jego.

Podniecało go jej gorące zmysłowe ciało. Ten smak, zapach były mu potrzebny do życia jak powietrze. Prowadził ją na szczyt rozkoszy; z gardła Eye wyrwal się zduszony okrzyk, ciałem wstrząsnęły dreszcze. Czuła jego mięśnie, wiedziała, że ich rozedrgane ciała reagują w identyczny sposób.

Odnaleźli się po to, by się nawzajem leczyć z ran.