Выбрать главу

Mapa 6. Państwo krzyżackie (1230 - 1561).

Proces powstania państwa krzyżackiego dowodzi dużych nakładów energii w połączeniu z brakiem skrupułów. Od samego początku brutalną siłę wspierała dyplomacja, sztuczki prawne oraz talenty administracyjne. Już w 1226 r. w „złotej bulli” z Rimini wielki mistrz Herman von Salza przekonał papieża Grzegorżą IX, aby przyjął Prusy pod opiekę papiestwa. Przekonał też cesarza Fryderyka II, aby nadał wszystkie ziemie pruskie Zakonowi jako przyszłe księstwo, które - nie wchodząc w skład cesarstwa - miałoby wszystkie prawa przysługujące książętom niemieckim. W obu przypadkach zręcznie przeinaczył zasięg i charakter umowy z Konradem Mazowieckim i uzyskał od najwyższych władz chrześcijaństwa aprobatę dla swoich nieograniczonych i bezwarunkowych roszczeń. Od tego czasu mógł głosić, że Zakon jest reichszugehörig, czyli „przynależny cesarstwu”. Jednocześnie zaś mógł sobie pozwolić na to, aby być posłusznym jedynie tym politycznym posunięciom cesarstwa, które mu odpowiadały. W 1235 r. wchłonięty został Zakon Braci Dobrzyńskich, w 1237 ten sam los spotkał Zakon Kawalerów Mieczowych w odległych Inflantach. Na podbitych ziemiach zakładano nowe miasta, lokowane na prawie chełmińskim: Thorn (Toruń, 1231), Kulm (Chełmno, 1232), Marienwerder (Kwidzyn, 1233), Elbing (Elbląg, 1237), Braunsberg (Braniewo, 1240), Heilsberg (Lidzbark, 1240), Königsberg (Królewiec, 1286). Zakładano także nowe wsie, które zasiedlano niemieckimi kolonistami; ustanowiono system administracji okręgowej pod nadzorem komturów. Zorganizowano komunikację: drogi i zamki, regularne rejsy morskie z Lubeki do Elbląga i Rygi. Wiele z tego, co robił Zakon, wydawało się współczesnym godne najwyższej pochwały. Jednocześnie jednak jego poczynania wywoływały coraz większe oburzenie moralne. Zakon, upoważniony do szerzenia ewangelii miłosierdzia, prowadził własne interesy, przelewając krew i stosując przymus. Powtarzające się bunty tłumiono z wyrachowanym okrucieństwem. Chodziło już nie tylko o to, że rycerze nie wykazywali większej świadomości chrześcijańskich wartości niż przeciętna, zbrutalizowana szlachta europejska, spośród której ich rekrutowano. Prawdziwy protest wywoływał fakt, że w imię Chrystusa Krzyżacy systematycznie dokonywali gwałtów, które stawały się źródłem ich własnego rozkwitu, oraz że prześladowali swych katolickich sąsiadów jeszcze długo po osiągnięciu pierwotnie założonych celów. A co gorsza, zachęcały ich do tego wszystkie usankcjonowane władze chrześcijańskie - papiestwo, cesarstwo, Hanza, opiekuńczy królowie, jak na przykład Ottokar II, król czeski, od którego pochodzi nazwa Kónigsberg, a także liczne zastępy kierowanego własnymi ambicjami duchowieństwa, kupców i książąt. Współczesnym Polakom, dla których „niemiecki” znaczy tyle, co dla reszty świata „pruski”, można wybaczyć, że wyobrażają sobie, iż Zakon Krzyżacki dostarczył oddziałów szturmowych niemieckim wrogom ich narodu. Tak jednak nie było. Działalność Zakonu była przejawem zjawiska bardziej powszechnego. Szeregi jego członków, choć w przeważającej większości złożone z Niemców, zasilali zawodowi rycerze z całej Europy oraz okresowe posiłki w postaci zorganizowanych grup krzyżowców. Stanowili wcielenie najbardziej niechrześcijańskich elementów chrześcijańskiego świata, a ich udziałem stały się sukcesy na skalę światową.

Do pierwszego otwartego konfliktu Piastów z Krzyżakami doszło w 1308 r. z powodu zagarnięcia Gdańska. W tym właśnie roku powstanie na Pomorzu zachwiało pozycję polskich władców. Kiedy rebelianci zwrócili się o pomoc do księcia brandenburskiego Waldemara, Polacy wystąpili z taką samą prośbą do Krzyżaków. Pomoc nadchodziła. Wykupiwszy uprzednio oficjalne prawo w miejsce wątpliwych roszczeń Brandenburgii do Gdańska (którą to transakcję zatwierdził później cesarz), Krzyżacy wypędzili Waldemara z miasta, po czym z zimną krwią wymordowali mieszkańców. Zanim Polacy zdążyli zainterweniować, podbita została cała prowincja. Wielki mistrz w pośpiechu przybył z Wenecji i w 1309 r. objął rezydencję w swoim nowym zamku w Marienburgu (Malborku). Przez następne 146 lat Pomorze pozostawało w orbicie Zakonu. Gdańsk został przemianowany na Danzig, zasiedlony Niemcami. Wkrótce stał się głównym ośrodkiem handlowym państwa krzyżackiego, a jego odzyskanie stało się jednym z podstawowych celów strategicznych polityki Polski.[46]

Wobec tak burzliwych wydarzeń może się wydawać dziwne, że wiedza zewnętrznego świata o Polsce niemal się nie zmieniła przez pół tysiąclecia. I tak na przykład, tłumacząc w Anglii Orozjusza, Alfred Wielki potrafił wzbogacić paragraf traktujący o ziemiach leżących na północ od Dunaju o swoje własne zdanie: „A na wschód od Moraw jest kraj Wiślan”.[47] Natomiast słynna Mappa Mundi z katedry w Hereford nie zawiera nic, co mogłoby uzupełnić tę informację. Ten, kto ją wykonał, znał tylko jedną polską nazwę: „Vistula”. Poza dwiema innymi nazwami - „Praga” i „Boemia” - cała jego wiedza o Europie Wschodniej pochodzi wyraźnie z zupełnie już nieaktualnych źródeł starożytnych. Najwidoczniej nie znał też dzieła Gerwazego z Tiłbury (ok. 1150-1235), którego Otia imperialia dowodzi właściwego rozumienia nazwy „Polska” (quasi Campania) oraz szczegółowej wiedzy o tym, co autor nazywa ziemiami Wandalów leżącymi między Morzem Sarmackim a Alpami Węgierskimi. Inny autor, franciszkanin Bartholomew de Gianville (Bartholomeus Anglicus), który w r. 1230 odbył podróż do Saksonii, poprawnie opisał położenie Polski w stosunku do sąsiadujących z nią krajów. Choć jest to lista bardzo skromna, nie ustępuje informacjom, jakie można było w tym czasie uzyskać we Francji czy w Niemczech. Nawet tacy niemieccy kronikarze, jak Thietmar z Merseburga (975-1018) czy Adam z Bremy (zm. po r. 1081), którzy zamieszczają wzmianki dotyczące Mieszka I i Bolesława Chrobrego, nie mają praktycznie nic do powiedzenia o wschodnim sąsiedzie cesarstwa. A taki na przykład Helmold z Bozowa (przed 1125 - po 1177), historyk, autor „Kroniki Słowian”, sądził, że Polacy mieszkają na południe od Karyntii. Właściwie dopiero w XIV w. rozpoczął się napływ informacji liczniejszych i bardziej szczegółowych. Zarówno anonimowy francuski „Opis Europy Wschodniej” (1308), jak i katalońska Libro del Conoscimiento (1348) wykazują zdecydowany postęp w stosunku do dzieł wcześniejszych. Poeta francuski Guillaume de Machaut (1300-77) pełnił obowiązki sekretarza Jana Luksemburskiego w Czechach; kilkakrotnie odwiedzał Polskę i w wielu jego dziełach można znaleźć kompetentne wzmianki o tym kraju. W Anglii wiedzę o Polsce gromadzili głównie angielscy rycerze, którzy brali udział w wyprawach krzyżowych Zakonu Krzyżackiego. Zarówno John Gower (1330-1408), jak i Geoffrey Chaucer (ok. 1345-1400) uważali, że okres walki w Prusach jest koniecznym elementem kariery rycerskiej:

вернуться

46

Historia Zakonu Krzyżackiego była jednym z głównych przedmiotów zainteresowania dawnej szkoły pruskiej, której przedstawicielem był m.in. Treitschke (Das Deutsche Ordensland Preussen, Lipsk 1903). Ogromną bibliografię zebrano w pracach E. Wermke, Bibliografie żur Geschichte von Ost- und Westpreussen, Aalen 1962; K. H. Lampę, Bibliografie des Deutschen Ordens bis 1959, Bd. I, Bad Godesberg 1975. Najwybitniejszym spośród historyków polskich zajmujących się badaniami w tej dziedzinie jest prof. Karol Górski z Torunia, którego wydana niedawno monografia Zakon krzyżacki a powstanie państwa pruskiego, Wrocław 1977, opublikowana także w języku włoskim, zawiera syntezę ponad czterdziestu wcześniejszych prac na ten temat. Artykuł pióra tego samego autora, The Teutonic Order, Mediaevalia et Humanistica, facs. 17, Boulder (Colorado) 1966, s. 20-37, zawiera przegląd rozbieżności między interpretacjami historyków niemieckich i polskich. Patrz również M. Biskup, Polish Research Work on the History ofthe Teutonic State Organisation in Prussia, Acta Poloniae Historica, III (1960), oraz Rola Zakonu Krzyżackiego w XIIl-XVI w., w: Stosunki polsko-niemieckie w historiografii, Poznań 1974.

вернуться

47

Przekład wg: G. Labuda, Słowiańszczyzna pierwotna: wybór tekstów. Warszawa 1954, s. 61 (przyp. tłum.).