Выбрать главу

Większość spośród niedobitków rozproszonej społeczności żydowskiej postanowiła opuścić Polskę z własnej woli. Żydzi przeżyli okres ogromnych cierpień, ukrywając się podczas Holocaustu albo starając się przeżyć wojnę na terenie Rosji, i teraz nie trzeba ich było zbytnio zachęcać, aby uciekali ze sceny, na której rozegrał się ich dramat, tak daleko, jak tylko potrafią. Emigracja dzięki pomocy organizacji UNRRA była stosunkowo łatwa; tych, co zwlekali, ponaglił do szybkiego dołączenia się do ogólnego exodusu wściekły, sprowokowany przez władze 5 lipca 1946 roku — pogrom w Kielcach, gdzie milicja w sposób bardzo znaczący nie interweniowała podczas wydarzeń, w których zamordowano około 40 Żydów.

Ogólnie rzecz biorąc, jedyną liczniejszą grupą ludności żydowskiej, która w tych warunkach miała ochotę zostać w Polsce, byli ci, którzy mieli zamiar albo służyć nowemu reżimowi, albo wyciągnąć jakieś korzyści z jego panowania. Nieproporcjonalnie liczny element żydowski trafił w szczególności do wyszkolonych przez Sowietów kadr, które miały kierować rodzącą się komunistyczną administracją, oraz do pracy w służbach bezpieczeństwa. W ten sposób Polska została pozbawiona podstaw do wyrobienia sobie w pełni obiektywnej opinii na podstawie reprezentatywnego przekroju tej społeczności i — zasłużenie czy niezasłużenie — odżył na nowo stary popularny stereotyp żydokomuny. Wydarzenia te miały się przyczynić do zaostrzenia napięć w łonie partii w latach 1955—56, a także lec u podstaw antysemickiej kampanii z roku 1968.

Reforma rolna objęła wszystkie polskie wsie. TRJN dopełnił rozpoczętej parcelacji gruntów dekretem z 6 września 1946 roku, co było oczywistą konsekwencją wcześniej szych deklaracji wydanych przez jego poprzedników. Na Ziemiach Odzyskanych chłopi mieli otrzymać 15-hektarowe działki uprawne lub 20-hektarowe pastwiska. W innych częściach kraju parcelacji miały zostać poddane wszystkie majątki ziemskie powyżej 50 hektarów. W sumie przyznano ziemię ponad milionowi chłopskich rodzin, tworząc 814 000 nowych gospodarstw[518].

Rozmiary zachodzących przemian zmuszały Rząd Tymczasowy do działania z największą ostrożnością. Stalin traktował swoich protegowanych podejrzliwie i trzymał ich krótko. Jeszcze w październiku 1944 roku kazał Bierutowi albo „zmienić metody, albo się wynosić”. Teraz — według relacji Mikołajczyka — zasiadający w rządzie przywódcy komunistyczni spotykali się co czwartek rano z anonimowym sowieckim pułkownikiem (sądzili, iż jest to szef SMIERSZ-a, Iwan Sierow), aby odebrać od niego rozkazy, których sam wicepremier Mikołajczyk był rozkosznie nieświadom. Niepartyjni ministrowie traktowali swoich partyjnych kolegów z coraz większą nieufnością: PPR była nastawiona podejrzliwie w stosunku do swoich rywalek; wyborcy — jeśli w ogóle znaleźli czas na to, aby myśleć o polityce — byli podejrzliwi wobec wszystkich. Akcję zaaranżowania „wolnych i nieskrępowanych wyborów” stale odkładano. Zamiast wyborów 30 czerwca 1946 roku przeprowadzono referendum, stawiając pytania o jawnie fałszywej wymowie. Zachęcając wyborców do głosowania „trzy razy tak” na pytania wzięte żywcem z ustalonego programu opozycji, rząd odrzucił wszelkie pozory etyki. Jednocześnie wpędził swoich przeciwników w dylemat: musieli oni albo udzielić jednogłośnego poparcia „blokowi rządowemu”, albo odciąć się od własnych zobowiązań. W próbie sił, jaka się teraz rozpoczęła, partia chłopska Mikołajczyka wybrała to drugie rozwiązanie. Nawołując swych wyborców, aby odpowiedzieli „nie” na pierwsze pytanie referendum, które dotyczyło zniesienia Senatu, PSL starało się po prostu zdemaskować oszustwo, jakiego dopuścił się rząd. W tych nielicznych okręgach, w których do udziału w komisjach dopuszczono przedstawicieli opozycji, okazało się, że 81% wyborców postąpiło zgodnie z tą instrukcją.

W pozostałych okręgach liczenie głosów przeprowadzili tajnie pracownicy administracji rządowej. Rząd ogłosił, że uzyskał poparcie 68% głosujących[519].

W kołach rządowych komuniści z PPR przeprowadzali pracowite kalkulacje na temat strategii i taktyki ideologicznej. W owym okresie poprzedzającym otwartą walkę o władzę szeroko pojęta strategia PPR opierała się na koncepcji bloku demokratycznego. Proponowano szczególny wariant techniki frontu, która pod kilkoma istotnymi względami różniła się zarówno od idei Frontu Ludowego z okresu przedwojennego, jak i od Frontu Narodowego w sąsiedniej Czechosłowacji. W Polsce ruch komunistyczny był zbyt słaby, aby kiedykolwiek brać pod uwagę możliwość otwartej rywalizacji z partiami „burżuazyjnymi”. Jedyną szansą komunistów było ukrycie własnej słabości i skoncentrowanie się na niszczeniu konkurencji.

Idea bloku demokratycznego nie przewidywała żadnych prawdziwych ustępstw na rzecz partnerów w rządzie i była pomyślana głównie jako metoda gry na zwłokę i utrzymania kontroli. Taktyka ideologiczna polegała w znacznym stopniu na kamuflażu. Słowa „komunista” starannie unikano, nawet w nazwie partii. Słowo „kułak” było jedną z nielicznych obelg, których używano. W wewnętrznym żargonie partii brzmiące z rosyjska słowo „samokrytyka” zastąpiono łacińskopodobnym „autokrytyka”[520]. Taktyka polityczna koncentrowała się na rozbijaniu konkurencyjnych ugrupowań według klasycznej leninowskiej zasady „od góry i od dołu”.

Konkurenci, którzy odmówili udziału w grze, nagle stawali oko w oko ze sztucznie utworzonymi partiami, które nazywały się tak samo jak ich własna; ich działalnością kierowali byli koledzy, których udało się kupić. Taki los spotkał stronnictwo chłopskie Mikołajczyka i dawną antykomunistyczną PPS. Taktyka administracyjna polegała na monopolizacji wszystkich dźwigni władzy. Prestiżowe stanowiska w poszczególnych ministerstwach można było bezpiecznie pozostawić w rękach oponentów, jeśli tylko znalazło się kilku komunistów, którzy pełniąc funkcję zastępców, mogliby swojego szefa trzymać w ryzach. Pomału, ale skutecznie, uczciwie lub oszustwem, PPR torowała sobie drogę do celu, czyli —jak to określił Gomułka - do pełnienia funkcji „hegemona narodu”[521]. Po dwu latach przygotowań ostatecznie postanowiono przeprowadzić długo odkładane wybory 19 stycznia 1947 roku.

вернуться

518

Patrz wyżej, przyp. 8.

вернуться

519

M. Turlejska, Zapis pierwszej dekady, 1945—1954, Warszawa 1972, s. 71—73. Praca ta, napisana przez byłą działaczkę partyjną, znającą sprawy od wewnątrz, jest jednym z bardzo niewielu opracowań, które oddają sprawiedliwość naczelnemu problemowi tej epoki: jak zbudować komunistyczny rząd, nie mając poparcia ze strony społeczeństwa.

вернуться

520

Był to pomysł Władysława Bieńkowskiego, ale — zwłaszcza wobec wydarzeń 1948 r. — nie miał szans, aby się przyjąć (przyp. red.).

вернуться

521

Patrz J. Pawłowicz, Strategia frontu narodowego PPR, Warszawa 1965.