Partie komunistyczne poddały weryfikacji swoich czołowych działaczy i usunęły ze swoich szeregów tych, których uczciwość mogła być podana w wątpliwość. Rozwiązały też szczególnie skażone nielegalne organizacje i zaczęły na ich miejsce tworzyć nowe…[490]
KPP zniknęła z listy partii związanych z Kominternem. Najpierw przywódców, potem zaś szeregowych członków wzywało sowieckie GPU[491]. Oni również znikali. Adolf Warszawski (pseudonim Warski), Józef Unszlicht, Maria Koszutska (pseudonim Kostrzewa), Maksymilian Horwitz (pseudonim Wałecki), Juliusz Leszczyński (pseudonim Leński), Stanisław Bobiński, Jerzy Heryng (pseudonim Ryng), Władysław Krajewski-Stein — weterani SDKPiL i PPS-Lewicy, ludzie, którzy całe życie poświęcili sprawie komunizmu — zostali na miejscu rozstrzelani lub zamordowani w łagrach. W sumie wymordowano około pięciu tysięcy polskich komunistów — praktycznie cały aktyw partii. Przeżyli jedynie ci, którzy mieli szczęście znaleźć się w polskich więzieniach, lub ci, których zwerbowano do sowieckiej służby bezpieczeństwa. Wyniki tego sowieckiego polowania nabierają szczególnej wymowy w porównaniu z listą dwudziestu czy trzydziestu ofiar sanacji oraz kilkuset polskich komunistów, którzy zginęli podczas wojny z rąk hitlerowskich.
Obserwując przebieg wydarzeń z Meksyku, gdzie znalazł się na wygnaniu, Trocki dostrzegał w tym tragicznym epizodzie — podobnie jak w pakcie hitlerowsko—radzieckim, który miał zostać zawarty wkrótce potem — śmiertelny cios zadany światowemu komunizmowi. „Polska zmartwychwstanie”, pisał, „ale Komintern nie zmartwychwstanie nigdy”. W tej sprawie miał całkowitą rację[492].
Straszny los polskich komunistów w latach 1938—1942 musi z pewnością budzić współczucie nawet wśród ich najbardziej zagorzałych przeciwników. Ich losy przyrównywano do losów, jakie mogłyby spotkać jakąś nie istniejącą żydowską partię narodowo—socjalistyczną, której nie udałoby się zwerbować wystarczająco dużej liczby Żydów w szeregi Hitlerjugend i która zostałaby wobec tego wysłana do krematoriów Oświęcimia. Pozostali przy życiu członkowie KPP, od samego początku odepchnięci przez własną polską ojczyznę, musieli się pogodzić z faktem, że są równie niemile widziani w radzieckiej ojczyźnie socjalizmu. Ten bolesny paradoks został trafnie utrwalony w wierszu komunistycznego poety, Władysława Broniewskiego (1897—1962), który siedząc we Lwowie w celi sowieckiego więzienia na Zamarstynowie, pisał:
Na razie jednak nie było żadnych możliwości zmiany sytuacji. Dopóki działał pakt Niemiec hitlerowskich z Rosją, Stalina zupełnie nie obchodzili ani polscy więźniowie, ani żadne polskie organizacje. Dopiero pod sam koniec 1941 roku, po napaści Hitlera na Rosję i wynikającej z tego faktu zmianie stanowiska Stalina wobec Polski, sprawa przywrócenia polskiemu mchowi komunistycznemu miejsca w ogólnym programie światowego komunizmu mogła ponownie wypłynąć.
Zadanie rekonstrukcji ruin komunizmu przypadło w udziale dzielnym Polakom przebywającym w Moskwie — tak zwanej grupie inicjatywnej, na której czele stanęli Marceli Nowotko (1893—1942), Paweł Finder (1904—44) i Bolesław Mołojec (1909—42). Wobec przerażających wydarzeń niedawnej przeszłości i w obliczu grozy, jaką niosła ze sobą teraźniejszość, trzeba było niemało odwagi i poświęcenia, aby wytłumaczyć radzieckim towarzyszom, że należy na nowo stworzyć niezależną polską partię, a następnie organizować ją pod samym nosem gestapo w okupowanej przez Niemców Warszawie. A jednak się udało. 5 stycznia 1942 roku aktyw nowej partii odbył swoje pierwsze konspiracyjne zebranie. Przyjęto nazwę Polska Partia Robotnicza (PPR). Pod koniec 1943 roku, po tajemniczym zabójstwie Nowotki i aresztowaniu Findera przez gestapo, jako jej pierwszy sekretarz wyłonił się Władysław Gomułka (1905—1982). Do walki przeciwko hitlerowskiemu okupantowi obok Armii Krajowej stanęła Gwardia Ludowa[494].
Osobowość Władysława Gomułki, znanego jako „towarzysz Wiesław”, była odbiciem wielu podstawowych cech wskrzeszonego polskiego komunizmu. W oficjalnej biografii pomija się najbardziej znaczące fakty z jego kariery, ale wiarygodne źródła nieoficjalne ujawniły, że podstawowym motorem jego politycznej działalności były nieugięta wierność komunistycznym ideałom i bezustanny sprzeciw wobec praktyk ZSRR. W latach trzydziestych jako młody chłopak został wysłany do szkoły partyjnej w ZSRR; był naocznym świadkiem kampanii kolektywizacyjnej na Ukrainie i dość wcześnie postanowił, że równie nieludzkich metod nie będzie się nigdy stosować w Polsce. W latach 1938—39, jako pracownik związku robotników przemysłu chemicznego, miał szczęście być aresztowany przez polską policję pod zarzutem uprawiania nielegalnej działalności politycznej — w ten sposób udało mu się przeżyć sowiecką czystkę w KPP, która pozbawiła życia większość jego towarzyszy. Z chwilą wybuchu wojny otwarto więzienia i Gomułka znalazł się w radzieckiej strefie okupacyjnej we Lwowie; w charakterystyczny dla siebie sposób odrzucił możliwość przesłuchania przez GPU i zbiegł do swojego rodzinnego Krosna, znajdującego się w zarządzanej przez Niemców Generalnej Guberni. Tam też, całkowicie odizolowany od władz radzieckich, podjął na nowo działalność konspiracyjną. U szczytu fali niemieckiego terroru przeniósł się do Warszawy i znalazł się pod ręką, gdy w listopadzie 1943 roku powstał wakat na stanowisku pierwszego sekretarza PPR. Jego nominacja zbiegła się w czasie z wydaniem pełnego tekstu manifestu PPR O co walczymy?, gdzie za dwa równorzędne bliźniacze cele uznano niepodległość narodową i rewolucję społeczną. Mimo marksistowsko-leninowskiej frazeologii takie przesunięcie punktu ciężkości oznaczało skierowanie szeroko pojętej strategii ruchu komunistycznego bardziej w stronę dawnej PPS niż KPP oraz stwarzało partii realne szansę znacznego powiększenia liczebności swoich szeregów. W większości innych kwestii Gomułka zachował postawę ortodoksyjnego, zdyscyplinowanego i przyziemnego komunisty. Nie miał czasu na intelektualne teoretyzowanie ani na zajmowanie się sztuką, zupełnie też nie interesowały go żadne liberalne idee. Upór, zahartowany w więziennej celi i w podziemiu, miał się okazać przeszkodą nie tylko w realizowaniu sowieckich planów manipulowania Polską dla własnych celów, ale także hamulcem dla złudnych nadziei na „liberalizację” w późniejszym okresie. Gomułka stał na czele grupy ludzi, którzy byli przekonani, że jedyną pewną gwarancją mającą obronić Polskę przed radzieckim imperializmem jest bezwzględnie przestrzegający swoich zasad polski komunizm. Przez następne dwadzieścia siedem lat, do 1970 r., pogląd ten odciskał swoje piętno na podstawowych dążeniach ruchu, który dopiero w 1956 roku zdobył sobie prawo kierowania własnym losem[495].
490
Eighteenth Congress of the CPSU: Report given by Comrade D. Manuilsky, „World News and Views”, 6 IV 1939, s. 382, cyt. w: M. K. Dziewanowski, op. cit., s. 151—152. Patrz I. Deutscher, The Tragedy of Polish Communism between two World Wars, w: Marxism in our Time, Londyn 1972; także J. Kowalski, KPP 1935—1938: Studium historyczne. Warszawa 1975.
491
Państwowy Zarząd Polityczny, naczelny organ sowieckich władz bezpieczeństwa (1928—1934) (przyp. tłum.).
492
Patrz A. Korboński, The Polish Communist Party, 1938—1942, „Slavic Review”, XXVI (1966), s. 430—444.
493
Władysław Broniewski, Rozmowa z Historią, w: Zbór poezji 1925—1944, Jerozolima 1944, s.110.
494
Por. Szkice z polskiego ruchu robotniczego w latach okupacji hitlerowskiej, 1939—1945. Zarys historii. Warszawa 1964.
495
Pełna historia kariery Gomułki, a zwłaszcza jego dwuznacznych stosunków z rosyjskim komunizmem, nie została jeszcze napisana. Istnieją natomiast dwa przejrzyste wprowadzenia: N. Bethell, Gomulka: his Poland and his Communism, Londyn 1969, oraz P. Raina, Gomułka: eine politische Biographie, Kolonia 1970.