Выбрать главу
Ins Leben schleicht sich das Leiden wie ein heimlicher Dieb, wir alle müssen scheiden von allem was uns lieb[474].

Prawdę mówiąc, z punktu widzenia dzisiejszego czytelnika przeszywająca nostalgia Eichendorffa stanowiła dla Niemców ze wschodu równie wymowną zapowiedź nadchodzącego losu, co apokaliptyczne sceny wojny zawarte w poetyckiej przepowiedni innego Ślązaka, Georga Heyma (1887—1912):

Aber riesig über glühnden Trümmern steht, Der in wilde Himmel dreimal seine Fackel dreht
Über sturmzerfetzter Wolken Widerschein, In des toten Dunkels kalten Wüstenein, Daß er mit dem Brande weit die Nacht verdorr, Pech und Feuer träufet unten auf Gomorrh.[475].

Zarówno Niemcy, jak i Polacy muszą się dopiero pogodzić ze zmianami, jakie przyniósł rok 1945. Podobnie jak w sprawie Polski i Ukrainy, przymusowe rozdzielenie obu narodowości przyniosło ze sobą okres spokoju i refleksji. Ale w stosunkach polsko—niemieckich rany, choć mniej zadawnione, są na pewno głębsze i zapewne dłużej będą się goić. Historycy obu stron zaczęli już naprawiać poważniejsze przeinaczenia, które bywały w przeszłości pożywką dla nacjonalistycznych uprzedzeń. Badacze z Niemiec Zachodnich nie muszą w tej sprawie kierować się wymogami ideologicznych ograniczeń istniejących w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej czy w Niemieckiej Republice Demokratycznej, oni zatem przeprowadzają najdalej idące rewizje. Literatura Niemiec Zachodnich również nie straciła zainteresowania dla polskich tematów. W książkach Güntera Grassa (ur. 1927 w Gdańsku), którego „Trylogię gdańską” — Die Blechtrommel (Blaszany bębenek, 1959), Katz und Maus (Kot i mysz, 1961) i Hundejahre (Psie lata, 1963) — należy uznać za arcydzieło współczesnej literatury, nie brak dowodów świadczących, że dawna Polenlyrik jeszcze nie zginęła. Jako świadek katastrofy niemieckich ziem wschodnich, Grass nie może pisać o Polsce w sentymentalnym tonie charakterystycznym dla jego dziewiętnastowiecznych poprzedników. Ale jego wieloznaczne i pełne ironii słowa trafnie dyskredytują wrogie stereotypy, jakie panowały w Niemczech jego młodości:

Powtarzam ciągle, mają dar Polacy. Nawet nadmierny. W czym się im nie darzy, mają dar w rękach i dar całowania, i nie na darmo: smutki, kawaleria; przydarzył się Don Quichotte, wielce wydarzony Polak, stanął pod Kutnem, na wzgórzu, w odwodzie miał wieczorną zorzę, pochylił lancę obdarzoną bielą i czerwienią i runął na te niezdarzone zwierzęta, zdane na motory, w polu szarym od mundurów, na skrzydło

(…)

Przedarł się i niezdarnie całowały — nie wiem, czy owce wiatraki czołgi — całowały ręce Panu Kichotowi, on zawstydził się, poczerwieniał; darujcie, brak mi słów — mają dar Polacy[476].

Mimo wszystko jednak nie jest łatwo wyzbyć się dawnych uprzedzeń. Nacjonalistyczne antypatie wciąż jeszcze bywają silne. Mit o tysiącletniej walce między Teutonami i Słowianami, w której zwycięstwo jednej ze stron ma dopiero nadejść, nie został jeszcze ostatecznie obalony[477]. Jednakże proste ludzkie względy wymagają, aby zarówno Niemcy, jak i Polacy nauczyli się myśleć o sobie jako o połączonych wspólnym losem ofiarach wzajemnej wrogości i żeby zrozumieli, w czyich interesach leży podsycanie tej wrogości. W gruncie rzeczy, stosunki polsko—niemieckie nigdy ani nie były tak konsekwentnie wrogie, ani tak proste, jak to mogłoby wynikać z wydarzeń II wojny światowej oraz z powojennej propagandy.

Mając to na względzie, warto zauważyć, jak wiernie elegia Tiedgego odpowiada nastrojem najukochańszym elegiom poetów angielskich. Wędrówka przez pole bitwy pod Kunersdorf obudziła w duszy Christopha Augusta Tiedge myśli zadziwiająco podobne do tych, jakie przyszły do głowy Thomasowi Gray na cmentarzu w Stoke Poges. W 1945 roku nastąpił nieuchronny kres pompatycznej pruskiej potęgi — i niewielu Niemców może sobie dziś pozwolić na luksus nieświadomości, dokąd prowadzą ścieżki chwały. Każdemu turyście, który przekracza nową granicę Polski w Kunowicach, na dobre wyszłaby lektura wierszy Tiedgego, pisanych ponad sto lat temu dokładnie w tym samym miejscu. Epitafium poety dla wielkiego „zdobywcy świata”, zainspirowane przejściową klęską domu panującego Hohenzollernów, stosuje się w sposób jeszcze bardziej wymowny do totalnego upadku świata Adolfa Hitlera:

O, sie können sich nicht mehr verdammen, Die hier ruhn; sie ruhen Hand an Hand! Ihre Seelen gingen ja zusammen, Gingen über in ein Friedensland;
Haben gern einander dort erwidert, Was die Liebe giebt und Lieb' erhält. Nur der Sinn der Menschen, noch entbrüdert, Weist den Himmel weg aus dieser Welt.
(…)
Einen Lorbeerkranz verschmäh'n, ist edel! Mehr als Heldenruhm ist Menschenglück! Ein bekränztes Haupt wird auch zum Schädel, Und der Lorbeerkranz zum Rasenstück!
Cäsar fiel an einem dunkeln Tage Ab vom Leben, wie entstürmtes Laub; Friedrich liegt im engen Sarkophage; Alexander ist ein wenig Staub. Klein ist nun der große Weltbestürmer; Es verhallte, lauten Donnern gleich; Längst schon teilten sich in ihn die Würmer, So wie die Satrapen in sein Reich.[478]

XXII. PARTIA.

Ruch komunistyczny

Mawia się często, że polskiemu ruchowi komunistycznemu brak silnych rodzimych korzeni. Przypomina roślinę wyhodowaną na obcym gruncie i przesadzoną do powojennego polskiego ogrodu przez sowieckich politycznych ogrodników.

Widziany z tej perspektywy, nie ma powodu zajmować żadnego szczególnego miejsca w przedwojennej historii Polski. Z drugiej strony jednak, nie należy bagatelizować ani szans na udany przeszczep, ani stopnia przystosowania do swoistych warunków polskiej gleby politycznej[479].

вернуться

474

Joseph Freiherr von Eichendorff, Der zerbrochene Ringiem, w: Werke in zwei Banden, Lipsk b.d., t. l, s. 347. Abschied, ibidem, s. 158, i Der Umkehrende, w: The Oxford Book of German Verse, ed. E. L. Stahl, wyd. 3, Londyn 1967, s. 270—271. Patrz R. Cardinal, Joseph Freiherr von Eichendorff, w: The German Romantics in Context, Londyn 1975, s. 134—143.

(W cienistej dolinie nad zdrojem / Młyńskie koło się toczy. / Tu niegdyś był dom miłej mojej./ Dziś jej nie ujrzą me oczy. / O rozległe doliny / O wzgórza, wyniosłe. / O lesie mój piękny, zielony — / Miejsca, w które pragnienia wrosły. / Gdzie tęsknoty me tkwią uwięzione! / (…), / W lesie wypisane odczytasz w samotności / Prawdy spokojne, wieczne słowa: / W czym szukać prawdziwych wartości, / Jak kochać, jak żyć, jak postępować /(…)/ Niedługo odejdę, choć dziś na ciebie patrzę, / Obcego świata przejdę bramę, / W gwarnych miejskich ulic teatrze / Obcy widz, wpatrzony w życia dramat. / W nasz los cierpienie się wkrada / Jak złodziej podstępny skrycie / Każdemu się rozstać wypada / Z tym, co najdroższe miał w życiu; przyp. tłum.).

вернуться

475

Georg Heym, Der Krieg, w: The Oxford Book of German Verse, op. cit., s. 458.

(Potężny, wyniesiony nad tlące się ruiny, / Trzykroć wbija żagiew w dzikie niebiosów głębiny, / Na wskroś przeszywa odbicie chmur burzą rozdartych, / Przebija wieczną pustkę i ciemności martwe, / Płomieniem żagwi noc wokół spopielona gore, / Smoła i ogień ściekają w dół, topiąc Gomorę; przyp. tłum.).

вернуться

476

Gunter Grass, Pan Kichot, w: Wiersze wybrane, wybór i oprać. B. Fac, tłum. Z. Jaskuła, Gdańsk 1986, s.13.

вернуться

477

Patrz The German Eastern Territories beyond Oder and Neisse in the light of the Polish Press, Wurzburg 1958; Z. Kaczmarezyk, One Thousand Years ofthe History of the Polish Western Frontier, Acta Poloniae Historica, V (1962), s. 79—106; P. Łysek, Poland’s Western and Northern Territories: a millenium of StruggIe, Nowy Jork 1973, i in. Mimo że w ostatnim okresie w nauce polskiej uczyniono wiele w celu rozładowania co brutalniej szych roszczeń niemieckiego nacjonalizmu, nie zrobiono zbyt dużo, aby podważyć równie przesadne roszczenia nacjonalistycznych interpretatorów polskich. Działalność takich ośrodków, jak Instytut Zachodni w Poznaniu, którego celem jest badanie stosunków z Niemcami, bezustannie hamuje interwencja cenzury, której uproszczone spojrzenie na przeszłą agresję niemiecką i obecny niemiecki rewanżyzm uniemożliwia jakiekolwiek bezstronne potraktowanie tego tematu. [Zob. przyp. 2, rozdz. I tomu II (przyp. tłum.).]

вернуться

478

Christoph August Tiedge, Elegie auf dem Schlachtfelde bei Kunersdorf, w: The Penguin Book of German Verse, wyd. L. Forster, Londyn 1959, s. 235—241.

(O, nie mogą się już obrzucać przekleństwami / Ci, którzy tu spoczęli, leżąc ramię w ramię. / Ich dusze razem weszły w krainę pokoju, / Wymieniając miłości dar, co miłość żywi. / To tylko myśl człowieka, niechętnego braciom, / Wciąż nie dozwala ziemi połączyć się z niebem. / (…) / Szlachetnym jest uczuciem dla laurów pogarda, / Ludzkie szczęście przewyższa sławę bohatera. / Zwieńczona laurem głowa w czaszkę się przemienia, / A wieniec w proch obraca, jednocząc się z ziemią. / Przyszedł dzień mroczny, w którym śmierć zmiotła Cezara, / Jak wicher, co unosi liść zerwany z drzewa. / Fryderyk wyciągnięty leży w ciasnym grobie, / Aleksander jest tylko drobną garstką pyłu. / Jak mały jest dziś wielki wódz, co świat brał szturmem! / Wszystko dawno ucichło, jak cichnie grom burzy, / Między robaki rozdzielone jego ciało, /I przez satrapów jego rozdarte cesarstwo /; przyp. tłum.).

вернуться

479

M. K. Dziewanowski, The Communist Party of Poland: an outline history, Cambridge, Mass., wyd. 2, 1976; R. R. Starr, The Polis h Communist Party 1918—1948, „Polish Review”, I (1956), s.41—59.