Выбрать главу

Jeszcze wcześniej Taras Szewczenko ostrzegał swych rodaków przed pokusą radowania się z nieszczęść Polski:

A chwalicie się, że Polskę Zwaliliśmy sami? Polska padła, tak! lecz zgniotła I was pod gruzami[471].

Jakże często w następnych latach ignorowano takie wielkoduszne słowa!

Likwidując zadawniony spór terytorialny, układ z 1945 roku siłą dokonywał tego, czego Polacy i Ukraińcy nie potrafili, jak się okazało, dokonać na drodze obopólnej ugody. Dwie spokrewnione ze sobą rodziny, które przez wieki mieszkały pod tym samym dachem, zostały brutalnie rozłączone i zmuszone do przeprowadzenia się do osobnych siedzib. Niektórzy od razu potępili tę przymusową separację, inni przyrównywali ją do „nieuniknionego rozwodu” — rozwiązania, które jest wprawdzie nieprzyjemne, ale i tak lepsze od bezustannych tarć między niedobranymi małżonkami. Wszyscy jednak muszą przyznać, że rozwiązanie to przyniosło obu stronom okres pokoju, dając im czas na refleksję nad błędami przeszłości i perspektywami na przyszłość.

Spośród wszystkich sąsiadów Polski najwięcej powodów do kwestionowania oficjalnej wersji polskiej historii w takiej formie, w jakiej głosiła ją Warszawa, mieli jednak Niemcy. Niezależnie od tego, jakie są ich uczucia wobec nieodwołalnej utraty wschodnich prowincji kraju — a wydaje się, że przyjęli jaz mieszanymi uczuciami winy, oburzenia i obojętności — nie mogą przecież po prostu skazać sporego kawałka własnego dziedzictwa na zapomnienie. Według niemieckich historyków starej szkoły, trwałe związki Pomorza i Śląska z ziemiami niemieckimi sięgają 1138 roku, związki z Prusami zaś rozpoczęły się z chwilą przybycia na te ziemie rycerzy Zakonu Krzyżackiego w roku 1226. Dziś — mimo że dowiedziono fałszywości bardziej ekstremistycznych roszczeń Niemców — żadne sofistyczne sztuczki nie są w stanie zmienić faktu, że element niemiecki dominował na tych terenach w ciągu minionych sześciuset czy siedmiuset lat. Nikt nie może zaprzeczyć, że mieszkańcy „polskich prowincji” Prus odegrali istotną rolę w historii nowożytnej Niemiec w najwspanialszym okresie jej rozkwitu. Nikt, kto ma choćby elementarną znajomość kultury niemieckiej, nie może nie dostrzec wkładu, jaki wnieśli w jej rozwój „ludzie ze Wschodu” — mieszkańcy miast i okręgów przyłączonych niedawno do Polski. (Patrz Mapa 21).

Mapa 21. Ziemie odzyskane Polski po roku 1945

Gdyby skłonności władz polskich do wznoszenia pomników upamiętniających wielkie bitwy staczane na ich ziemiach towarzyszyło elementarne poczucie sprawiedliwości, do istniejących dziś pomników pod Legnicą czy Grunwaldem dołączyłaby długa lista innych: pomnik ku czci Wallensteina, upamiętniający bitwę stoczoną w 1627 roku pod Steinau-am-Oder (Ścinawa); pomniki Karola XII, przypominające jego zwycięstwa nad Saksończykami w pobliżu miejscowości Ostenburg (Pułtusk), Punitz (Punice) i Fraustadt (Wschowa): pomniki Fryderyka Wielkiego na pamiątkę jego zwycięstw w roku 1741 pod Mollwitz (Małujowice), skąd uciekł z pola bitwy w niepotrzebnej panice; w roku 1745 pod Hohenfriedburgiem (Dobromierz); w roku 1758 pod Zomdorf (Sarbinów) i w roku 1757 pod Leuthen (Lutynia); przede wszystkim zaś — pomniki dla upamiętnienia wielkich klęsk Fryderyka, poniesionych w roku 1757 pod Gross Jagersdorfi w roku 1759 pod Kunowicami (Kunersdorf). Wszystkie te zbrojne starcia uważa się jednak w Polsce za należące do historii powszechnej raczej niż do historii Polski i wobec tego za niewarte wzmianki, mimo że polski turysta mógłby się nieraz poczuć podniesiony na duchu widokiem takich pomników. W umysłach wykształconych Niemców na przykład nazwa „Kunersdorf wywołuje takie same szlachetne refleksje, jakie w Brytyjczykach wzbudza lektura Hymnu skruchy[472] Kiplinga, u Francuzów zaś — opis bitwy pod Waterloo w poemacie Pokuta (L‘Expiratioń) Wiktora Hugo.

Kunersdorf był miejscem największej klęski Prus, w której efekcie Rosja zagroziła Hohenzollernom ostatecznym unicestwieniem, był sceną nieopisanej rzezi i tematem słynnej Elegii Christopha Augusta Tiedge do „ludzkości, składanej przez ułudę w ofierze na krwawym ołtarzu”. Sprawiedliwym zrządzeniem dziejów, jako Kunowice, jest to dziś przygraniczna polska stacja kolejowa na głównej linii łączącej Berlin z Warszawą. Inne pomniki minionej chwały można by jeszcze postawić dla upamiętnienia porażki feldmarszałka Gneisenau, poniesionej w roku 1807 pod Colberg (Kołobrzeg), zwycięstwa odniesionego przez Napoleona w 1807 r. pod Preussisch Eylau (Iława Pruska), rozbicia dwóch armii rosyjskich w bitwie na Pojezierzu Mazurskim, stoczonej przez Hindenburga we wrześniu 1914, czy wreszcie zwycięstwa Piłsudskiego nad Armią Czerwoną, które w sierpniu 1920 roku udaremniło Rosjanom pochód na Niemcy. Potężny pomnik Hindenburga, wzniesiony w Hohenstein (dzisiejsze Pszczółki) dla upamiętnienia jego zwycięstwa nad Rosją, został w 1944 roku zniszczony przez hitlerowców w obawie przed zbezczeszczeniem przez zbliżające się oddziały Armii Czerwonej; maleńki pomniczek w Radzyminie, noszący przedziwny napis „KOŚCIUSZKO — RODACY — 1920 r.”, jest jedynym śladem zwycięstwa Piłsudskiego w bitwie o Warszawę.

Podobnie, gdyby powojenne władze Polski miały dziś uczcić pamięć wszystkich sławnych synów i córek Ziem Odzyskanych, tablice pamiątkowe musiałyby się znaleźć w Szczecinie, gdzie urodziła się Zofia Augusta z Anhalt-Zerbst (1729— 96), późniejsza Katarzyna, caryca Rosji; w Gdańsku, skąd pochodzą: astronom i browarnik Johann Hevelius (1611—87), fizyk Gabriel Fahrenheit (1686—1736), filozof Artur Schopenhauer (1788—1860) oraz słynni ministrowie wojny w rządzie Bismarcka, bracia von Schellendorf; w Poznaniu, gdzie się urodzili: historyk Heinrich Graetz (1817—91), przywódca narodowych liberałów Edward Lasker (1829—84), feldmarszałek i prezydent Paul von Beneckendorff und Hindenburg (1847—1934) oraz feldmarszałek Hans von Kluge (1882—1944); we Wrocławiu, gdzie przyszli na świat: sekretarz Metternicha i teoretyk doktryny równowagi sił Friedrich von Gentz (1764— 1832); teolog Friedrich Schleiermacher (1768—1834), malarze scen historycznych: Karl Lessing (1808—80) i Adolf Menzel (1815—1905), socjalista Ferdinand Lassalle (1825—64), feldmarszałek Hermann von Eichhom (1848—1918), Sir George Henschel (1850—1934) — śpiewak, dyrygent i założyciel orkiestry symfonicznej w Bostonie, czy wreszcie Max Bom (1882—1970), brytyjski uczony i laureat Nagrody Nobla. Na tej samej zasadzie Morąg (Mohrungen) może się uważać za rodzinne miasto J. G. Herdera (1744—1803) — historyka i filozofa, badacza mitów i zbieracza pieśni ludowych; Cewlino (Zeblin) koło Koszalina (Koslin) może sobie rościć prawa do Ewalda von Kleista (1715—59), pruskiego żołnierza i poety, poległego w bitwie pod Kunersdorf; śląskie miasteczko Mieczków (Metschkau) może domagać się uwagi jako rodzinna miejscowość pruskiego ministra oświaty i autora Kulturkampfu, Adalberta Falka (l 827—1900); Kostrzyn (Kustrin) — miejsce, gdzie był więziony młody Fryderyk II, może się uważać za ojczyznę admirała Alfreda von Tirpitza (1849—1930) i feldmarszałka Teodora von Bocka (1880—1945); Białochowo (Belchau) koło Torunia może sobie rościć prawo do nazywania się kolebką generała Ericha von Faikenhayna (1861—1922), miasteczko Pokój (Carlsruhe) pod Opolem może się uznać za rodzinne miasto zarówno Ferdinanda von Richthofena (1833— 1905), geografa i badacza Chin, jak i, równie jak on żądnego przygód, jego wnuka, Manfreda von Richthofena (1892—1918), słynnego „Czerwonego Barona”, największego asa wśród pilotów I wojny światowej; Wąbrzeźno (Briesen) pod Grudziądzem może rościć sobie prawo do Waltera Hermana Nemsta (1864— 1941), odkrywcy trzeciego prawa termodynamiki. Krzyżowa (Kreisau) koło Świdnicy została swego czasu podarowana feldmarszałkowi Helmuthowi von Moltke (1800—91) w uznaniu jego zasług w wojnie austriacko—pruskiej z 1866 roku. W czasach późniejszych, jako rodzinna miejscowość wnuka feldmarszałka Moltkego, Helmutha Jamesa von Moltke (1907—45), który został przez hitlerowców powieszony za zdrade, wieś była miejscem schronienia jednego z ośrodków niemieckiego ruchu oporu, tzw. Kreisauer Kreis (Krąg z Krzyżowej)[473]. Miejscowość Skórzyn (Skyren) koło Krosna (Crossen) nad Odrą była rodzinną wsią Leona hrabiego von Caprivi (1831— 99), Chojnów (Haynau) — Georga Michaelisa (1857—1936). Obaj sprawowali swego czasu urząd niemieckiego kanclerza. Racibórz (Ratibor) stanowił centrum posiadłości rodu Hoheniohe, największego majątku ziemskiego we wschodniej Europie; Tarnowskie Góry (Tarnowitz) były centralną posiadłością w majątkach rodzinnych Donnersmarcków. Spośród wybitnych postaci II wojny światowej wymienić można: generała wojsk pancernych Heinza Guderiana (1888—1954), który urodził się w Chełmnie (Kulm) nad Wisłą; SS—Obergruppenfuhrera Ericha von dem Bach—Zelewskiego (1899—1972), który stłumił powstanie warszawskie, a urodził się w Lęborku (Lauenburg) na Pomorzu, czy generała SS Kurta Daluege (1897— 1946), szefa sił porządkowych hitlerowskiej Ordnungspolizei, który pochodził z Kluczborka (Kreuzburg) na Śląsku. Lista ta ciągnie się w nieskończoność i dostarcza encyklopediom powszechnym więcej haseł niż dzieje całych narodów. Kto ma zatem prawo orzec, że tyle wybitnych nazwisk i tyle niemieckich społeczności, które tych ludzi wydały, można nagle oderwać od rodzinnych miejsc? Jeśli po prostu wymaże sieje z kart dziejów, w jaki sposób będzie można przekazać potomnym ich złe i dobre czyny?

вернуться

471

Taras Szewczenko, Do umarłych i żywych i nie narodzonych rodaków moich na Ukrainie i nie na Ukrainie mój list przyjacielski, tłum. C.Jastrzębiec-Kozłowski, w: Wybór poezji, oprać. M. Jakubiec, Wrocław 1974, s. 175.

вернуться

472

Hymn skruchy (Recessional) — wiersz napisany w 1897 roku na brylantowy jubileusz panowania królowej Wiktorii, uznany za manifest posłannictwa narodu brytyjskiego (przyp. tłum.).

вернуться

473

P. Hoffmann, The History of the German Resistance, 1933—1945, Londyn 1977, s. 33 i nn.; także A German of the Resistance: the Last Letters of Count von Moltke, Oksford 1946.