Co więcej, po przeszło stu latach poddaństwa wobec króla polskiego, hospodarowie mołdawscy postanowili sprzymierzyć się z Porta otomańską. W 1497 r. hospodar mołdawski Stefan pokonał polską ekspedycję karną pod Kozinem na Bukowinie, wprowadzając dodatkowy element niepewności w zawikłaną politykę tego rejonu. W ciągu następnych trzydziestu lat księstwo mołdawskie realizowało swoje własne ambicje, prowadząc działania na linii autowej ekspansji Turków otomańskich na ziemie w dorzeczu Dunaju; jakieś gwałtowne starcie z Polakami stawało się coraz bardziej prawdopodobne. W 1529 r. w imieniu sułtana - ale bez jego zezwolenia - hospodar mołdawski Petryło zaatakował przygraniczny okręg Pokucia. Tam, na południe od Dniestru, w pobliżu Obertyna, 22 sierpnia 1531 r. stawił mu czoło hetman Tarnowski z niewielkim oddziałem około 6000 żołnierzy. Pomimo zajadłych ataków siedemnastotysięcznej konnej armii, nie zdołano zdobyć polskiego taboru, a pod koniec dnia oblegane wojska zrobiły wypad, przepędzając najeźdźców z pola bitwy. Było to klasyczne zwycięstwo - połączony triumf zręcznej taktyki i obrony potocznej. W dziesięć lat później, gdy pechowy hospodar został z namowy sułtana zdetronizowany, odsunięcie go od władzy zostało uznane za zasłużoną karę dla tego, kto „zakłócił spokój najlepszego przyjaciela Porty, króla polskiego”.
Zygmunta II Augusta (1520-72) od pozłacanej kołyski przygotowywano do roli króla. W 1529 r. został zgodnie z wolą swego ojca formalnie wybrany na tron polski i pod nadzorem starego króla rozpoczął rządy jako wielki książę na Litwie. Tak więc przez blisko dwadzieścia lat było dwóch królów Zygmuntów: „Stary” w Krakowie oraz „młody August” w Wilnie. Kontrast był uderzający. Mimo królewskich manier i kosmopolitycznego wykształcenia, Zygmuntowi II brakowało zupełnie apodyktyczności typowego księcia epoki renesansu. Miał łagodne usposobienie, a w wieku późniejszym odznaczał się wyraźnymi skłonnościami do melancholii. Nie był bynajmniej „mędrkiem”, ale rządził swym królestwem z wdziękiem i swobodą, które graniczyły z nonszalancją. Interesowały go wszystkie postępowe ruchy jego czasów - od teologii protestanckiej po politykę „ruchu egzekucyjnego” - i z reguły brał stronę drobniejszych płotek, walczących przeciwko przywilejom biskupów i magnatów. Nie tolerował jednak przemocy i stronniczości i kategorycznie sprzeciwiał się wszelkim próbom wciągania go w religijne spory epoki. Jego słynne oświadczenie, że jest królem narodu, a nie ludzkich sumień, było uzupełnieniem słów, jakie jego ojciec wypowiedział kiedyś pod adresem uczonego doktora Ecka: „Proszę pozwolić mi, panie, być królem zarówno owiec, jak i kozłów”. Jego życie osobiste wywleczono na widok publiczny, a było ono dla niego sprawą nader bolesną. Jego matka, Bona Sforza, która w miarę starzenia się sędziwego króla zdobywała wielkie wpływy polityczne, uciekała się do najbardziej desperackich metod renesansowej harpii. W 1545 r. zatruła atmosferę pierwszego małżeństwa syna, a we właściwym czasie otruła - podobno - porzuconą żonę. W 1547 r. obraziła się o jego potajemne małżeństwo z Barbarą Radziwiłłówną, córką hetmana litewskiego, i istniały silne podejrzenia, że w odpowiednim momencie otruła i ją także. W 1556 r. umknęła do swych ojczystych księstw Bań i Rossano, zabierając ze sobą około 430 tysięcy dukatów w gotówce oraz klejnoty z królewskiego skarbca. Owe „neapolitańskie sumy”, wypożyczone królowi Hiszpanii, jeszcze w XVIII w. były przedmiotem sporów. Mimo to Zygmunt spotkał się z małym zrozumieniem ze strony sejmu. Był urodzonym parlamentarzystą i znosił cierpliwie niejedną obrazę w nadziei na pojednanie. Wzruszał ramionami, kiedy jego właśni zwolennicy skarżyli się gorzko, że dobrami królewskimi wciąż jeszcze opłaca się przysługi i gwarancje. Miał stwierdzić z zakłopotaniem, że musiał je zastawić, ponieważ nie miał co jeść. Nigdy jednak nie wybaczył swoim poddanym, że wmieszali się w sprawę jego miłości do pięknej Barbary. Podczas sejmu w 1548 r. - pierwszego za jego panowania - poddał się szczegółowemu przesłuchaniu w sprawie swego małżeństwa, po czym senat zlecił mu, aby wystąpił o rozwód:
Króclass="underline" (...) Wolno każdemu sobie żonę obierać, a nie kto inszy komu obiera. Jam też już za boskiem zrządzeniem to sobie obrał, a opuścić mi ona nie przystoi, bobym tego uczynić nie mógł prócz obrażenia sumienia swego (...) próżno się tem bawić, co się odstać nie może, a do czego słusznej przyczyny nie masz. Arcybiskup: Miłościwy Królu, mogłoby się dosyć słusznych przyczyn znaleźć, żeby się to odstać mogło. Króclass="underline" Mogłoby to, kto by był przestronnego sumienia, aleja go nie jestem. Poseł Piotr Boratyński: (...) aleś WKM, z łaską WKMci wspominając, stan osoby swej królewskiej, tudzież poddanych swych niepomału poniżyć raczył, pojąwszy WKM poddaną swą, a zwłaszcza takowej familii i z takowego ludu wziąwszy sobie małżonkę, którzy dopiero od półtora sta lat ex summa et inculta barbarie wiarę prawdziwą chrześcijańską uznali i w tymże też krótkim wieku stan rycerski i herby od nas Polaków dopiero przyjęli.[69]
Zygmunt zniósł te zniewagi. Potem, odmówiwszy zapłacenia rocznych podatków, sejm ustąpił. Barbara została ukoronowana. Ale gdy wkrótce potem zmarła, król był niepocieszony. Jego trzecie, czysto polityczne, małżeństwo z księżniczką austriacką Katarzyną było klęską. Przez ostatnie lata życia król żył samotnie i nieodmiennie ubierał się na czarno. Do prowadzenia wojny w Inflantach - a było to najbardziej absorbujące Zygmunta wydarzenie w sferze polityki zagranicznej - zmusiły króla wypadki, na które nie miał żadnego wpływu.
Inflanty, północny Land niemieckich krzyżowców, utrzymały swe odrębne istnienie. Ale podobnie jak w Prusach i tam również reformacja stopniowo podkopywała ustalony ład polityczny. W połowie XVI w. państwo inflanckie zaczęło chwiać się w posadach. Luterańscy mieszczanie Rygi byli poróżnieni z Kościołem katolickim; szlachta niemiecka była poróżniona ze sobą; wielki mistrz Zakonu Kawalerów Mieczowych[70] von Furstenberg był poróżniony z biskupem ryskim, Wilhelmem von Hohenzollernem. Szwedów interesowały tereny na połnocy, przylegające do szwedzkiej części Finlandii; Moskwa szukała „okna na zachód”. Duńczykom zależało na tym, aby przeszkodzić Szwedom. Zygmuntowi zależało na losach kuzyna, arcybiskupa. W 1557 r. polska armia ruszyła w kierunku Rygi, ale zatrzymała się, gdy wielki mistrz i arcybiskup znaleźli wspólny język. W latach 1558-59 armia moskiewska zdobyła Dorpat i Narwę oraz uprowadziła wielkiego mistrza jako wojenne trofeum. Był to sygnał do rozpoczęcia międzynarodowego konfliktu z udziałem Szwedów, Duńczyków, Polaków i Rosjan, którego przedmiotem był spór o panowanie nad całym Morzem Bałtyckim; został on ostatecznie rozwiązany dopiero w 1721 r. Ugrupowanie katolickie, zaniedbywane przez cesarza, zwróciło się o ochronę do Polski. W 1561 r. następca Furstemberga, Gotthard von Kettier, wspólnie z arcybiskupem Wilhelmem oraz przedstawicielami wszystkich stanów Litwy, przybył do Wilna, aby złożyć hołd Zygmuntowi II Augustowi. Kettier miał otrzymać Kurlandię i Semigalię jako lenno Polski i Litwy; Ryga miała zostać wcielona do Królestwa, na tych samych warunkach i z tymi samymi przywilejami co Gdańsk. Była to zamierzona kopia aktów uległości Prus z lat 1466 i 1525. Rozpoczęła się wojna morska o panowanie nad szlakiem handlowym wiodącym wzdłuż Narwy. Piętnastu okrętom floty polskiej król udzielił zezwolenia na nieograniczone akcje pirackie. Do Danii wysłano poselstwo dla przeprowadzenia negocjacji w sprawie nawiązania ewentualnego przymierza. Siostrę króla, Katarzynę, wysłano do Sztokholmu jako narzeczoną dla szwedzkiego następcy tronu.
69
O. Halecki, op. cit., t. 2, s. 114-118; K. Szajnocha, Barbara Radziwiłłówna, w: Szkice historyczne. Lwów 1854, s. 111-174. (Cyt. wg: Diariusz sejmu piotrkowskiego 1548, w: Sciptores Rerum Polonicarum, t. l, Kraków 1872, s. 182-183, 187, 204; przyp. tłum.).
70
Zakon Kawalerów Mieczowych, założony w 1209 r. przez Albrechta von Buxhóvdena oraz arcybiskupa ryskiego, rozpoczął podbój Inflant, zanim wchłonął go w 1237 r. Zakon Krzyżacki. Trzy wieki później, w wyniku sekularyzacji Prus, został zrekonstruowany pod nazwą Rycerzy Chrystusa i działał jako niezależna jednostka do 1561 r.