– Jak ona umarła? – zapytał Dalgliesh.
– To było coś okropnego! Seton powiesił ją na haku do mięsa, wbitym w belkę na suficie mojej kuchni. Nigdy nie zapomnę jej kochanego, puszystego ciałka, wiszącego na haku jak zdechły królik. Kiedy ją odcięliśmy, była jeszcze ciepła. Pokażę ci.
Zanim Dalgliesh zdążył się zorientować, że Bryce mówi o swojej kotce, został na poły zawleczony do kuchni. Z trudem udało mu się zwalczyć nerwowy śmiech. Drżący z gniewu gospodarz chwycił jego ramię nadspodziewanie silnym chwytem i zaczął namiętnie machać ręką w kierunku belki, jakby ona była równie winna jak Seton. Najwyraźniej informacje o Dorothy musiały poczekać, gdyż przesłoniło je wyraziste wspomnienie Arabelli. Dalgliesh, który sam kochał koty równie mocno, choć może mniej wylewnie, współczuł Bryce’owi. Jeśli istotnie Seton zabił piękne zwierzę dla złośliwego kaprysu lub zemsty, trudno było go żałować; co więcej, taki człowiek musiał mieć mnóstwo wrogów.
Dalgliesh zapytał, kto znalazł Arabellę.
– Sylvia Kedge. Przyszła, aby pisać pod moje dyktando, ja zaś spóźniłem się, wracając z Londynu. Przyjechałem jakieś pięć minut po niej. Zadzwoniła do Cciii, prosząc, aby przyszła i pomogła jej odciąć Arabellę, sama nie mogła do niej sięgnąć. Oczywiście, obie były bardzo zdenerwowane, a Sylvia miała wręcz fizyczne mdłości. Musieliśmy dosunąć wózek do zlewu, gdzie zwymiotowała na moje pozmywane naczynia. Nie będę się rozwodził nad tym, co sam wycierpiałem. Ale myślałem, że znasz wszystkie szczegóły, prosiłem pannę Dalgliesh, aby do ciebie napisała. Miałem nadzieję, że udowodnisz, że to Seton. Miejscowa policja okazała się beznadziejna. A tylko pomyśl, ile byłoby zamieszania, gdyby to był człowiek! To takie idiotyczne. Nie należę do tych sentymentalnych durniów, którzy sądzą, że życie ludzkie jest ważniejsze niż jakiekolwiek inne. I tak jest nas za wielu; większość z nas ani sama nie umie być szczęśliwa, ani nie wie, jak uszczęśliwiać innych. A poza tym, jesteśmy brzydcy. Brzydcy! Widziałeś Arabellę, Adamie. Czyż nie była najpiękniejszym stworzeniem na świecie? Dzięki niej życie było cudowniejsze.
Aczkolwiek Dalgliesh skręcał się wewnętrznie, słysząc wyświechtane określenia Bryce’a, jednak wygłosił wszystkie komplementy, jakich odeń oczekiwano; Arabella istotnie była kotką piękną i najwyraźniej świadomą tego faktu. Ciotka opisała mu incydent w jednym ze swych bezpośrednich listów, ale, rzecz jasna, nie wspomniała nawet o prośbie Bryce’a, aby przyjechał i przejął śledztwo. Dalgliesh wstrzymał się od zwrócenia uwagi, że przeciwko Setonowi nie znaleziono żadnych obciążających dowodów. Ta sprawa wzbudziła wiele gniewu, niesnasek i podejrzeń, ale racjonalnych przemyśleń poświęcono jej niewiele; teraz jednak nie miał już siły się nią zajmować. Skłonił Bryce’a do powrotu do pokoju i ponownie zapytał, jak zmarła Dorothy Seton.
– Dorothy? Pojechała z Alice Kerrison na jesienny urlop do Le Touquet. Wtedy już między nią i Setonem źle się układało. Bardzo uzależniła się od Alice, a Seton pewnie myślał, że dobrze będzie, jeśli ktoś jej dopilnuje. Tydzień po ich wyjeździe Seton uznał, że nie zniesie dalszego wspólnego życia i napisał do niej, prosząc o separację. Nikt dokładnie nie wie, co było w liście, ale Alice Kerrison była przy tym, gdy Dorothy go otworzyła; na rozprawie zeznała., że pani Seton bardzo się zdenerwowała i powiedziała, że muszą natychmiast wracać do domu. Seton pisał z Klubu Cadaver i kiedy wróciły, zastały dom pusty. Alice mówiła, że Dorothy wyglądała normalnie, że była całkowicie spokojna i wręcz bardziej pogodna niż zwykle. Alice zaczęła robić kolację dla nich obu; Dorothy przez chwilę pisała coś przy biurku, a potem oznajmiła, że przejdzie się popatrzeć na księżyc nad morzem. Zeszła Tanner’s Lane, rozebrała się do naga, ułożyła ubranie w schludną kupkę, przygniotła je kamieniem i weszła do morza. Ciało odnaleziono po tygodniu. To rzeczywiście było samobójstwo. Zostawiła pod tym kamieniem kartkę, w której pisała, że wie, iż nie jest nikomu potrzebna, sobie samej też nie, i że postanowiła się zabić. To był bardzo bezpośredni, bardzo jasno sformułowany list. Pamiętam, że pomyślałem sobie, iż większość samobójców pisze, że „chce skończyć z tym wszystkim”, a Dorothy napisała po prostu, że chce się zabić.
– Co stało się z listem, który do niej napisał Seton?
– Nigdy go nie znaleziono. Nie było go w rzeczach Dorothy, a Alice nie widziała, żeby Dorothy go niszczyła. Seton mówił o tym całkiem otwarcie. Było mu przykro, ale sądził, że tak będzie lepiej, nie mógł już ciągnąć tego dłużej. Nie zdawałem sobie sprawy, co z nim zrobiło życie z Dorothy, aż do chwili, gdy dwa lata później zobaczyłem jego sztukę. Dotyczyła małżeństwa z neurotyczką, tyle że w sztuce zabija się mąż; naturalnie Seton przyznał sobie większą rolę, oczywiście nie w dosłownym sensie. Jeśli już o to chodzi, to mógł równie dobrze sam ją zagrać, nie byłby wiele gorszy niż biedny Barry. Co prawda, trudno mieć pretensje do aktorów, to taka zła sztuka, Adamie! A jednak napisana z jakąś okropną szczerością i bólem.
– Byłeś na premierze?
– W samym środeczku trzeciego rzędu, mój drogi, i zwijałem się z zakłopotania. Seton siedział w loży z Celią i trzeba przyznać, że postarała się dla niego. Powyżej talii niewiele miała na sobie i cała aż świeciła od sztucznej biżuterii, zupełnie jak choinka. Sądzisz, że Seton chciał, aby ludzie myśleli, że jest jego kochanką? Mam wrażenie, że Maurice lubił, gdy uważano go za rozpustnika. Mój drogi, wyglądali jak przebywająca na emigracji para królewska z jakiegoś państewka. Seton nawet miał na sobie jakieś odznaczenie, medal Obrony Cywilnej albo coś takiego. Był ze mną Paul Markham, bardzo wrażliwy chłopiec i pod koniec pierwszego aktu tonął we łzach, podobnie zresztą jak trzecia część widowni, tyle że oni pewnie płakali ze śmiechu. Wyszliśmy podczas przerwy i spędziliśmy resztę wieczoru, pijąc u Moloneya. Mogę znieść sporo cierpienia, pod warunkiem, że dotyczy mnie samego, ale publiczne egzekucje, tego już za wiele. Celia wytrzymała do końca, dzielna dziewczyna. Potem nawet urządzili przyjęcie. Kiedy myślę o tym wieczorze, Arabello, to wiem, że zostałaś pomszczona.
– A recenzja Lathama była tak jadowita, jak to tylko Latham potrafi? Miałeś wrażenie, że jest prywatnie zainteresowany w położeniu sztuki?
– Nie, chyba nie. – Wielkie, wlepione w Dalgliesha oczy były niewinne jak u dziecka, ale Adam bardzo szanował inteligencję ich właściciela. – Oliver nie znosi ani złego pisarstwa, ani złej gry, a kiedy w dodatku występują razem, to robi się drapieżny. Gdyby to na przykład Olivera znaleziono z obciętymi dłońmi, to bym rozumiał. Połowa tych drugorzędnych, pętających się po Londynie analfabetek, które nazywają siebie aktorkami, zrobiłaby to z przyjemnością, gdyby tylko miała dość rozumu.
– Ale Latham znał Dorothy Seton, prawda?
– Och, Adamie, jak ty się czegoś uczepisz! Niezbyt to subtelne, mój drogi. Tak, znał ją. Wszyscyśmy ją znali. Bardzo lubiła wpadać na chwilkę. Czasem była pijana, a czasem nie, ale w obu wypadkach ogromnie męcząca.
– Czy była kochanką Lathama? – zapytał brutalnie Dalgliesh. Tak jak oczekiwał, to pytanie ani nie zaskoczyło Bryce’a, ani go nie speszyło. Podobnie jak wszystkich niepoprawnych plotkarzy, i jego zasadniczo interesowali ludzie. To było pierwsze pytanie, jakie zadałby sobie widząc, że kobieta i mężczyzna z jego otoczenia wydają się lubić swoje towarzystwo.
– Celia zawsze tak twierdziła, ale to do niej podobne. Chcę powiedzieć, że biedaczka nie wyobraża sobie innego związku między heteroseksualnym mężczyzną i ładną kobietą. W przypadku Lathama ma zapewne rację. Trudno byłoby dziwić się Dorothy, zamkniętej w wieży Setona – co za nudy! Miała prawo szukać pociechy gdzie tylko chciała, byle nie ze mną.