Выбрать главу

– A więc Jeremy Pilcher zrzędził nawet wtedy, gdy ratowano go po trzęsieniu ziemi!

Jupe uśmiechnął się.

– Lampart nie zmienia skóry! Navarro zresztą też nie był aniołem.

– Navarra poszukiwano w dwóch krajach Ameryki Południowej – podjął Bob. – To drobny kanciarz, który spędził wiele lat w więzieniu. Doktor Gonzaga ma informacje o kradzieży pamiętnika biskupa. Była to pierwsza kradzież Navarry, ale nie ostatnia. Teraz czeka go więzienie za porwanie Pilchera.

Doktor Gonzaga otworzył teczkę i wyjął z niej oprawioną w skórę książkę, znalezioną przez Jupe'a na “Bonnie Betsy”.

– Rzeczywiście jest to pamiętnik biskupa Enrigue'a Jimineza, który żył dawno, dawno temu w Bogocie. Zwano go krwawym biskupem, ponieważ uważano, że ponosi odpowiedzialność za okrutne traktowanie Indian, pracujących dla hiszpańskich zdobywców w kopalniach złota i szmaragdów. Nie należy się temu dziwić, gdyż duchowieństwo miało ogromne wpływy na rządzących w hiszpańskich koloniach.

W swoim pamiętniku jednak biskup pisze, że był wstrząśnięty wieściami o brutalnym zachowaniu nadzorców w kopalniach. Chciał przekonać się o tym na własne oczy i wybrał się do którejś kopalni szmaragdów. Był to rodzaj kopalni odkrywkowej. Indianie pracowali na powierzchni. Traktowano ich okropnie. Biskup pospieszył z powrotem do Bogoty, chcąc wywrzeć presję na gubernatora i zmusić go do podjęcia kroków, zmierzających do stworzenia ochrony indiańskich robotników. Nim jednak gubernator zdążył cokolwiek zdziałać, w górach nastąpiło obsunięcie gruntu. Kopalnia, którą odwiedził biskup, została zasypana.

Doktor Gonzaga otworzył pamiętnik i zaczął tłumaczyć:

“Kopano od miesięcy. Ludzie starają się oczyścić miejsce z obsuniętej ziemi, ale jest to praca niebezpieczna. Zawsze następują dalsze obsunięcia. Właśnie nadeszła wieść. Wybuchł bunt. Indianie odmówili dalszego kopania. Wczoraj gubernator wydał rozkaz – zostawić kopalnię zasypaną. Dobrze się stało. Łzy bogów spowodowały zbyt wiele płaczu ludzi”.

– Hmm! Biskup nie był więc wcale taki zły – powiedział pan Hitchcock.

– Bo mu się oczy otworzyły – zauważył Pete.

– A te brakujące kartki w pamiętniku? Czy to jest też część tajemnicy?

– Stanowią istotę zagadki – odpowiedział doktor Gonzaga. – Po obsunięciu się ziemi nie można było ustalić dokładnej lokalizacji kopalni. Jednakże wiemy, że kartki, których brakuje, zawierały opis podróży biskupa z Bogoty do kopalni. Każdy łowca zaginionych skarbów mógłby prześledzić na podstawie tych zapisków trasę biskupa i trafić do Sogamoso. W miejscu, na które pada cień “Starej kobiety”, znalazłby kopalnię. “Stara kobieta” to góra w Andach. Tak nazwali miejscowi jeden ze szczytów.

Przez wiele lat pamiętnik biskupa pozostawał w posiadaniu prywatnych kolekcjonerów. Właściciele nie zdawali sobie sprawy, co mają. Potem pamiętnik kupił pewien antykwariusz, przypuszczając, że może to być cenny nabytek. Książkę mu jednak skradziono, nim zdążył oddać ją w ręce ekspertów. Ktoś poinformował policję, że książka jest u pomocnika antykwariusza. Przeszukano jego mieszkanie i znaleziono wiele unikalnych dokumentów wyniesionych z antykwariatu, ale tego pamiętnika nie było.

– Aha! – wykrzyknął pan Hitchcock. – Czy aby tym pomocnikiem nie był nasz przyjaciel Navarro?

– Dokładnie – potwierdził Pete. – Z początku Navarro zaprzeczał wszystkiemu. Potem powiedział, że pewien klient, Amerykanin, wyniósł ze sklepu pamiętnik ukryty pod marynarką. Policja nie uwierzyła jednak w tę bajkę i uwięziono Navarrę.

– Możemy się tylko domyślać, co się naprawdę stało – Bob podniósł głos, żeby przekrzyczeć nagły wybuch śmiechu, dobiegający z kuchni. – Zarówno Navarro, jak i Pilcher odmawiają udzielenia jakichkolwiek wyjaśnień. Marilyn mówiła nam, że jej ojciec w czasach swoich morskich podróży nigdy nie poprzestawał na obejrzeniu portów. Podejmował zawsze wyprawy w głąb lądu. Miał duże ambicje i wciąż szukał możliwości pięcia się w górę. W Bogocie spotkał Navarrę. Navarro dowiedział się jakimś cudem, co zawiera pamiętnik, a w każdym razie ten jego fragment, w którym mowa o kopalni szmaragdów w Sogamoso. Obaj doszli do porozumienia i zaplanowali kradzież książki. Wygląda na to, że Pilcher oszukał później partnera. Navarro poszedł do więzienia, a Pilcher wrócił do Stanów z majątkiem.

– Co oznacza, że znalazł kopalnię szmaragdów – wtrącił pan Hitchcock.

– Wszystko na to wskazuje – powiedział Jupe. – Myślimy, że odtworzył opisaną przez biskupa trasę. Pamiętnik niełatwo odczytać, ale Pilcher zna trochę hiszpański i z pomocą słownika mógł rozszyfrować kilka stron.

Doktor Gonzaga skinął głową.

– Sam byś go z pewnością przeczytał, Jupiterze, gdybyś miał wystarczająco dużo czasu i odpowiednie słowniki. Hiszpański nie zmienił się tak bardzo przez czterysta lat, nie bardziej od angielskiego. Przy małym wysiłku możesz nadal czytać Szekspira.

– Co właściwie ta książka robiła na “Bonnie Betsy”? – zapytał pan Hitchcock.

– Myślimy, że Pilcher pływał do Kolumbii, ilekroć potrzebował trochę szmaragdów – odpowiedział Bob. – Pamiętnik służył mu jako przewodnik. W pewnej chwili przestał wypływać w podróże. Może już był na to za stary. Wydarł wtedy ważne strony i schował je w domu. Przypuszczam, że resztę pamiętnika zostawił na jachcie, bo nie potrafił niczego wyrzucić.

– Zasilał więc swoją fortunę szmaragdami – powiedział pan Hitchcock. – Wtem na przyjęciu córki zjawił się dawny wspólnik. To musiał być szok!

– Spowodował atak anginy pectoris – przytaknął Jupe. – Mimo upływu lat Navarro rozpoznał go i Pilcher o tym wiedział.

– Doszliśmy do wniosku – podjął Pete – że kiedy siedziałem z Pilcherem w jego sypialni, on tylko udawał, że drzemie, a faktycznie jego mózg pracował na pełnych obrotach. Wiedział, że Navarro nie zostawi go w spokoju i będzie chciał odebrać pamiętnik biskupa. Pilcher nie zamierzał rozstawać się ze swoim sekretem, więc kiedy tylko nadarzyła się szansa, zamknął mnie w łazience i spalił wyrwane z pamiętnika kartki. Potem poszedł umieścić w komputerze wiadomość dla Marilyn. Chciał, żeby na wypadek, gdyby mu się coś stało, dowiedziała się o istnieniu kopalni. Ale tylko wtedy miała się o tym dowiedzieć.