Выбрать главу

Sheila Lambert, ta rudowłosa dziewczyna, zmieniła nazwisko.

Jej mąż został ostatnio zamordowany, a ona znowu znikła.

Jimmy pokręcił głową.

– Nic nie wiem o tym wszystkim.

– Sądzisz, że to tylko niezwykły zbieg okoliczności?

– Nie, chyba nie. Może obawiali się tego, co mogłoby się stać, gdyby prawda wyszła na jaw. Pamiętasz, co było przez kilka pierwszych miesięcy – wszyscy chcieli krwi. Mogliby wpakować ich do więzienia, albo zrobić coś gorszego.

Grace pokręciła głową.

– A co z tobą, Jimmy?

– Co ze mną?

– Dlaczego przez tyle lat trzymałeś to w tajemnicy?

Nie odpowiedział.

– Jeśli to, co mi powiedziałeś, jest prawdą, nie zrobiłeś nic złego. To ciebie napadnięto. Dlaczego po prostu nie powiedziałeś policji, co się stało?

– Nie chodziło tylko o mnie. Gordon Mackenzie też był w to zamieszany. Wyszedł na bohatera, pamiętasz? Gdyby ludzie się dowiedzieli, że to on oddał pierwszy strzał, jak myślisz, co by się z nim stało?

– Chcesz powiedzieć, że kłamałeś przez te wszystkie lata, osłaniając Gordona Mackenziego?

Nie odpowiedział.

. – Dlaczego, Jimmy? Dlaczego nic nie powiedziałeś? Czemu uciekłeś?

Unikał jej spojrzenia.

– Słuchaj, powiedziałem ci wszystko, co wiem. Teraz idę do domu.

Grace podeszła bliżej.

– Ty naprawdę ukradłeś im tę piosenkę, prawda?

– Co? Nie – powiedział, kręcąc głową.

Jednak ona zrozumiała już wszystko.

– To dlatego czułeś się odpowiedzialny. Ukradłeś tę piosenkę. Gdybyś tego nie zrobił, to wszystko by się nie wydarzyło.

W ciąż kręcił głową.

– To nie tak.

– Dlatego uciekłeś. Nie dlatego, że byłeś naćpany. Ukradłeś przebój, który uczynił cię sławnym. Od tego wszystko się zaczęło. Słyszałeś, jak Allaw grali ten utwór w Manchesterze.

Spodobał ci się. Ukradłeś go.

W ciąż kręcił głową, ale bez przekonania.

– Były pewne podobieństwa…

W tym momencie przyszła jej do głowy nowa, okropna myśl.

– Jak daleko byłeś gotów się posunąć, żeby ukryć ten sekret, Jimmy?

Spojrzał na nią.

– Po tamtej tragedii Wyblakły atrament stał się jeszcze większym przebojem. Płyta rozeszła się w milionach egzemplarzy. Kto ma te pieniądze?

Kręcił głową.

– Mylisz się, Grace.

– Czy wiedziałeś, że wyszłam za Jacka Lawsona?

– Skądże. Oczywiście, że nie.

– Czy to dlatego przyszedłeś wtedy do mojego domu?

Próbowałeś ustalić, co wiem?

W ciąż kręcił głową, a po jego policzkach płynęły łzy.

– To nieprawda. Nie chciałem nikogo skrzywdzić.

– Kto zabił Geri Duncan?

– Nie mam pojęcia.

– Zamierzała powiedzieć prawdę? Tak było? A potem, piętnaście lat później, ktoś próbuje zabić Sheilę Lambert, czyli Jillian Dodd, ale zamiast niej zabija jej męża. Chciała zeznawać, Jimmy? Wiedziała, że wróciłeś?

– Muszę iść.

Zastąpiła mu drogę.

– Nie możesz znowu uciec. Zbyt długo to robiłeś.

– Wiem – powiedział błagalnie. – Wiem o tym lepiej niż ktokolwiek.

Odepchnął ją i wybiegł na zewnątrz. Grace chciała zawołać „Stój! Łapcie go!”, ale wątpiła, czy pogwizdujący strażnik zdołałby coś zrobić. Jimmy był już na zewnątrz i prawie znikł jej z oczu. Pokuśtykała do drzwi. Nocną ciszę rozdarły trzy strzały. Potem pisk opon. Recepcjonistka upuściła gazetę i złapała słuchawkę telefonu. Strażnik przestał gwizdać i rzucił się do drzwi. Grace pospieszyła za nim.

Kiedy wybiegła na zewnątrz, zobaczyła samochód, który przemknął po podjeździe i znikł w ciemnościach. Grace nie widziała, kto w nim siedział. Jednak się domyślała. Strażnik pochylił się nad ciałem. Dwaj wybiegający lekarze o mało jej nie przewrócili. Przybyli za późno.

Po piętnastu latach bostońska masakra pochłonęła kolejną ofiarę.

52

Może, myślała Grace, nigdy nie dane jest nam poznać całej prawdy? I m9że prawda nie ma żadnego znaczenia?

Ta sprawa nadal budziła wiele wątpliwości. Grace sądziła, że nigdy nie pozna wszystkich odpowiedzi. Zbyt wiele zamieszanych w nią osób nie żyło.

Jimmy X, który naprawdę nazywał się James Xavier Farmington, umarł w wyniku trzech ran postrzałowych piersi.

Ciało Wade'a Larue znaleziono w pobliżu nowojorskiego dworca autobusowego Port Authority, niecałe dwadzieścia cztery godziny po tym, jak wyszedł z więzienia. Ktoś strzelił mu w głowę z bliskiej odległości. Policja miała tylko jeden istotny ślad: pewien reporter „New York Daily News” śledził Wade'a Larue po jego konferencji prasowej w Crown Plaza.

Według zeznań reportera, Larue wsiadł do czarnej limuzyny prowadzonej przez jakiegoś człowieka, którego rysopis odpowiadał wyglądowi Crama. Od tej chwili nikt nie widział Larue żywego.

Nikogo nie aresztowano, ale odpowiedź wydawała się oczywista.

Grace próbowała zrozumieć Carla Vespę. Minęło piętnaście lat i jego syn nadal nie żył. Może to dziwne rozumowanie, ale tak właśnie było. Dla Vespy nic się jednak nie zmieniło. Czas niczego nie zmienił.

Kapitan Perlmutter będzie próbował go przygwoździć. Jednak Vespa umie bardzo dobrze zacierać ślady.

Po śmierci Jimmy'ego Perlmutter i Duncan przyszli do szpitala. Grace opowiedziała im wszystko. Nie miała już powodu, żeby coś ukrywać. Perlmutter napomknął mimochodem, że na betonowej podłodze piwnicy ktoś wyskrobał imię i nazwisko: Shane Alworth.

– I co to oznacza? – zapytała Grace.

– Wciąż szukamy śladów, ale może pani mąż nie był tam jedynym więźniem.

Grace podejrzewała, że kapitan może mieć rację. Po piętnastu latach wszyscy wychodzili z ukrycia. Wszyscy uwiecznieni na fotografii.

O czwartej rano Grace wreszcie położyła się do łóżka.

W izolatce było ciemno, gdy otworzyły się drzwi. Grace zobaczyła ciemną sylwetkę. Myślał, że śpi. Grace przez chwilę się nie odzywała. Zaczekała, aż usiądzie na krześle, tak jak przed piętnastoma laty, zanim powiedziała:

– Cześć, Carl.

– Jak się czujesz?

– Zabiłeś Jimmy'ego X?

Zapadła długa cisza. Cień się nie poruszał.

– To, co się zdarzyło tamtej nocy – powiedział w końcu – to jego wina.

– Trudno powiedzieć.

W mroku ledwie widziała jego twarz.

– Dostrzegasz zbyt wiele odcieni szarości, Grace.

Próbowała usiąść, ale jej żebra odmówiły współpracy.

– Jak się dowiedziałeś o Jimmym?

– Od Wade'a Larue.

– Jego też zabiłeś.

– Chcesz rzucać oskarżenia, Grace, czy poznać prawdę?

Chciała zapytać go, czy on też tylko tego chce, prawdy, ale znała odpowiedź. Prawda mu nie wystarczy. On nigdy nie zaspokoi żądzy zemsty.

– Wade Larue skontaktował się ze mną dzień przed wyjściem z więzienia – powiedział Vespa. – Pytał, czy możemy porozmawiać.

– O czym?

– Nie chciał powiedzieć. Kazałem Cramowi, żeby zabrał go z miasta. Przywiózł go do mojego domu. Larue zaczął mi wciskać ckliwe kawałki, że rozumie mój ból. Powiedział, że nagle pogodził się ze światem i już nie chce się mścić. Nie zamierzałem tego wysłuchiwać. Kazałem mu przejść do rzeczy.

– I usłuchał?

– Tak. – Cień znów znieruchomiał. Grace zastanowiła się, czy zapalić światło, ale zrezygnowała z tego. – Powiedział mi, że Gordon Mackenzie odwiedził go trzy miesiące temu w więzieniu. Wiesz dlaczego?

Grace skinęła głową, teraz to rozumiejąc.

– Mackenzie umierał na raka.

– Właśnie. Wciąż miał nadzieję, że w ostatniej chwili kupi sobie bilet do Ziemi Obiecanej. Nagle nie mógł już spokojnie żyć z tym, co zrobił. – Vespa przechylił głowę na bok i uśmiechnął się. – To zadziwiające, że takie rzeczy zdarzają się właśnie przed śmiercią, prawda? Przedziwne, jeśli się nad tym zastanowić. Zeznać, kiedy to już nic nie kosztuje, i cóż, jeśli ludzie kupią ten kit z wyznaniem win i rozgrzeszeniem, może załatwić sobie wstęp do raju.